Ja miałem styczność z produktami tej firmy jakieś 10 lat temu. Miałem odpowiednik Davidoffa = Good life, który nazywał się Feel Good. Nie znam oryginału, ale zapach wspominam z sentymentem... niestety nie można go już nigdzie kupić. Miałem też odpowiednik Caroliny Herrery - 212 o nazwie 515 i myślę, że tu całkiem dawał radę w odzorowaniu oryginału Znałem też zapach o nazwie Franky Woman, prawdopodobnie odpowiednik Tommiego Hilfigera, ale nie wiem skąd mam tę infomrację, być może od sprzedawcy... ale teraz też jest nieosiągalny, a pachniał baaardzo ładnie. Może więc warto spróbować produktów tego producenta.... Chociaż to,że jedne zapachy są super ,nie znaczy że inne też takie będą... przekonałem się na Lamis Creation
odkopuję, ma ktoś jakieś doświadczenia z MG? Przed chwilą przewaliłem kilka flaszek w łazience i znalazłem zakurzoną butelkę Maxa Gordona "Hope" - spryskałem z ciekawości nadgarstek i dostałem młotem, który się zowie "Joop! Homme". Szybko zmyłem bo ten zapach to dla mnie trauma (flaszka ojca).