Wtorek, 28 listopad 2017, 13:37
krzsmi11 napisał(a):Muszę przyznać, że napaliłem się na bohatera wątku. Do tej pory testowałem tylko nadgarstkowo i było obiecująco. Dzisiaj zarzuciłem globalnie i...zmęczył mnie niemiłosiernie Sądzę, że to poprzez połączenie tonki, wanilii i benzoesu. Jest po prostu za słodko, zbyt mdło. Od samego początku aż do końca Grand Soir wybrzmiewa niemal tak samo i z reguły nie czynie z tego zarzutu, tu jednak mając do czynienia z nadmierną dawką słodyczy która trwa i trwa (trwałość na poziomie 10-12h) wymiękłem. Nie tego się spodziewałem. Niestety to dla mnie duże rozczarowanie i szczerze mówiąc choć jest to unisex to moim zdaniem chyba z lekkim przechyłem w stronę damską. Oczywiście zapach nie jest zły, natomiast ja spodziewałem się czegoś więcej, polotu, finezji, sam nie wiem czego. Oceniam na 4 bo 3 byłoby krzywdzące, natomiast 5 na wyrost.
Podpisuję się pod tą recenzją w pełni. Miałem pewne oczekiwania i chciałem, żeby mi się spodobał...ale okazał sie strasznie męczący. Trzeba uważac z aplikacją, choc ja zazwyczaj z nią nie przesadzam...Liniowy, słodko-duszny (co przypisał bym głównie benzoesowi) i przechylający się w stronę damską (dodatkowo dojrzale damską)...z tych klimatów Ambre Nuit jest ZNACZNIE lepszy. Petit Matin, przewrotnie, wypada o niebo przyjemniej z tego duetu.