Poniedziałek, 20 maj 2013, 13:02
pknbgr napisał(a):To jest Z-A-J-E-B-I-S-T-Y zapach! Porównania do Terre sprawiły, że omijałem tę wodę nie dając jej szansy na wykazanie się. Do dziś. Jestem w szoku. Chyba najlepszy zapach w kategorii do 100zł. A niejednego droższego mógłby zawstydzić. RoQ i Cookie w sumie napisali dokładnie to, co i ja czuję: męsko i nowocześnie. W tej kategorii pokonuje Bvlgari Man. Gdybym miał jakoś porównać, to jest to dorosły syn Terre i Fahrenheita.
Projekcja wyśmienita. Cena fantastyczna. Zapach rewelacja. Nie czuję w nim nic syntetycznego.
Dużo nie kosztuje, więc specjalnie moich planów zakupowych nie burzy. Muszę go kiedyś kupić.
Tegoroczny Homme Urban niewiele ustępuje starszemu bratu. Ma zresztą te same zalety, co starszy brat (znakomita relacja ceny do jakości, zaskakująco niesyntetyczne brzmienie etc. ). Pachnie - oczywiście w pewnym uproszczeniu - niczym rozwodnione damskie Jungle Elephant - Kenzo, pozostając zapachem męskim, chociaż jest Homme Urban pachnidłem bardziej metroseksualnym aniżeli pierwowzór.