Wtorek, 19 listopad 2013, 20:15
Trafiło mi się kilka mililitrów prawdopodobnie starszej wersji.
Starsza wersja.
Otwarcie tak zbliżone do wersji Eau Sauvage, że pomyślałem, to chyba pomyłka, to nie ten zapach. Przez cały czas obcowania z zapachem przewija się nawiązanie właśnie do wersji pierwotnej. Projekcja i trwałość na bardzo dobrym poziomie. Starszą wersję wyczuwam w zadowalającym stopniu przez ponad 10 godzin. Projekcja właściwie idealna, na równym poziomie przez naprawdę długi czas.
Nowsza wersja. Reformulacja nastąpiła z tego co się dowiedziałem w 2010 roku.
To już inny zapach, nie wyczuwam tutaj nawiązania do wersji Eau Sauvage. Nazwa Extreme trafnie dodana, projekcja bardzo silna prze pierwsze dwie godziny. Trwałość słabsza, dochodząca do 5-6 godzin.
To trochę tak, starsza wersja (z przed reformy) nawiązuje do klasyka - Eau Sauvage, jak i tej najnowszej (po reformie). Najnowsza wersja niepodobna do klasyka, przynajmniej ja nie wyczuwam podobieństwa.
Obie wersje są świetne. Uwielbiam ten zapach.
Starsza wersja.
Otwarcie tak zbliżone do wersji Eau Sauvage, że pomyślałem, to chyba pomyłka, to nie ten zapach. Przez cały czas obcowania z zapachem przewija się nawiązanie właśnie do wersji pierwotnej. Projekcja i trwałość na bardzo dobrym poziomie. Starszą wersję wyczuwam w zadowalającym stopniu przez ponad 10 godzin. Projekcja właściwie idealna, na równym poziomie przez naprawdę długi czas.
Nowsza wersja. Reformulacja nastąpiła z tego co się dowiedziałem w 2010 roku.
To już inny zapach, nie wyczuwam tutaj nawiązania do wersji Eau Sauvage. Nazwa Extreme trafnie dodana, projekcja bardzo silna prze pierwsze dwie godziny. Trwałość słabsza, dochodząca do 5-6 godzin.
To trochę tak, starsza wersja (z przed reformy) nawiązuje do klasyka - Eau Sauvage, jak i tej najnowszej (po reformie). Najnowsza wersja niepodobna do klasyka, przynajmniej ja nie wyczuwam podobieństwa.
Obie wersje są świetne. Uwielbiam ten zapach.