Sobota, 5 maj 2012, 16:08
Mam podobne odczucia, co gilbert, codzienny, liniowy zapach. Ostatnio testowałem Lagerfeld Classic i trochę mi przypomina M7 (czuję go jak jakąś galaretkę owocową w czekoladzie)
Ankieta: Moja ocena Yves Saint Laurent - M7 EDT (2002) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 2 | 2.38% | |
2 - Słaby | 2 | 2.38% | |
3 - Przeciętny | 6 | 7.14% | |
4 - Dobry | 12 | 14.29% | |
5 - Bardzo dobry | 14 | 16.67% | |
6 - Genialny | 48 | 57.14% | |
Razem | 84 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Sobota, 5 maj 2012, 16:08
Mam podobne odczucia, co gilbert, codzienny, liniowy zapach. Ostatnio testowałem Lagerfeld Classic i trochę mi przypomina M7 (czuję go jak jakąś galaretkę owocową w czekoladzie)
Sobota, 5 maj 2012, 16:14
Znacie Oud Absolu? W nim się więcej dzieje. Nie jest już taki monotematyczny.
Sobota, 5 maj 2012, 16:18
Znam, nie przypadł mi do gustu, zbyt ołdowy dla mnie
Sobota, 5 maj 2012, 16:22
Oudu jest sporo, to fakt (albo czegoś, co go imituje). Natomiast dzieje się w nim więcej, niż w M7. To albo wetyweria się pcha na przód, to znowu oud. W klasyku tego nie ma.
Sobota, 5 maj 2012, 21:34
gilbert napisał(a):Domyślam się, że wszystkie zachwyty nt. m7 tyczą się starej formuły. Powtarzam, że nowa wersja to też niezły zapach, ale niczym nie 'powala'. Taki casual na chłodniejsze miesiące. Stara formuła też mnie nie porwała, ale jedno trzeba powiedzieć - to było coś zaskakującego, czego nigdy wcześniej nie czułem. Ale za dużo wiśniowego syropu jak dla mnie. Oud fajny, ale chciałbym czegoś mocnego opartego na nim. A M7 to taki przyjemniaczek i tyle. Dobry na randkę i na imieniny do cioci. Kontrowersji brak.
Sobota, 5 maj 2012, 21:42
Kontrowersji brak, ale dzięki temu, że nie jest w ogóle popularny, ale genialny w swej prostocie, stawia go na pierwszym miejscu zapachów mainstreamowych Niszę też łyka :lol:
Sobota, 5 maj 2012, 21:48
pknbgr napisał(a):Kontrowersji brak, ale dzięki temu, że nie jest w ogóle popularny, ale genialny w swej prostocie, stawia go na pierwszym miejscu zapachów mainstreamowych Niszę też łyka :lol: Dobrze prawi...
Niedziela, 6 maj 2012, 16:33
pknbgr napisał(a):Oudu jest sporo, to fakt (albo czegoś, co go imituje). Natomiast dzieje się w nim więcej, niż w M7. To albo wetyweria się pcha na przód, to znowu oud. W klasyku tego nie ma.ciekawe bo ja mam całkowicie odwrotne odczucia
Niedziela, 6 maj 2012, 16:52
Weź pod uwagę kwiatku to, że piszę o poreformulacyjnej wersji M7. Starego testowałem tylko dwa razy i nie mogłem go w całości poznać. A Oud Absolu tak właśnie na mnie gra. Jeszcze tłusta mandarynka zaczęła się ostatnio pojawiać.
Poniedziałek, 7 maj 2012, 21:20
gilbert napisał(a):Nie wiem, czy produkcja została zakończona, ale jeśli tak, to było to niedawno, bo poreformulacyjne M7, które ostatnio zakupiłem, zostało wyprodukowane w 2011 r.pknbgr napisał(a):Chyba tylko Oud Absolu.Tak się właśnie zastanawiałem, czy produkcja zwykłej m7 (oczywiście wersji poreformulacyjnej) jest już definitywnie zakończona, czy tylko w Polsce niedostępna. Całkiem możliwe, że nadal jest w produkcji. Tylko z dostępnością słabo.
Poniedziałek, 7 maj 2012, 21:26
To też przeczyłoby wycofaniu M7 z produkcji. Rozumiem kilka flakonów, ale nie powyżej 20- tu.
Poniedziałek, 7 maj 2012, 21:38
pknbgr napisał(a):To też przeczyłoby wycofaniu M7 z produkcji. Rozumiem kilka flakonów, ale nie powyżej 20- tu.Ale cena :?
Wtorek, 10 lipiec 2012, 16:06
Kompocik wiśniowy...
Wiem, że zabrzmi to dziwnie, ale na mnie M7 pachnie jak słodki kompot wiśniowy w dodatku taki zaczynający fermentować. Trochę jestem zawiedziony, bo według sporej liczby opinii to najbardziej męski i seksowny zapach dla panów. Specjalnie postarałem się o dekant wersji sprzed reformulacji (która jest ponoć dużo lepsza) z zaufanego źródła. Zużyłem może 1 ml, reszta poszła w świat. Co do samego zapachu to jest dość słodki, ciepły i wyrazisty, ale nie jest ani nadzwyczaj męski ani sexy, zwierzak z niego żaden, a już na pewno nie dziki. Może niektórych zaskoczę, ale M7 przypomina mi Black XS z tym, że tu czuć jakby truskawkę, a nie wiśnie. Ten zapach jest jednym z moich największych rozczarowań, spodziewałem się więcej po zapachu, który u wielbicieli pachnideł wywołuje ochy i achy. Trwałość niezła, 6-8 godzin. Daję tylko 4
Mój stragan
Buena suerte, porque yo me voy a California.
Wtorek, 10 lipiec 2012, 16:13
Don Raul de Lucho napisał(a):Kompocik wiśniowy...Ty aby na pewno M7 dostałeś? Może ktoś Ci jakiś syrop wysłał? Czy najbardziej męski? Chyba nie. Znam bardziej męskie.
Wtorek, 10 lipiec 2012, 16:15
Don Raul de Lucho napisał(a):Kompocik wiśniowy... Nie brzmi dziwnie FourOfKind napisał(a):To co czuje w zapachu przy otwarciu, to faktycznie syrop wiśniowy (ale taki spożywczy - nie aptekarski) plus ... delikatny olejek sosnowy. Don Raul de Lucho napisał(a):{...)ale nie jest ani nadzwyczaj męski ani sexy, zwierzak z niego żaden(...) Wg mnie to unisex.
Wtorek, 10 lipiec 2012, 17:40
pknbgr napisał(a):Charakter tych zapachów jest dla mnie podobny, Paco jest dużo słodszy, ale niewątpliwie mają wiele wspólnego.Don Raul de Lucho napisał(a):Kompocik wiśniowy...Ty aby na pewno M7 dostałeś? Może ktoś Ci jakiś syrop wysłał? Jestem pewien, że miałem z pewnego źródła, brałem z forumowej rozbiórki Four, w 100% się z Tobą zgadzam.
Mój stragan
Buena suerte, porque yo me voy a California.
Wtorek, 10 lipiec 2012, 22:25
Gdy użyje go na sobie, miewam także różne przemyślenia,
niekoniecznie pozytywne, jednak miałem okazję kilka razy czuć M7 na moich kolegach, pryskali się z moich butli, jeden z przedreformulacyjnej, drugi z poreformulacyjnej, oba pieknie projektowały, sam się zdziwiłem, że jestem w stanie wyczuć wetiwerie na końcu ogona jaki się ciągnął spokojnie 2 metry od noszącego. Nosząc czy to jedną czy drugą wersję słyszałem komentarze, że zajebiście pachnę, sam jakos nie byłem az tak zachwycowny, ale ludzie widocznie mają rację Już to pisałem chyba na wcześniejszej platformie, jak tylko do mnie przyszła stara wersja, którą szczęśliwie ustrzeliłem za grosze na allegro, zrobiłem test porównawczy, mając obie wersje psiknąłem jedną i drugą, dałem do powąchania dwóm kobietom, obie jednoznacznie wskazały starą wersję jako lepszą, starsza kobieta powiedziała, że pachnie to jak mężczyzna, ja sam uważam, że sa bardziej męskie perfumy ale coś w M7 tkwi, sam nie wiem co...
Wtorek, 10 lipiec 2012, 22:41
kwiatek napisał(a):Gdy użyje go na sobie, miewam także różne przemyślenia,Geniusz.
Środa, 11 lipiec 2012, 08:33
pknbgr napisał(a):kwiatek napisał(a):(...) ale coś w M7 tkwi,Geniusz. To właśnie chciałem napisać. Jest w tym zapachu przebłysk geniuszu, a może i genialnego przypadku (tak jak to rzekomo było z Chanel No. 5). Tak czy inaczej to jedno z najbardziej niezwykłych pachnideł, jakie znam i niezmiennie darzę uwielbieniem. Wg mnie jest super męskie i niesamowicie enigmatyczne. Jednakowoż czytając komentarze bardzo wielu z Was nt. rzekomej nuty syropu wiśniowego stwierdzam, że z pewnością nigdy takiego syropu nie wąchałem, co muszę czym prędzej nadrobić. :-)
Środa, 11 lipiec 2012, 21:36
Z tym syropem porównania nie ogarniam i z Black XS też nie.
Nie ryzykowałbym porównania M7 do czegokolwiek. Na razie nie psikam od dawna, ale spoglądam, podziwiam, dotykam flakonik, sporadycznie :lol:
Na mojej półce: http://www.fragrantica.com/member/169850/
|
|