Sobota, 8 październik 2011, 14:24
14 kwietnia w Opolu otworzono szebernaste jubileuszowe i kompletnie niepotrzebne, choć generujące kolejne nieprzebrane korki uliczne - centrum handlowe...
w owym centrum swoje zaszczytne miejsce znalazła Sephora wciśnięta między sklepem z sprzętem sportowym i czymś co jeszcze było przysłonięte kurtyną - "wkrótce otwarcie"...
marna to przeciwwaga dla dwóch sporych i świetnie doposażonych Douglasów, ale zawsze to jakaś alternatywa i kilka marek więcej, których D. w swojej ofercie nie posiada...
odczekałem dzień by ominąć tłumy zombiaków rzucających się w owczym pędzie na promocje z okazji hucznego otwarcia, darmowego szampana w plastikowych kubeczkach i darmowe krówki i inne smakołyki rozdawane w sklepach z okazji otwarcia nowego generatora korków...
dziwnym trafem nie było kuszących promocji -50% z okazji otwarcia, ale za to przez pierwsze kilka dni S. kusi rabatem -20% na cały asortyment.... łaaaał its amejzing, sprzedam nerkę by coś wyrwać! taka promocja, że tylko brać garściami!!! ile zeszli z marży? do 180%? 8)
poczłapałem sobie spokojnie do rzeczonej S. wygłodniały kilku zapachów które u nich goszczą i hmmm...
nieco się rozczarowałem ilością męskich perfum, choć sklep do małych nie należy... półka skromna nawet nie połowa tego co stoi w D. ale na osłodę dodam że mają min. Custo, Eisenberga, Van Cleefa, Guess i parę innych...
sklep pełen kilkunastu młodych, zgrabnych i uroczych "konsultantek" z łapanki, jednak tak zajętych sobą, szczebiotaniem, chichotami i nauką obsługi czytnika kart kredytowych że szczęśliwie mnie i resztę "zwiedzających" olały i miałem trochę świętego spokoju na zapoznanie się bliżej z ofertą...
jednak błogi spokój nie trwał długo, bo już po 20 minutach przypłynęła blond włosa piękność w bluzeczce w rozmiarze XS i zagadnęła w czarujący sposób - w czym może pomóc....
no to woda na młyn 8)
postanowiłem że będę grzeczny i dam jej szansę, bo co prawda wiedza kogoś z łapanki pracującego w sklepie czynnego aż 1 dobę musi być powalająca, ale niech ma szansę wykazać się kreatywnością
(P - pirath, K - konsultantka)
k - dzień dobry panu, w czym mogę panu pomóc?
p -dzień dobry, zna się pani na perfumach?
k - tak oczywiście, w czym mogę pomóc?
p -na pewno?
k - tak, czego wcześniej pan używał?
p - (wymienione jednym ciurkiem kilkanaście ulubionych zapachów)
k - eeee (konsternacja, szok i panika w oczach)
p - szukam zapachu z przewodnim akordem sosnowym, igliwiem drzew iglasych, lub z nutą żywicy drzew iglastych...
k - eee (konsternacja) eee (ujmujący uśmiech) eee
p - taaaak?
k - eeee obawiam się że nie potrafię panu pomóc, przykro mi....
p - cóż tak myślałem, ale dziękuję za pomoc, poradzę sobie sam
panienka z prędkością błyskawicy i obfitym burakiem przebijającym się z pod warstwy pudru na twarzy, wycofała się dyskretnie na z góry upatrzoną pozycję....
tego dnia już nikt z personelu nie próbował zakłócać mi spokoju... :twisted:
na koniec zażyczyłem sobie zrobienie dwóch próbek (fafarafa aqua który mną wstrząsnął, choć nie dawałem mu szans i custo pure, który mną wstrząsnął tylko na bloterze)
chyba największą zaletą tego sklepu jest możliwość uzyskania próbek wszystkiego na życzenie bez proszenia się, znajomości i farta że akurat mają to co chcę albo nie...
o kilku napotkanych nowościach zapachowych napiszę w oddzielnym wątku w cyklu "szybki przelot przez S."
w owym centrum swoje zaszczytne miejsce znalazła Sephora wciśnięta między sklepem z sprzętem sportowym i czymś co jeszcze było przysłonięte kurtyną - "wkrótce otwarcie"...
marna to przeciwwaga dla dwóch sporych i świetnie doposażonych Douglasów, ale zawsze to jakaś alternatywa i kilka marek więcej, których D. w swojej ofercie nie posiada...
odczekałem dzień by ominąć tłumy zombiaków rzucających się w owczym pędzie na promocje z okazji hucznego otwarcia, darmowego szampana w plastikowych kubeczkach i darmowe krówki i inne smakołyki rozdawane w sklepach z okazji otwarcia nowego generatora korków...
dziwnym trafem nie było kuszących promocji -50% z okazji otwarcia, ale za to przez pierwsze kilka dni S. kusi rabatem -20% na cały asortyment.... łaaaał its amejzing, sprzedam nerkę by coś wyrwać! taka promocja, że tylko brać garściami!!! ile zeszli z marży? do 180%? 8)
poczłapałem sobie spokojnie do rzeczonej S. wygłodniały kilku zapachów które u nich goszczą i hmmm...
nieco się rozczarowałem ilością męskich perfum, choć sklep do małych nie należy... półka skromna nawet nie połowa tego co stoi w D. ale na osłodę dodam że mają min. Custo, Eisenberga, Van Cleefa, Guess i parę innych...
sklep pełen kilkunastu młodych, zgrabnych i uroczych "konsultantek" z łapanki, jednak tak zajętych sobą, szczebiotaniem, chichotami i nauką obsługi czytnika kart kredytowych że szczęśliwie mnie i resztę "zwiedzających" olały i miałem trochę świętego spokoju na zapoznanie się bliżej z ofertą...
jednak błogi spokój nie trwał długo, bo już po 20 minutach przypłynęła blond włosa piękność w bluzeczce w rozmiarze XS i zagadnęła w czarujący sposób - w czym może pomóc....
no to woda na młyn 8)
postanowiłem że będę grzeczny i dam jej szansę, bo co prawda wiedza kogoś z łapanki pracującego w sklepie czynnego aż 1 dobę musi być powalająca, ale niech ma szansę wykazać się kreatywnością
(P - pirath, K - konsultantka)
k - dzień dobry panu, w czym mogę panu pomóc?
p -dzień dobry, zna się pani na perfumach?
k - tak oczywiście, w czym mogę pomóc?
p -na pewno?
k - tak, czego wcześniej pan używał?
p - (wymienione jednym ciurkiem kilkanaście ulubionych zapachów)
k - eeee (konsternacja, szok i panika w oczach)
p - szukam zapachu z przewodnim akordem sosnowym, igliwiem drzew iglasych, lub z nutą żywicy drzew iglastych...
k - eee (konsternacja) eee (ujmujący uśmiech) eee
p - taaaak?
k - eeee obawiam się że nie potrafię panu pomóc, przykro mi....
p - cóż tak myślałem, ale dziękuję za pomoc, poradzę sobie sam
panienka z prędkością błyskawicy i obfitym burakiem przebijającym się z pod warstwy pudru na twarzy, wycofała się dyskretnie na z góry upatrzoną pozycję....
tego dnia już nikt z personelu nie próbował zakłócać mi spokoju... :twisted:
na koniec zażyczyłem sobie zrobienie dwóch próbek (fafarafa aqua który mną wstrząsnął, choć nie dawałem mu szans i custo pure, który mną wstrząsnął tylko na bloterze)
chyba największą zaletą tego sklepu jest możliwość uzyskania próbek wszystkiego na życzenie bez proszenia się, znajomości i farta że akurat mają to co chcę albo nie...
o kilku napotkanych nowościach zapachowych napiszę w oddzielnym wątku w cyklu "szybki przelot przez S."
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/
http://perfumomania.wordpress.com/
http://www.fragrantica.com/member/40210/
http://perfumomania.wordpress.com/