Wtorek, 24 styczeń 2012, 15:09
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Czwartek, 31 grudzień 2020, 15:34 przez pblonski.)
Spis nut: jabłko, wanilia, przyprawy, kadzidło(!), nuty drzewne.
Nie bardzo wiem, co napisać. Może łotdefak? Początek wali po nozdrzach alkoholem i cholernie syntetyczną pomarańczą. Szczęśliwie nie trwa to długo i wszystko ulatuje. Robi się kremowo-waniliowo, nawet przyjemnie. Ale to nie koniec początku, bo powoli z tego kremu zaczyna się wydobywać jabłko. Lekko kwaśne i baaaaaaaaardzo dobrze mi już znane. Jako, że pamięć już nie ta, to chwilę trwało zanim do mnie dotarło, że ja to już przeca skądś znam. Wiecie co to jest?
Tak, dokładnie- Szary Boss zwany No.6 lub też Bottled. Tylko, że podany współcześnie. Wrzucili boroka do piwnicy na lat trzynaście, dawali mu jeść tylko suchy chleb i oranżadę do picia. Teraz wyszedł w końcu na wolność wychudzony, mizerny i bez siły na dalszą egzystencję. Ale doskonale odnajduje się w teraźniejszości. Jako wychudzony chłoptaś przywdział suk...tfu obcisłe rurki, zrobił grzywę jak bohaterowie anime, założył kwadratowe okularki i jest teraz bardzo na czasie.
Niestety strasznie paskudna kopia mojego ukochanego Bottled. Za sam pomysł należą się punkty ujemne, nie wspominając już o samej kompozycji.
Nie bardzo wiem, co napisać. Może łotdefak? Początek wali po nozdrzach alkoholem i cholernie syntetyczną pomarańczą. Szczęśliwie nie trwa to długo i wszystko ulatuje. Robi się kremowo-waniliowo, nawet przyjemnie. Ale to nie koniec początku, bo powoli z tego kremu zaczyna się wydobywać jabłko. Lekko kwaśne i baaaaaaaaardzo dobrze mi już znane. Jako, że pamięć już nie ta, to chwilę trwało zanim do mnie dotarło, że ja to już przeca skądś znam. Wiecie co to jest?
Tak, dokładnie- Szary Boss zwany No.6 lub też Bottled. Tylko, że podany współcześnie. Wrzucili boroka do piwnicy na lat trzynaście, dawali mu jeść tylko suchy chleb i oranżadę do picia. Teraz wyszedł w końcu na wolność wychudzony, mizerny i bez siły na dalszą egzystencję. Ale doskonale odnajduje się w teraźniejszości. Jako wychudzony chłoptaś przywdział suk...tfu obcisłe rurki, zrobił grzywę jak bohaterowie anime, założył kwadratowe okularki i jest teraz bardzo na czasie.
Niestety strasznie paskudna kopia mojego ukochanego Bottled. Za sam pomysł należą się punkty ujemne, nie wspominając już o samej kompozycji.