Czwartek, 20 październik 2011, 11:38
kamolskee napisał(a):Co do biegania, rok temu biegałem 3-4 razy w tygodniu. Ale podobno trzeba mieć bardzo wygodne obuwie i... trzeba umieć biegać. Inaczej nie wyjdzie to w dłuższej perspektywie na zdrowie.
Za to uwielbiam jeździć rowerem. Sredni, dzienny dystans to u mnie 60 km. Obowiązkowo mp3 na uszy i okulary słoneczne. W pojedynkę - to podstawa, nie lubię dostosowywać się tempem do współtowarzyszy.
Uwielbiam też pływać krytą żabką. A w tym roku zaczynam się uczyć delfinem, ale na razie ciężko mi wychodzi synchronizacja nóg (dwa odbicia) z pełnym cyklem rąk.
MATKOKOCHANA!!!!!!!!!!!! 60 km.!!!! Od czytania mnie siedzenie zabolało....
Pozostań w pokoju a ruchy miej roztropne , aby uderzając się w łokieć nie trafić w to miejsce które czyni prąd.
Mam ciało osiemnastolatki.( Trzymam je w tapczanie).
Mam ciało osiemnastolatki.( Trzymam je w tapczanie).