Środa, 14 grudzień 2011, 09:48
Z jakiego roku masz flaszkę jak można wiedzieć?
Ankieta: Moja ocena Yves Saint Laurent - Kouros EDT (1981) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 31 | 12.76% | |
2 - Słaby | 11 | 4.53% | |
3 - Przeciętny | 16 | 6.58% | |
4 - Dobry | 31 | 12.76% | |
5 - Bardzo dobry | 54 | 22.22% | |
6 - Genialny | 100 | 41.15% | |
Razem | 243 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Środa, 14 grudzień 2011, 09:48
Z jakiego roku masz flaszkę jak można wiedzieć?
Środa, 14 grudzień 2011, 11:48
pknbgr napisał(a):Bo nie zasnę. Miałem dać mu szansę do rana. Ale nie. Nie będę czekać. I będę nieco wulgarny. Świetne!
Środa, 14 grudzień 2011, 12:00
Ależ dziękuję za te pochwały
Do dziś nie znalazłem równie męskiego, bezkompromisowego i chamskiego zapachu, który w dodatku nie pachnie dziadkiem, a przy tym nie odrzuca i nie śmierdzi.
Środa, 14 grudzień 2011, 12:02
pknbgr napisał(a):Ależ dziękuję za te pochwały A Lapidusa i Bijana zna? W Krużewnikach był?
Luksus dla mnie - piękna kobieta u boku, perfumy i dobre espresso
Opium dla mas - blog o męskich perfumach Fragrantica PL - mój profil
Środa, 14 grudzień 2011, 12:07
domurst napisał(a):Nie zna i nie był.pknbgr napisał(a):Ależ dziękuję za te pochwały Lapidusa jakoś nie chciałem poznać po tym, jak przeczytałem recenzję na blogu Belora.
Środa, 14 grudzień 2011, 12:12
pknbgr napisał(a):domurst napisał(a):Nie zna i nie był.pknbgr napisał(a):Ależ dziękuję za te pochwały Ale musisz pamiętać, że Belor jest przeciwnikiem zapachów z lat 80-tych oraz niszy. co niejednokrotnie już podkreślał. Przeczytaj moją recenzję, może Cię zachęci ;-) http://perfumowyblog.com/2010/12/03/ted-...our-homme/
Środa, 14 grudzień 2011, 12:16
fqjcior napisał(a):Twoją już czytałempknbgr napisał(a):domurst napisał(a):Nie zna i nie był.pknbgr napisał(a):Ależ dziękuję za te pochwały Wiem, że jest przeciwnikiem. Jednakże Lapidus wg niego śmierdzi, a Kouros nie. Ale jak go kiedyś gdzieś zobaczę, to nie omieszkam sprawdzić. Najbardziej ciekawi mnie właśnie podobieństwo tych dwu zapachów.
Środa, 14 grudzień 2011, 12:52
pknbgr napisał(a):Twoją już czytałem Lapidus ma mocne otwarcie, do którego trzeba się przyzwyczaić, bo pachnie inaczej niż wszystko co do tej pory wąchałeś. Ale to normalne, otwarcia w tego typu zapachach (3 akordy) zawsze są drastyczne, a to dlatego, że pachną wszystkim co jest w zapachu. Oczywiście, mówi się o nutach głowy, ale one po prostu mocniej i szybciej się ulatniają i to niby je czujesz. Ale czuć tak naprawdę prawie wszystko. Ja na początku nie wiedziałem czy Lapidus w ogóle pachnie Po 3 razie bardzo mi się spodobał, naprawdę męska rzecz i w dodatku naprawdę niezła. Jeżeli chodzi o te dwa zapachy to większym "śmierdzielem" jest Kouros. Zdecydowanie. Choć to mój signature scent (chociaż pokochałem Antaeusa ostatnio). Po przebrnięciu przez otwarcie Lapidus jest świetny, ale ma bardzo "piekący" zapach (nie wiem jak to inaczej określić). W Kourosie masz cywet, który faktycznie potem zalatuje fekalnie - w Lapidusie IMO tego nie ma. W sensie zalatywania, bo nie wiem co w składnikach Ja podobieństwa nie widzę między nimi (przynajmniej do mojego Kourosa - vide wypowiedź RayFlasha), ale tak samo jak między Azzaro a Rive Gauche nie widzę, a na forum widzą podobieństwo
Środa, 14 grudzień 2011, 12:58
Muszę zatem się nim bardziej zainteresować. Bo wg mnie Kouros nie śmierdzi w ogóle.
Środa, 14 grudzień 2011, 13:26
pknbgr napisał(a):Muszę zatem się nim bardziej zainteresować. Bo wg mnie Kouros nie śmierdzi w ogóle. I tej wersji się trzymajmy :-)
Środa, 14 grudzień 2011, 14:19
Czytałem Wasze ostatnie posty, a potem poszedłem do pokoju i psiknąłem się nim. I muszę przyznać, że jest naprawdę niezły.
Widzę nawet pewne związki z Rive Gauche. Tylko na szczególne okazje. Mam jeszcze stary flakon (jakieś 8 lat), ale słyszałem, że te nowe Kourosy to już raczej siki... Nie wiem, nie sprawdzałem.
Środa, 14 grudzień 2011, 14:26
RoQ napisał(a):Czytałem Wasze ostatnie posty, a potem poszedłem do pokoju i psiknąłem się nim. I muszę przyznać, że jest naprawdę niezły.Testy robiłem prawdopodobnie na starej wersji. Nową posiadam. Różnią się między sobą, jednak nie powiedziałbym o nowej wersji, że to siki (zależy też co przez to rozumiesz).
Środa, 14 grudzień 2011, 14:40
pknbgr napisał(a):RoQ napisał(a):Czytałem Wasze ostatnie posty, a potem poszedłem do pokoju i psiknąłem się nim. I muszę przyznać, że jest naprawdę niezły.Testy robiłem prawdopodobnie na starej wersji. Nową posiadam. Różnią się między sobą, jednak nie powiedziałbym o nowej wersji, że to siki (zależy też co przez to rozumiesz). Miałem na myśli koncentrację zapachu
Środa, 14 grudzień 2011, 14:45
RoQ napisał(a):Miałem na myśli koncentrację zapachuO, to zdecydowanie nie. Dwa psiki wystarczą, by małe dziewczynki uciekały z piskiem. A żona mnie błaga, bym tego nie używał :twisted:
Środa, 14 grudzień 2011, 17:12
FourOfKind napisał(a):Z jakiego roku masz flaszkę jak można wiedzieć? Z marca 2010r. wg checkcosmetic.net.
Środa, 14 grudzień 2011, 19:48
Co do "wykastrowanego" Kourosa, trwałość wciąż jest pierwszorzędna, moc jednak ewidentnie przykręcona. Woskowo-miodowego cywetu praktycznie brak, co sprawia, że na pierwszy plan wysunęły się inne składniki jak: szałwia, paczula... Ogólne wrażenie jest takie, że zapach jawi się jako bardziej suchy, co z kolei całkiem dobrze koresponduje z matową (w nowej wersji) bielą flaszki.
Środa, 14 grudzień 2011, 19:58
FourOfKind napisał(a):(...) W Kourosie masz cywet, który faktycznie potem zalatuje fekalnie - w Lapidusie IMO tego nie ma. W sensie zalatywania, bo nie wiem co w składnikach Wspólny mianownik Kourosa i Lapidusa to publiczna, męska toaleta. Natomiast wspólny mianownik Azzaro PH i RG to świeżość à la męski fryzjer rodem z czasów, gdy tradycyjnie pojmowana męskość była w modzie.
Środa, 14 grudzień 2011, 20:01
Bardzo jestem ciekaw tej wersji Kouros'a którą posiadasz Ray.
Wrzuciłem nr serii z butelki którą posiadam na Checkcosmetics i..."wyszło" że 2005. Byłoby super gdybyś uległ chęci (o ile taką posiadasz) wymiany próbek.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.fragrantica.com/member/43842/">http://www.fragrantica.com/member/43842/</a><!-- m -->
Środa, 14 grudzień 2011, 20:07
RayFlash napisał(a):Co do "wykastrowanego" Kourosa, trwałość wciąż jest pierwszorzędna, moc jednak ewidentnie przykręcona. Woskowo-miodowego cywetu praktycznie brak, co sprawia, że na pierwszy wysunęły się inne składniki jak: szałwia, paczula... Ogólne wrażenie jest takie, że zapach jawi się jako bardziej suchy, co z kolei całkiem dobrze koresponduje z matową (w nowej wersji) bielą flaszki. Odnoszę wrażenie, że On tak zachowuje się zimą (nawet jeżeli temperatura powietrza wiosenna). Wersja, jak pisałem, z 2005, którą posiadam, też jawi mi się obecnie bardziej sucho. Pamiętam to zamieszanie które wywoływał w lipcu, sierpniu i wrześniu. Ten miód spływał prawie dosłownie. Teraz natomiast go nie czuję.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.fragrantica.com/member/43842/">http://www.fragrantica.com/member/43842/</a><!-- m -->
Środa, 14 grudzień 2011, 20:13
Miód jest i to bardzo gęsty, ale po jakiejś godzinie dopiero. Cywet również. Ale coś w tym jest, że w zimnie jest bardziej szorstki. Pamiętam, jak raz się nim spsikałem w cieplejszy dzień i od razu pachniał miodem.
|
|