Piątek, 18 maj 2012, 08:16
Miałem papierowe tapety w moim pokoju.
Jak się psikałem, niechcący na nie leciało.
(to był bardzo mały pokój)
I te tapety przesiąkły Fahrenheit.
Każdy kto wchodził, mówił, że u mnie dziwnie pachnie.
Jak pokazywałem koleżance w knajpie mój łańcuszek zdjęty z szyi,
o co mnie poprosiła, mówiła, że pierwszy raz widzi żeby srebrny łańcuszek pachniał.
Inna znajoma wysępiła ode mnie podkoszulek jak ją odwiedziłem.
Wracałem bez.
(młody wtedy byłem)
Podobno w całej szafie pachniało fiołkami przez kilka tygodni.
(Prawdopodobnie go nie prała)
To nie są anegdotki, ale fakty jaka była moc dawnych Fahrenheit.
Jak się psikałem, niechcący na nie leciało.
(to był bardzo mały pokój)
I te tapety przesiąkły Fahrenheit.
Każdy kto wchodził, mówił, że u mnie dziwnie pachnie.
Jak pokazywałem koleżance w knajpie mój łańcuszek zdjęty z szyi,
o co mnie poprosiła, mówiła, że pierwszy raz widzi żeby srebrny łańcuszek pachniał.
Inna znajoma wysępiła ode mnie podkoszulek jak ją odwiedziłem.
Wracałem bez.
(młody wtedy byłem)
Podobno w całej szafie pachniało fiołkami przez kilka tygodni.
(Prawdopodobnie go nie prała)
To nie są anegdotki, ale fakty jaka była moc dawnych Fahrenheit.