Piątek, 8 styczeń 2016, 12:07
snaut napisał(a):Na dzień dzisiejszy tylko jeden zapach kojarzy mi się "dziadkowo" - John Player Special Touch made in West Germany. Jeszcze rok temu dodałbym Bossa Number One, ale już się z nim przeprosiłem - dwa razy rozstawałem się z flakonem i kupowałem ponownie (na szczęście bywa często nietrafionym prezentem więc łatwo i tanio go dostać z drugiej ręki). Dziś go cenie wyżej od Aramisa i prawie na równi z zielonym Polo.
Od płci przeciwnej dostałem "komplement" za Eau des Iles od Maitre - że pachnie jak z szafy dziadka. Nie pytałem co palił ten dziadek, ani co robiła w jego szafie
Padłem :lol: