Poniedziałek, 10 październik 2011, 09:54
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Środa, 6 styczeń 2021, 11:28 przez pblonski.)
Zapach cytrusowo - aromatyczny, ale w tym przypadku cytrusik jest mandarynkowy, co się nieczęsto zdarza. Perfumy trochę biją sztucznością i nie jestem pewien czy są warte swojej ceny.
Co mi się rzuciło w oczy to to, że John Varvatos Artisan pachnie kropla w kroplę jak jedna z wód po goleniu Fa. Dosłownie po pierwszym niuchu Varvatosa rzuciłem się lotem ślizgowym po jakąś moją resztkę Fa, zaaplikowałem na drugą rękę i... dosłownie to samo. Nie wiem, czy oba zapachy "montuje się" w jednej fabryce, czy może mają wspólnego twórcę, ale podobieństwo jest jak między Michał Szulc Sale 01 a Donna Karan Black Cashmere. Rzecz jasna różnica jest w trwałości.
Podsumowując, jeśli ktoś chce pachnieć w klimatach wody po goleniu, lubi takie zapachy i chce nimi pachnieć cały dzień, a nie tylko przez moment, warto sprawdzić tego Artisana.
p.s. Design flakonu przypomina Przemysławkę, ale jest całkiem ok.
Co mi się rzuciło w oczy to to, że John Varvatos Artisan pachnie kropla w kroplę jak jedna z wód po goleniu Fa. Dosłownie po pierwszym niuchu Varvatosa rzuciłem się lotem ślizgowym po jakąś moją resztkę Fa, zaaplikowałem na drugą rękę i... dosłownie to samo. Nie wiem, czy oba zapachy "montuje się" w jednej fabryce, czy może mają wspólnego twórcę, ale podobieństwo jest jak między Michał Szulc Sale 01 a Donna Karan Black Cashmere. Rzecz jasna różnica jest w trwałości.
Podsumowując, jeśli ktoś chce pachnieć w klimatach wody po goleniu, lubi takie zapachy i chce nimi pachnieć cały dzień, a nie tylko przez moment, warto sprawdzić tego Artisana.
p.s. Design flakonu przypomina Przemysławkę, ale jest całkiem ok.