Środa, 20 marzec 2024, 10:07
Stawiałbym ten zapach pośród dewocjonaliów na białej, szydełkowanej serwetce, dumnie rozpostartej na telewizorze Rubin.
Wciąż fascynuje mnie jego ziołowo – iglasta świeżość, dla mnie podana w otoczeniu wody. Tak jakby porządkować ogród pełen rożnych iglaków, rzucić przycięte gałęzie w jedno miejsce, w trakcie odpoczynku obrać nad nimi parę cytrusów, a potem podlewając cały ogród czasem kierować strumień w tamto miejsce.
Rozstałem się z nim na jakieś dziesięć lat (po opróżnieniu dużej flaszki), i gdy znów go poczułem, nie mogłem się nadziwić jak jest oryginalny, do niczego nie podobny. A syciłem się nim długo, podczas dwugodzinnej podróży autobusem, w dodatku użyła go kobieta, nie mężczyzna. Kupiłem natychmiast po powrocie z wyjazdu.
Według mnie ten zapach nie może być inny niż niebieski. Właśnie dlatego, że pochodzi od Isseya, że ma ten jego charakterystyczny sznyt, ma to co sprawia że nosząc go na sobie nie pachnę brzydko czy pięknie – pachnę wtedy i n a c z e j.
To jak w motoryzacji, są marki – jak saab czy alfa romeo – uparcie wręcz stosujące własne rozwiązania, podążające własną drogą, a nie włażące każdemu w dupę i próbujące podobać się wszystkim. Oczywiście cena takiej oryginalności bywa wysoka – saaba już nie ma, alfie co kilkanaście lat udaje się wypłynąć na powierzchnię i zaczerpnąć oddech jakimś bardziej popularnym modelem.
Niestety obecne parametry nie są już atomowe ale czy to aż tak ważne? Gorszą wiadomością zdaje się być ta – jak wyżej pisał kolega @mam katar – że zapach ma być wycofany (ponownie?).
Wciąż fascynuje mnie jego ziołowo – iglasta świeżość, dla mnie podana w otoczeniu wody. Tak jakby porządkować ogród pełen rożnych iglaków, rzucić przycięte gałęzie w jedno miejsce, w trakcie odpoczynku obrać nad nimi parę cytrusów, a potem podlewając cały ogród czasem kierować strumień w tamto miejsce.
Rozstałem się z nim na jakieś dziesięć lat (po opróżnieniu dużej flaszki), i gdy znów go poczułem, nie mogłem się nadziwić jak jest oryginalny, do niczego nie podobny. A syciłem się nim długo, podczas dwugodzinnej podróży autobusem, w dodatku użyła go kobieta, nie mężczyzna. Kupiłem natychmiast po powrocie z wyjazdu.
Według mnie ten zapach nie może być inny niż niebieski. Właśnie dlatego, że pochodzi od Isseya, że ma ten jego charakterystyczny sznyt, ma to co sprawia że nosząc go na sobie nie pachnę brzydko czy pięknie – pachnę wtedy i n a c z e j.
To jak w motoryzacji, są marki – jak saab czy alfa romeo – uparcie wręcz stosujące własne rozwiązania, podążające własną drogą, a nie włażące każdemu w dupę i próbujące podobać się wszystkim. Oczywiście cena takiej oryginalności bywa wysoka – saaba już nie ma, alfie co kilkanaście lat udaje się wypłynąć na powierzchnię i zaczerpnąć oddech jakimś bardziej popularnym modelem.
Niestety obecne parametry nie są już atomowe ale czy to aż tak ważne? Gorszą wiadomością zdaje się być ta – jak wyżej pisał kolega @mam katar – że zapach ma być wycofany (ponownie?).