Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 16:44
Jak różnie można odbierać wonie! Dla mnie otwarcie EN było jak porażenie gromem, ciarki na ciele i w myślach: "o jaaaaaaaa!" Piękny zapach.
Ankieta: Moja ocena Lalique - Encre Noire EDT (2006) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 6 | 1.54% | |
2 - Słaby | 4 | 1.03% | |
3 - Przeciętny | 21 | 5.38% | |
4 - Dobry | 53 | 13.59% | |
5 - Bardzo dobry | 153 | 39.23% | |
6 - Genialny | 153 | 39.23% | |
Razem | 390 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 16:44
Jak różnie można odbierać wonie! Dla mnie otwarcie EN było jak porażenie gromem, ciarki na ciele i w myślach: "o jaaaaaaaa!" Piękny zapach.
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 16:45
a ja uwielbiam ten zapach właśnie za ten dziki mrok i nieokiełznanie... projekcje ma przeciętną, na trwałość absolutnie nie narzekam....
z tym atramentem to mnie zaintrygowaliście, sprawdzę i dam znać ![]() p.s. niby mainstream ale nie jedną "niszę" wpędzi ten lalique w głębokie kompleksy
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 16:46
No, mi się Encre Noire wydaje bardzo mroczny i nieomal wampiryczny właśnie. Przypuszczam, że tak mógłby pachnieć kilkusetletni grobowiec Draculi. :lol:
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 16:46
Ja również go odbieram mrocznie, chłodno, ciemno... Krótko mówiąc rewelacyjnie
![]()
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:04
To fakt, że EN jest piękny, a le z drugiej strony tak specyficzny, że doskonale rozumiem, że może się nie podobać. Po prostu trzeba trafić w swój gust tym zapachem.
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:05
encr noir jest jak stary zabytkowy kałamarz pełen zamorskiego inkaustu... jest mroczny i tajemniczy pełen skrywanych sekretów z przeszłości... ale stopniowo odkrywa je w wyszukany sposób na skórze, która aż tętni od wzruszenia jaką daje historia którą encr cedzi przez zaciśnięte wampirze kły... tak bym go opisał
jeden z moich ulubieńców (mam już 2 flaszkę w ciągu 12 miesięcy od naszego pierwszego spotkania) i ciągle mnie zaskakuje swym bogactwem... owszem jest ciężki w odbiorze i skryty... ale trzeba dać mu nie jedną szansę, choć ja go pokochałem od pierwszego niucha... ma w sobie to coś jak black turmalin... zimną wyniosłość pomimo ciepłego płomienia który pozostawia na skórze... nie licząc fikuśnego czarciego ogonka :twisted:
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:07
Piękny to fakt, ale marchewką zalatuje
![]()
http://www.fragrantica.com/member/44813
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:07
maniek, chyba jesteś jedyny z ta marchewką
![]()
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:08
tą marchewą tak zalatuje ziemista vetiwera
![]()
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:09
kamolskee napisał(a):Dzisiaj pierwszy raz powąchałem w D. i tu wychodzą gusta ludzi. Moja koleżanka w pracy powiedziała mi ,ze wie kiedy przychodzę do pracy, bo czuje ten jej ulubiony zapach. Kila dni miałem u siebie kila kobiet. I Wszystkie 3 powiedziały ,ze EN pachnie najpiękniej. Sam widzisz . Gust działa różnie ![]()
http://www.fragrantica.com.pl/uzytkownicy/581/
Sprzedam aktualnie: <!-- l --><a class="postlink-local" href="http://perfuforum.pl/viewtopic.php?f=52&t=11659">viewtopic.php?f=52&t=11659</a><!-- l -->
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:09
Hmmm pierwszy raz się z czymś takim spotykam: w sobotę około 15.30 psiknąłem sobie JEDEN raz na lewy nadgarstek. Oczywiście mowa o EN.
Dzisiaj jest poniedziałek, 18.00 - nadal wyczuwam ten zapach przystawiając nos. Co więcej, mając na sobie mocnego Givenchy VI, kilka razy poczułem EN przy wymachiwaniu ręką - czy to normalne? A teraz najciekawsze: EN odrzucił mnie przy pierwszym spotkaniu, ale to co zostało po dwóch dobach na skórze nie jest odrażające, ale całkiem poprawne. Poprawne, żeby ktoś nie przeinaczył moich słów, że jestem w zachwycie ![]()
Bentley inaczej niż w motoryzacji, zaskakuje mnie pozytywnie nie tylko jakością, ale też ceną
![]()
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:10
kamolsky2 swieta racja. Jest bardzo trwaly. Na mnie trzyma kilka godzin.i do tego ten ogon
![]()
http://www.fragrantica.com.pl/uzytkownicy/581/
Sprzedam aktualnie: <!-- l --><a class="postlink-local" href="http://perfuforum.pl/viewtopic.php?f=52&t=11659">viewtopic.php?f=52&t=11659</a><!-- l -->
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:10
U mnie miłość od pierwszego węchu. Uwielbiam ten początek. Spryskałem się nim na wieczór, uwielbiam wetiwer - to genialna nuta na lato. I teraz łamię sobie głowę: Lalique, Goutal czy też Etro? (wszystko vetivery)
Piękny ten Lalique, świeży i zarazem ciepły. Niczego bym tu nie zmienił.
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:11
Biral napisał(a):U mnie miłość od pierwszego węchu. Uwielbiam ten początek. Spryskałem się nim na wieczór, uwielbiam wetiwer - to genialna nuta na lato. I teraz łamię sobie głowę: Lalique, Goutal czy też Etro? (wszystko vetivery) Ja też zakochałem się w tym pachnidle od pierwszego niucha. Kapitalne pachnidło, na mnie jest świeżo-chłodne z taką niepokojącą ciężką nutką. To chyba jedyny zapach, w którym pierwsze skrzypce gra vetiver i do mnie przemawia. Wypachniłem się dziś "kałamarzem" z próbki. Flaszkę muszę kupić koniecznie.
Mój stragan
Buena suerte, porque yo me voy a California.
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:11
Dzięki uprzejmości Scorrpiona (jeszcze raz bardzo dziękuję Ci za próbkę) mogłem poznać tego giganta.
Panowie, podobnie jak Wy, ja również jestem oszołomiony tym zapachem. Odbieram ten zapach jako cudną mieszankę dymu i ziół. Bardzo, ale to bardzo pociągający zapach. Uważam, że kobiety również mogłyby go nosić bez żadnego skrępowania. Mając go na sobie czuję las, ciemny, jesienny las. Trwałość? O mamo! Kosmiczna - na nadgarstku spokojnie można go było wyczuć po 12 h! W EN pobrzmiewa mi lekkie echo Terre Hermesa. Nie sądziłem, że genialne Terre zostanie zdominowane, lecz w tej kategorii wygrywa jednak Lalique. Zapach dołącza do jesiennych typów i z każdą kolejną aplikacją skrada moje serce, by w niedługim czasie przywdziać żółtą koszulkę lidera. Coś pięknego, w pełni rozumiem Wasze zachwyty. Naprawdę, Arcydzieło przez wielkie A. Absolutny must have!
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:12
oj także wpadłem, chyba dorosłem do niego
![]()
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:12
No to chyba czas na recenzję, tu;
http://issuu.com/dayandnight/docs/wrzes ... ipBtn=true na stronie 25. Zapraszam do polemiki.
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:13
cena podana jest nie do przyjęcia
![]() rzeczywiście nuty głowy tak jakby nie było, wczoraj po psiknięciu na dłoń nie czułem nic, po chwili gdy weszła nuta serca z dłoni zaczęło dymić trawskiem z pieprzem(choć tam go nie ma), tata mój przyszedł i zaczął się dziwnie wypytywać siostry: "co on ma za perfumy?", a siostra: znowu jakieś śmierdziuchy co pachną jak podobnie do tego kwiatka co się do ucha wkładało jak bolało"(oczywiście chodzi o geranium i za każdym razem jak użyje terre to takie komentarze słysze od siostry)
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:13
Ciastek ja równiez czuje marchewke, moja dziewczyta także
![]() Otwarcie własnie bardzo marchwiowe i dymne, z czasem dochodzą nuty wetiweru i robi sie jeszcze dymniej (pięknie). Baza to już praktycznie sama wetiwetia z dodatkiem nut drzewnych, która bardzo przypomina Guerlain Vetiver. Całość jest zjawiskowa.
http://www.fragrantica.com/member/44813
Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 17:14
ja marchewki nie czuje, za to czułem ją w Dior Homme przez irys...
|
|