Sobota, 12 listopad 2011, 11:02
W moim przypadku fundamentem jest Dior. Z dzieciństwa, okresu szkoły średniej pamiętam bardzo wyraźnie Dior Eau Savage, którego używał ojciec i ten zapach pozostanie ze mną chyba do końca.
Poza Diorem wierny jestem Cartier, Guerlain, YSL, Hermes i Davidoff ale tylko ZINO i pachnidła tych marek zakwalifikowałbym do żelaznego składu, choć w kolekcji mam kilka/naście innych, które darzę mniejszym lub większym sentymentem, a pewne są jedynie przelotną miłością
Poza Diorem wierny jestem Cartier, Guerlain, YSL, Hermes i Davidoff ale tylko ZINO i pachnidła tych marek zakwalifikowałbym do żelaznego składu, choć w kolekcji mam kilka/naście innych, które darzę mniejszym lub większym sentymentem, a pewne są jedynie przelotną miłością