Wtorek, 3 grudzień 2019, 11:23
ja po zakupie dobrego na warunki domowe ekspressu kolbowego i AP, przerzuciłem się z kaw marketowych na mieszanki świeżopalone z małych palarni i wiem że nie wrócę już do kaw marketowych.
Czy to jest rozrzut? Hmm zależy jak na to patrzeć, jeśli taką podstawową kawe paloną pod espresso kupuje po ok. 25 PLN za 250 gram a taka Lavazze, Kimbo czy inną podobną w promocji mogę miec za 12-15 PLN to fakt rozrzut totalny. Ale w kontekście napicia się w domu dobrego double espresso, gdzie taki shot wyniesie mnie 1,8 pln (nie licze kosztów innych poza kosztem samej kawy na napar) to jest to wręcz śmieszna kwota, dlatego te 25 pln za dobrą kawę to jest jedno wyjście na Mac'a.
Kawiarnie? Ok, klimat itd. Ale mi np. się nie chce bo połowe tygodnia pracuje z domu i nie mam czasu na chodzenie po kawiarniach. Natomiast w ciągu dnia mam ochotę napić się porządnej kawy. Może to być zarówno kawa "duża" z AP lub dopio z ekspressu. W domu zajmie mi to 5 minut. Mogę wypić kilka, nie wychodząc nigdzie.
Nie kupuję też kaw na kilogramy aby zaoszczędzić tylko max w 500 gram paczka aby od palenia wypić wszystko w ok. 1,5 miesiąca i zamawiam znowu. Miele kawe tuż przed zaparzeniem i aromat jaki przy tym unosi dodatkowo pobudza ochotę na taką kawe.
W dalsze rejony na razie się nie zapędzam bo nie czuję takiej potrzeby. Wiem tylko tyle, że przerzucenie się na świeżopalone kawy i mielone dopiero przed spożyciem to taki sam przeskok jak picie czystego (z kostką lodu) czerwonego Johnniego Walkera czy innego Balantiess'a (Brrrr..... :? ) na jakiegoś podstawowego z tych polecanych do 150 PLN za butelke SingleMalta czystego lub z kilka kroplami wody.
Wiem można pomyśleć ze dziedziny całkiem rózne ale z drugiej strony jakże bliskie bazujące na naszych zmysłach (smak, węch).
Nikt nikogo nie zmusza do zmian i każdy pije, pachnie jak chce. Natomiast nie zgadzam się z tezą, że nie ma róznicy. Jest i to znacząca.
Czy to jest rozrzut? Hmm zależy jak na to patrzeć, jeśli taką podstawową kawe paloną pod espresso kupuje po ok. 25 PLN za 250 gram a taka Lavazze, Kimbo czy inną podobną w promocji mogę miec za 12-15 PLN to fakt rozrzut totalny. Ale w kontekście napicia się w domu dobrego double espresso, gdzie taki shot wyniesie mnie 1,8 pln (nie licze kosztów innych poza kosztem samej kawy na napar) to jest to wręcz śmieszna kwota, dlatego te 25 pln za dobrą kawę to jest jedno wyjście na Mac'a.
Kawiarnie? Ok, klimat itd. Ale mi np. się nie chce bo połowe tygodnia pracuje z domu i nie mam czasu na chodzenie po kawiarniach. Natomiast w ciągu dnia mam ochotę napić się porządnej kawy. Może to być zarówno kawa "duża" z AP lub dopio z ekspressu. W domu zajmie mi to 5 minut. Mogę wypić kilka, nie wychodząc nigdzie.
Nie kupuję też kaw na kilogramy aby zaoszczędzić tylko max w 500 gram paczka aby od palenia wypić wszystko w ok. 1,5 miesiąca i zamawiam znowu. Miele kawe tuż przed zaparzeniem i aromat jaki przy tym unosi dodatkowo pobudza ochotę na taką kawe.
W dalsze rejony na razie się nie zapędzam bo nie czuję takiej potrzeby. Wiem tylko tyle, że przerzucenie się na świeżopalone kawy i mielone dopiero przed spożyciem to taki sam przeskok jak picie czystego (z kostką lodu) czerwonego Johnniego Walkera czy innego Balantiess'a (Brrrr..... :? ) na jakiegoś podstawowego z tych polecanych do 150 PLN za butelke SingleMalta czystego lub z kilka kroplami wody.
Wiem można pomyśleć ze dziedziny całkiem rózne ale z drugiej strony jakże bliskie bazujące na naszych zmysłach (smak, węch).
Nikt nikogo nie zmusza do zmian i każdy pije, pachnie jak chce. Natomiast nie zgadzam się z tezą, że nie ma róznicy. Jest i to znacząca.