Czwartek, 13 październik 2011, 20:43
Niebawem będą w PL dostępne nowe zapachy dwóch snobistycznych (trochę ironizuję) marek, tj. Clieve Christian i Ramon Molvizar. Czytając komentarze w pewnym miejscu w internecie zacząłem się zastanawiać, ile mógłbym wydać max za perfum marzeń (w danym momencie - bo wiadomo, że w miarę jedzenia apetyt rośnie).
Obecnie takim zapachem jest u mnie Ramon Molvizar - Black Cube. Cena 1080 zł za 50 ml.
Nie jestem w stanie wydać takiej kasy za skromne 50 ml, no nie mogę, chociaż jeszcze rok temu miałem całkiem spore oszczędności, które suma sumarum przeznaczyłem na zakup samochodu.
W chwili obecnej jedyna kwota, jaką mógłbym przeznaczyć bez wyrzutów sumienia to 600 zł za 100ml. Oczywiście na perfumy. Dla sprzętu RTV/AGD będzie to wyższa kwota, bo wiadomo, że elektroniki nie "wypsikam", nie zwietrzeje mi itd Z zapachami jest jeszcze u mnie dodatkowy "problem": gdy używam namiętnie (bo cena na to pozwala), to szybko mój węch się do niego przyzwyczaja. Więc kupuję tylko wyjątkowe zapachy i... takie, na które mnie stać. Wiadomo, że jak oszczędzę z trzech wypłat, to teoretycznie mógłbym nabyć jakieś drogie pachnidło. Ale gdy tylko czuję, że coś jest przewartościowane, to odzywa się mój racjonalizm.
Obecnie takim zapachem jest u mnie Ramon Molvizar - Black Cube. Cena 1080 zł za 50 ml.
Nie jestem w stanie wydać takiej kasy za skromne 50 ml, no nie mogę, chociaż jeszcze rok temu miałem całkiem spore oszczędności, które suma sumarum przeznaczyłem na zakup samochodu.
W chwili obecnej jedyna kwota, jaką mógłbym przeznaczyć bez wyrzutów sumienia to 600 zł za 100ml. Oczywiście na perfumy. Dla sprzętu RTV/AGD będzie to wyższa kwota, bo wiadomo, że elektroniki nie "wypsikam", nie zwietrzeje mi itd Z zapachami jest jeszcze u mnie dodatkowy "problem": gdy używam namiętnie (bo cena na to pozwala), to szybko mój węch się do niego przyzwyczaja. Więc kupuję tylko wyjątkowe zapachy i... takie, na które mnie stać. Wiadomo, że jak oszczędzę z trzech wypłat, to teoretycznie mógłbym nabyć jakieś drogie pachnidło. Ale gdy tylko czuję, że coś jest przewartościowane, to odzywa się mój racjonalizm.
Bentley inaczej niż w motoryzacji, zaskakuje mnie pozytywnie nie tylko jakością, ale też ceną