Czwartek, 20 październik 2011, 11:08
Legis napisał(a):U mnie była kopanka do 17 roku życia klubowo, do momentu zerwania więzadeł krzyżowych w lewym kolanie - życie za mnie zadecydowało, że piłka nie będzie moim sposobem zarabiania na razowy ze słonecznikiem. Potem przez dobre kilka lat dźwigałem żelastwo (zaczęło się od odbudowywania mięśni nogi, która po rekonstrukcji była grubości młodej wierzby) i trochę się wciągnąłem, do teraz staram się choć raz w tygodniu siłkę odwiedzić. A w sezonie wiosenno-letnio-jesiennym co najmniej raz w tygodniu klepię ze starą ekipą na sztucznej nawierzchni (halę w okresie zimowym odpuszczam bo za bardzo obciąża kolano).
ja naderwałem więzadła, poboczne i krzyżowe,
oczywiście na rolkach, z tym, że ja dla Siebie jeżdżę,
zdecydowanie raz w tyg siłka to za mało,
za każdym razem zakwasy, a i kompleksowo nie da się tego ogarnąć...