Czwartek, 25 luty 2016, 21:26
Raw napisał(a):flanker napisał(a):Mam mieszane uczucia co do tego gagatka. W przeciwieństwie do klasycznego ES jest zimny, brzmi zupełnie inaczej. Mają tam może jakieś wspólne mianowniki, ale ESE to zdecydowanie inny zapach...Sprawa wygląda w ten sposób. Eau Sauvage Extreme został tak pozmieniany, że od pewnego czasu nie przypomina swojego starszego brata. Polecam poszukać starszej wersji. Kiedyś ten Dior pachniał jak stary Sauvage wzmocniony lawendą i czymś tam jeszcze, ale głównie lawendą i na pewno też mchem dębowym. Pachniał długo i dość mocno. Na flakoniku starszej wersji widnieje napis "concentree". Ten nowy Sauvage Extreme jest cytrusowo - owocowy, drzewny w bazie. Też ciekawy, ale ja wolę starego.
I ja i ja wolę starą wersję concentree
Zgoda to niby te same zapachy, a jednak różnice są jak pisze Raw bardzo znaczące, nie tylko w samej kompozycji.
Stary Sauvage Concentree to pachnidło o bardzo dobrej trwałości i kapitalnej projekcji, jest wyczuwalny długi czas i to też różni go od obecnej wersji Extreme, która gaśnie wiele szybciej.
Ja prócz lawendy i mchu dodam jeszcze, że jest w nim sporo paczuli, która zestawiona z ziołami i kwiatami nadaje wersji Concentree troszkę dymnego charakteru.
Piękny to zapach, ma swój charakter i wyraz i trwa dumnie sporo czasu
Nie jestem stary - jestem VINTAGE