Niedziela, 24 marzec 2013, 23:35
Świetny opis, mathu. Doskonale to ująłeś - "bezduszny". Też tak go odbieram. W sensie doskonałej obojętności na losy świata, egoistycznego dystansu i braku zaangażowania w relacje międzyludzkie. To właśnie do GV lepiej by pasowała nazwa Platynowego Egoisty, moim zdaniem. I przez tę "bezduszność" mnie odpycha, choć doceniam nieco jakość kompozycji...