Azzaro Chrome Legend
Armani Code damski
YSL - Black Opium
Jakiś czas temu natknąłem się na Lolitę (poznana po flakonie), bo złapałem koleżankę z pracy na gorącym uczynku przy biurku jak poszła chmurka po cichu
Nie wiem jak ulica, ale do mnie do pracy czesto przychodzia pacjenty ktory o dziwo pachnia trochy inaczej - Cartier Declaration Soir (gosc 40 lat), dziadek 77 lat - R. Lauren Polo Green, kobiety - Angel Muglera i Lancome Tresor Midnight cos tam. A jednego razu kobieta zachwycila mnie zapachem, ze nawet zapytal co to jest, okazalo sie ze perfumy robione osobiscie przez jednego perfumiarza z Grasse hock: Bardzo podobne do najwyszej polki jak exlusywna linia Guerlain czy Anubis od Pappilon!
Dziś rano w kolejce do kiosku Pan za mną mocno zlany Fahrenheitem, a później w pracy wywąchałem Joop! Homme (co mnie trochę zdziwiło, bo z reguły nic nie wyczuwam w biurze, a tu bomba z grubej rury).
Wczoraj YSL La nuit, nawet nie wiem kto bo raczej unosił się w powietrzu niż promieniował od kogoś.
Ostatnio w MPK raz Dior homme i dziś rano Dior home Intense.
W obu przypadkach dosyć blisko trzeba było podejść żeby poczuć (w sumie to i dobrze) i muszę powiedzieć, że w obu przypadkach zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Po prostu klasa. I tak sobie myslę że może Dior ma trochę racji w ograniczeniu projekcji zapachów, ale ograniczanie trwałości mu nie moge wybaczyć (np. Dior homme).
Dla odmiany La nuit robi na mnie raczej negatywne wrażenie z uwagi na zbyt mocne oddziaływanie, nie wiem czy to wina nadiernej aplikacji ale zazwyczaj (nie mówię o Tobie SuperM. ) jak ktoś pachnie La nuit to dosłownie "wali od niego" tym zapachem.
grzegorz01 napisał(a):Wczoraj YSL La nuit, nawet nie wiem kto bo raczej unosił się w powietrzu niż promieniował od kogoś.
Ostatnio w MPK raz Dior homme i dziś rano Dior home Intense.
W obu przypadkach dosyć blisko trzeba było podejść żeby poczuć (w sumie to i dobrze) i muszę powiedzieć, że w obu przypadkach zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Po prostu klasa. I tak sobie myslę że może Dior ma trochę racji w ograniczeniu projekcji zapachów, ale ograniczanie trwałości mu nie moge wybaczyć (np. Dior homme).
Dla odmiany La nuit robi na mnie raczej negatywne wrażenie z uwagi na zbyt mocne oddziaływanie, nie wiem czy to wina nadiernej aplikacji ale zazwyczaj (nie mówię o Tobie SuperM. ) jak ktoś pachnie La nuit to dosłownie "wali od niego" tym zapachem.
la nuitem raczej nie da się "walić" bo zapach jest tak zrobiony,ze raczej nie da sie z nimi przesadzić..wiadomo wszystko z umiarem. to bardzo dyskretne perfumy,randkowe i bardzo pociagajace...nie mogą one odrzucac tym,ze podobno "walą" napewno nie na 10 km z tym ze teraz pytanie czy "walic" to okreslenie...smierdzi czy daje czadu na kilimetry.. ?
nie jestem fanem tego zapachu,ale dobrze go znam,bo posiadlem je kiedys...to dyskretny zapach z duzym dystansem dla otoczenia.
W szatni siłowni czułem 2-3 razy Ferragamo Black. Nie lubię tego zapachu, więc dobrze, że czułem go gdy wychodziłem Na mieście czułem coś w stylu CAHS.
grzegorz01
mozliwe,ale sek w tym,ze trzeba tez umiec sie tym obslugiwac :lol:
Bez instrukcji wychodzi "walenie" :o
Codziennie rano ok 7 czuje na klatce schodowej damka Caroline 212
Wiem wtedy,ze sasiadka wyszla do pracy ;-)