Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:14
Wszyscy czuja w Diorze a ja nie Za to kuki jest chyba pierwszy, który wyczuł marchewke tak jak ja w Encre.
Ankieta: Moja ocena Lalique - Encre Noire EDT (2006) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 6 | 1.57% | |
2 - Słaby | 4 | 1.05% | |
3 - Przeciętny | 19 | 4.97% | |
4 - Dobry | 52 | 13.61% | |
5 - Bardzo dobry | 148 | 38.74% | |
6 - Genialny | 153 | 40.05% | |
Razem | 382 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:14
Wszyscy czuja w Diorze a ja nie Za to kuki jest chyba pierwszy, który wyczuł marchewke tak jak ja w Encre.
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:17
Marchewka w Kałamarzu? hock:
Świat się kończy :lol:
Mój stragan
Buena suerte, porque yo me voy a California.
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:17
Ja nie czuję żadnej marchwi!
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:17
I bardzo dobrze! Tak trzymać! Nie powtarzajcie tego, bo się rozniesie! :lol:
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:18
Powtarzajcie !!! ( a będzie mniej potencjalnych amatorów EN )...
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:18
Cookie13 napisał(a):Powtarzajcie !!! ( a będzie mniej potencjalnych amatorów EN )... To akurat mnie przekonuje Znajoma powiedziała, że pachnę podobnie jak dzień wcześniej (nawiązywala do Kenzo Air). Przyznam, że jak się wwąchałem, to nuta wetiwerowa jest bardzo podobna w obu tych cudach.
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:19
Cookie13 napisał(a):Powtarzajcie !!! ( a będzie mniej potencjalnych amatorów EN )... I tak nie bedzie duzo chętnych na ten zapach, bo nie jest lekki, łatwy i przyjemny do noszenia. To pachnidło wielowymiarowe, czyste a zarazem mroczne, świeże ale ciężkie. Do takiego pachnidła trzeba dorosnąć, trzeba doświadczenia i obycia z perfumami. Takie moje skromne zdanie. O matko, to chyba dwa najmądrzejsze zdania jakie wydobyły się spod mojej klawiatury i wypłynęły na tym forum hock:
Mój stragan
Buena suerte, porque yo me voy a California.
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:19
Pod którym to zdaniu i ja się podpisuję.
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:20
gratuluję zapoznania się i pokochania od first sniff jednego z najlepszych zapachów z sieciowych półek... EN jest genialny...
witamy zatem w gronie odwróconych... grafik czarnych mszy dostaniesz na PW :twisted:
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:21
dzisiaj mam ochotę na ciastkowy scent,
maniek a niech Cię diabli, zaczynam kojarzyć EN z marchewką, aaaaaaaaaaaaa gigantyczna marchewa mnie goooni...
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:21
kwiatku niepokoisz mnie...
karotka w EN i "mało straszny" Noir Lutensa przed Kourosem? Majowie mieli rację, idzie koniec świata
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:22
pirath napisał(a):kwiatku niepokoisz mnie... normalnie rzeczonej karotki nie czuje, sprawa ma się inaczej jak wąchając pomyślę o niej, Noir Lutens'a wcale mnie nie przeraził, uważam, że jest nowoczesniejszy stąd stawiam go nad Kourosa, który mówiąc delikatnie nie pasuje do mnie, IMO jedyną funkcją, która pozwala trzymać greckiego mocarza w kolekcji jest cudowne uczucie powrotu do dzieciństwa, end off story mam takie marzenie po obejrzeniu "Źródła" Aronofsky'ego by być w ich wiosce choć raz...
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:27
A ja powiem tak... Encre Noire znam od kwietnia tego roku, kiedy to dostałem flakonik. Wcześniej nie miałem styczności z tymi perfumami, nawet nie czytałem o nich tu na forum.
Z początku zapach wydał mi się zbyt przytłaczający, co jest dziwne, bo lubię mocne, trwałe, wyraziste i dosadne perfumy, a EN takim właśnie jest zapachem. Czułem jednak, że są to perfumy zbyt dojrzałe dla mnie, przeznaczone raczej dla statecznych facetów w górnych partiach wieku średniego. Ponosiłem wtedy Encre Noire przez pełny tydzień i przekonałem się do nich. Co ciekawe, nasunęła mi się myśl, że EN mogłyby być sprzedawane jako perfumy niszowe, nie pasują i nie przypominają mi nic, co znam z mass marketu. Jest to bardzo udana kompozycja i cieszę się, ze mam ją w kolekcji. Od kwietnia ich nie używałem, ale w październiku dam im znów pełny tydzień na zdominowanie mnie i mojego otoczenia.
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 18:02
Niszka napisał(a):Co ciekawe, nasunęła mi się myśl, że EN mogłyby być sprzedawane jako perfumy niszowe, nie pasują i nie przypominają mi nic, co znam z mass marketu. Jest to bardzo udana kompozycja i cieszę się, ze mam ją w kolekcji. Od kwietnia ich nie używałem, ale w październiku dam im znów pełny tydzień na zdominowanie mnie i mojego otoczenia.Trudno się nie zgodzić. :-)
Wtorek, 30 sierpień 2011, 11:30
Pierwszy mój wpis na nowej odsłonie Forum po prostu musiał dotyczyć Encre Noire ( ha,ha,ha ).
Istotnie jest to pachnidło w swym charakterze, na wskroś niszowe, to znaczy ma ten artystyczny sznyt który wymagam od dobrych zapachów.
Sobota, 24 wrzesień 2011, 10:02
Ośmieliłem się ocenić ten zapach jako dobry, bo nie uważam go za jakieś cudo. Jego popularność upatruję raczej w jego niskiej cenie jak na markę Lalique, niż genialnością kompozycji.
Fenomen EN śmiało mogę porównać z fenomenem Gucci PH (znowu mi się oberwie za poglądy ) Oba zapachy to dal mnie tanie chwyty. Mocno, zdecydowanie, ogoniasto i bardziej prostacko niż prostolinijnie. Oczywiście, EN w porównaniu z GPH jest wg. mnie o niebo lepszy, ale jego liniowość szybko mnie nudzi. Ludziom z mojego otoczenia podoba się na mnie bardzo podoba. Mnie już mniej. Może powinienem dać mu ocenę bardzo dobry, bo balansuje na granicy tych dwóch ocen? Sam nie wiem. Trwałość oceniam na nieskończoną Parę pryszniców i 24 godziny robią na nim niewielkie wrażenie. To jego minus. Nie jarałbym się tak tym zapachem. Bardziej jego nazwą i flakonem. No i śmieszną ceną.
Sobota, 24 wrzesień 2011, 10:18
RoQ napisał(a):Ośmieliłem się ocenić ten zapach jako dobry, bo nie uważam go za jakieś cudo. Jego popularność upatruję raczej w jego niskiej cenie jak na markę Lalique, niż genialnością kompozycji. Oczywiście większość w tym ja, się z tobą nie zgodzi. Akurat w przypadku EN trudno mówić o cenie czy prostactwie, bo to zapach stricte niszowy. I nie podoba się większości, podoba się właśnie bardzo zdecydowanej mniejszości, tej która potrafi coś poczuć poza Lacoste Red i innymi słodziaczkami Zapach nie jest także ogoniasty, natomiast jest bardzo trwały co jest wielkim plusem w dobie 4 godzinnych strzałowców. Porównanie z gutkiem skrajnie nie trafione, równie dobrze można by porównywać Formułę 1 z Formułą Indy i mówić że i to i to szybko jeździ więc w zasadzie to jest to samo. Liniowość powiadasz? No cóż, to jest wetiwer... zapach konceptualny, to czego się spodziewałeś? Bombki ze śnieżynką i Mikołaja ujeżdżającego reniferka? Jak widzisz nie zostawiam nic z twojej opinii, pewnie dlatego, że specyficznie ją wyrażasz
Sobota, 24 wrzesień 2011, 10:33
belor napisał(a):RoQ napisał(a):Ośmieliłem się ocenić ten zapach jako dobry, bo nie uważam go za jakieś cudo. Jego popularność upatruję raczej w jego niskiej cenie jak na markę Lalique, niż genialnością kompozycji. Niszowy? Pół pryszczatego Londynu tym pachnie. Bo tani ))) I nie porównuję GPH z EN na zasadzie podobieństw zapachów, ale "na zasadzie działania"... Nie szukam tu koalicjanów. Ja tylko wyrażam swoją opinię, która najczęściej różni się od większości. Jestem... niszkiem?
Sobota, 24 wrzesień 2011, 10:51
RoQ napisał(a):belor napisał(a):RoQ napisał(a):Ośmieliłem się ocenić ten zapach jako dobry, bo nie uważam go za jakieś cudo. Jego popularność upatruję raczej w jego niskiej cenie jak na markę Lalique, niż genialnością kompozycji. E, tam pół bo tani. Adidas jeszcze tańszy, to pewnie drugie pół tym pachnie Jesteś niszkodnikiem ;P
Sobota, 24 wrzesień 2011, 11:06
RoQ ja swoją pierwszą flaszkę Encre noir nabyłem w lokalnym Douglasie za około 1/3 pensji pracownika Reala (nic obraźliwego, tak tylko gwoli poziomu cen)... tani nie był... w tej chwili 100 ml w Douglasie do ponad 450 zł... biorąc poprawkę na wysokość pensji w Polsce i jej siłę nabywczą nadal uważasz że to tanio? oczywiście biorę poprawkę na absurdalnie wysoki poziom cen w sieciówkach, ale oni zwykli wyceniać na tym poziomie naprawdę wielkie zapachy...
A to że można go kupić w perfumeriach internetowych za jedyne ~150 zł bardzo mnie cieszy i przynajmniej w tym aspekcie zbliża polskie ceny do zachodnich... Co do samego zapachu to majstersztyk wyrafinowania i bawienia się z nosicielem... z pozoru monotematyczny, ale wywija takie harce na skórze że aż włos się jeży... ale to może docenić tylko ktoś, komu zapach się spodoba...
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/ |
|