Czwartek, 22 wrzesień 2016, 20:09
Baptême du Feu marki Serge Lutens to orientalne perfumy dla kobiet i mężczyzn. Są to nowe perfumy, Baptême du Feu został wydany w 2016 roku. Perfumy zawierają takie składniki, jak piernik, nuty pudrowe, tangeryna, kastoreum, osmantus i nuty drzewne.
"Chrzest ogniem" jest już od paru dni dostępny w S. Pierwsze testy nadgarstkowe wypadły całkiem obiecująco - czuć, że duet Lutens/Sheldrake (jeśli nadal oni stoją za nowymi perfumami SL) jest w formie. BdF to od samego początku piękny, lekko słodki, mandarynkowy, korzenno-imbirowy zapach świeżo upieczonych pierniczków. Z czasem, zamiast zacząć spokojnie układać się na skórze, zapach zgęstniał i wręcz nabrał mocy, domyślam się, że za sprawą kastoreum. Po paru godzinach na skórze czuć już tylko drzewno-korzenną bazę. Co ciekawe, czuć ją było bliskoskórnie nawet po 16h i jednym wziętym prysznicu - rzecz rzadko spotykana u SL.
Cena w S blisko 10zł/ml, ale jeśli BdF będzie dostępna online w sensownych cenach, to pewnie skuszę się na całą flaszkę.
"Chrzest ogniem" jest już od paru dni dostępny w S. Pierwsze testy nadgarstkowe wypadły całkiem obiecująco - czuć, że duet Lutens/Sheldrake (jeśli nadal oni stoją za nowymi perfumami SL) jest w formie. BdF to od samego początku piękny, lekko słodki, mandarynkowy, korzenno-imbirowy zapach świeżo upieczonych pierniczków. Z czasem, zamiast zacząć spokojnie układać się na skórze, zapach zgęstniał i wręcz nabrał mocy, domyślam się, że za sprawą kastoreum. Po paru godzinach na skórze czuć już tylko drzewno-korzenną bazę. Co ciekawe, czuć ją było bliskoskórnie nawet po 16h i jednym wziętym prysznicu - rzecz rzadko spotykana u SL.
Cena w S blisko 10zł/ml, ale jeśli BdF będzie dostępna online w sensownych cenach, to pewnie skuszę się na całą flaszkę.