Wtorek, 23 październik 2012, 07:12
Pierwsze, póki co jedynie blotterowy test za mną. Jestem wstrząśnięty. To co pozostaje na papierze po godzinie- dwóch po aplikacji to najbardziej naturalistyczny zapach pszczelego wosku, jaki miałem dotąd okazję w perfumach spotkać. Dodam, że woń jest nawet dla mnie, osoby mocno tolerancyjnej na niecodzienne zapachy w perfumach, dość odstręczająca (nie mówiąc o mojej szanownej żonce, która zwyczajnie uciekła z pokoju dostając duszności - zawsze tak reaguje na zapachy, które wyjątkowo się jej nie podobają, kaszle po prostu :lol: ).
Wkrótce testy naskórne, ale jeśli baza wyjdzie na skórze podobna, będzie to dla mnie jedno z niewielu znanych mi pachnideł nienadających się do noszenie przez mą skromną osobę. Ambrenua, że tak powiem. :?
Na marginesie dodam, że pozostałe 5 zapachów SSS zdają się być jak najbardziej noszalne, niektóre nawet całkiem przyjemne.
Wkrótce testy naskórne, ale jeśli baza wyjdzie na skórze podobna, będzie to dla mnie jedno z niewielu znanych mi pachnideł nienadających się do noszenie przez mą skromną osobę. Ambrenua, że tak powiem. :?
Na marginesie dodam, że pozostałe 5 zapachów SSS zdają się być jak najbardziej noszalne, niektóre nawet całkiem przyjemne.