Niedziela, 6 lipiec 2014, 13:11
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Niedziela, 20 grudzień 2020, 17:07 przez pblonski.)
Ultimate - Oriflame
Premiera; 2014
Twórca; Alexis Dadier
Rodzina; drzewno-przyprawowa
Nuty
N.G.; pieprz syczuański, szałwia muszkatołowa, sól
N.S.; kadzidło, paczula, piasek
N.B.; drzewo cedrowe, drzewo sandałowe, ambra
" Szukajcie, a znajdziecie " w świętej księdze stoi,
Kłócić się z tą mądrością mnie tu nie przystoi.
Głowę swą pokornie posypawszy popiołem,
Poszukiwań trudy znoszę i rozczarowań znoje.
Nie jest łatwy przecież żywot perfumisty,
Co wciąż pachnidła nowe dopisuje do listy,
Na której wszystko mocno wtórne i nieoryginalne,
A szanse na wielkie odkrycia coraz bardziej marne.
Szczególnie mainstreamu ten zarzut się tyczy,
Gdzie zamiast inwencji każdy grosz się liczy.
Nie ma więc w tym segmencie miejsca na ryzyko,
Bo w wielkim biznesie nic nie jest za friko.
Są jednak na tej pustyni artyzmu enklawy,
Że o Lalique i Loewe wspomnę, jeśli kto ciekawy.
Lecz czasem perełkę tam wyłowić da się,
Gdzie na dnie ukryta w przeciętności masie.
W szwedzkim Oriflame'ie takie cuda dziwy,
Że jak za barszcz płacisz, a zachwyt prawdziwy.
Sir Avebury szlachectwem szermuje,
Pięknem swym za gardło chwyta, klimatem ujmuje.
A że dobrych wieści nigdy nie za wiele,
Czytajcie więc do końca, Drodzy Przyjaciele !
Oto się pojawił nowy szwedzki zapach,
Którego flakonik* właśnie dzierżę w łapach.
Ultimate ten zapach nowy się nazywa,
Pora więc ujawnić, co ta nazwa skrywa.
Inspirację dostarczył dla tego zapachu,
Pewien kierowca szalony, co jeździł po piachu.
Gary Gabelich to jego nazwisko,
A demon prędkości przesłonił mu wszystko.
Stąd owa ostateczność w nazwie jest zawarta,
Zaś sama kompozycja bardzo grzechu warta.
Tuż po nałożeniu atak ziół - jak z niszy,
Któż da wiarę ? Kto to słyszy ?
Że ten pieprz nie spieprzył, kiedy olibanum zwietrzył.
A że tych kolesiów tandem może zrobić niezłą grandę,
O tym mówić Wam nie muszę.
Chociaż teraz zęby suszę,
Co niechybnie o tym świadczy,
Że dziś ten team jest niezbyt władczy.
Tli się duet gdzieś w przyczajce,
Mając w nosie głośne harce.
Ziółka płoną se w najlepsze,
Prawdę mówię, nic nie pieprzę.
Wtem do głowy mi uderza myśl przemocna oraz sroga,
Iż ten słodki dymek co lawirem się zatacza, w coś się nagle przeistacza;
Toż to anyż lub lukrecja !,
Lub też - krótka będzie owa lekcja;
Ależ to paczula robi wszystkich w ciula,
W owocowym sosie moknąc !
Jest też metaliczna nuta,
Świeżość niosąc w srebrnych butach.
Wtedy zapach " normalnieje ",
I w mym nosie ciut maleje.
Nie jest to redukcja wielka,
Znacznie mniejsza niż dług Gierka.
Sztuka jednak na tym stoi,
Że się zapach w nic nie stroi,
Będąc całkiem oryginalnym,
Jakościowo wcale marnym.
Stąd też ten entuzjazm płynie,
Żem zanurzon dziś w tym płynie.
Swe wrażenia zapisuję,
" Na gorąco " Was częstuję,
Tym co z pióra mego spłynie.
Niechaj Forum nie przeminie !
Trwałość; 7-8 godzin ( plus kilka dodatkowych zapachowego " powidoku " przypominającego kadzidełka, 1-2 cm nad skórą )
Projekcja; średnia
* - flakon; bardzo solidnie wykonany, z dobrze działającym atomizerem
Moja ocena; w pełni zasłużone "5".
Twarzą Ultimate jest angielski model Andy Richardson.