Środa, 14 październik 2020, 07:42
Wczoraj zarzuciłem globalnie i chyba przesadziłem z ilością psików. Zapach ciągnął się za mną przez pół dnia, początkowo wypełniając każde pomieszczenie. Sam w sobie zapach bardzo fajny i przyjemny, ale do czasu.
Jako że lubię tytoniowce, na początku mi to nie przeszkadzało. W biurze troszkę przygasł, ale jak wyszedłem z pracy do domu to ponownie odżył.
Męczył mnie w domu przez kolejne 4 godziny.
No z taką trwałością to się dawno nie spotkałem hock:
Skończyło się na tym, że musiałem go zmyć i odlewka idzie na sprzedaż. Niestety mocno mi się sprzykrzył przez te dobre 12 godzin które siedział na skórze. Dawno nie było tak, żeby zapach mnie zmęczył trwałością.
Jako że lubię tytoniowce, na początku mi to nie przeszkadzało. W biurze troszkę przygasł, ale jak wyszedłem z pracy do domu to ponownie odżył.
Męczył mnie w domu przez kolejne 4 godziny.
No z taką trwałością to się dawno nie spotkałem hock:
Skończyło się na tym, że musiałem go zmyć i odlewka idzie na sprzedaż. Niestety mocno mi się sprzykrzył przez te dobre 12 godzin które siedział na skórze. Dawno nie było tak, żeby zapach mnie zmęczył trwałością.