Niedziela, 19 styczeń 2014, 20:27
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Czwartek, 7 styczeń 2021, 18:22 przez pblonski.)
Skład: lawenda, wanilia, limetka, mięta.
Przyznam, że zamysł na kompozycję ciekawy. Spalony zakład fryzjerski, w którego pogorzelisku odnaleziono wody do golenia, a których zapach został odtworzony w Burning Barbershop. Czy twórcom to się udało? Myślę, że tak.
Już od samego otwarcia kompozycja zaskakuje. Dokładne wwąchanie się pozwoliło mi odszukać lawendę, która ujęta została w sposób dymny. Nie lubię lawendy, nie mniej tutaj została ukazana w ciekawy sposób. Po dłuższym otwarciu następuje zwrot w kierunku już wcześniej obranym. Zakład Fryzjerski nabiera smolistej masy, spod której delikatnie, acz wyczuwalnie wyłania się wanilia. Tutaj nastąpiło moje zdziwienie, bo mój mózg połączył ten etap z otwarciem Chergui Lutensa i uznał, że są do siebie podobne. Dzieło Scheldrake'a w ten sposób się zaczyna, w BB to motyw przewodni.
Spodziewałem się zapachu dymno-drzewnego. W rzeczywistości to woń smolisto-waniliowa, oryginalna i wbrew pozorom bardzo noszalna. Fqjcior na swoim blogu wspomina o klasykach gatunku fougere. To mnie zmyliło, bo spodziewałem się nieco takich konotacji, a nawet szukałem ich pachnąc tą wodą. Nie odnalazłem punktów wspólnych. Powiem więcej- gdybym przeczytał to dopiero po poznaniu BB byłbym w niemałym szoku. Abstrahując od tego, co do reszty zgadzam się z fqjciorem, a niektóre słowa-klucze się powtarzają.
Myślę, że nawet po jednym, całodniowym tylko teście mogę śmiało wystawić ocenę nie niższą niż 5. Bardzo dobry zapach z ciekawą historią, czy raczej próbą odtworzenia historii.
Przyznam, że zamysł na kompozycję ciekawy. Spalony zakład fryzjerski, w którego pogorzelisku odnaleziono wody do golenia, a których zapach został odtworzony w Burning Barbershop. Czy twórcom to się udało? Myślę, że tak.
Już od samego otwarcia kompozycja zaskakuje. Dokładne wwąchanie się pozwoliło mi odszukać lawendę, która ujęta została w sposób dymny. Nie lubię lawendy, nie mniej tutaj została ukazana w ciekawy sposób. Po dłuższym otwarciu następuje zwrot w kierunku już wcześniej obranym. Zakład Fryzjerski nabiera smolistej masy, spod której delikatnie, acz wyczuwalnie wyłania się wanilia. Tutaj nastąpiło moje zdziwienie, bo mój mózg połączył ten etap z otwarciem Chergui Lutensa i uznał, że są do siebie podobne. Dzieło Scheldrake'a w ten sposób się zaczyna, w BB to motyw przewodni.
Spodziewałem się zapachu dymno-drzewnego. W rzeczywistości to woń smolisto-waniliowa, oryginalna i wbrew pozorom bardzo noszalna. Fqjcior na swoim blogu wspomina o klasykach gatunku fougere. To mnie zmyliło, bo spodziewałem się nieco takich konotacji, a nawet szukałem ich pachnąc tą wodą. Nie odnalazłem punktów wspólnych. Powiem więcej- gdybym przeczytał to dopiero po poznaniu BB byłbym w niemałym szoku. Abstrahując od tego, co do reszty zgadzam się z fqjciorem, a niektóre słowa-klucze się powtarzają.
Myślę, że nawet po jednym, całodniowym tylko teście mogę śmiało wystawić ocenę nie niższą niż 5. Bardzo dobry zapach z ciekawą historią, czy raczej próbą odtworzenia historii.