Sobota, 22 wrzesień 2012, 09:35
Nuty głowy: kmin, różowe liście laurowe (wawrzyn szlachetny), cynamon
Nuty serca: róża damasceńska, bodziszek (geranium), jaśmin, herbata
Nuty bazy: ambra, piżmo, kadzidło, oud (drzewo agarowe, drzewo aloesowe), drzewo sandałowe, drzewo gwajakowe, paczula, wanilia, irys
Zapach który dość trudno opisać, trudno rozłożyć na czynniki pierwsze. Nagromadzenie akordów sugerowałoby perfumeryjny ciężar, siłę rażenia, której trzeba stawiać czoła. Ale Epic taki nie jest. Ma w sobie lekkość leśnego powietrza. I z tym mi się głównie kojarzy - z mieszanką woni które można odnaleźć w naturze, i które w naturalny sposób sprawiają nam radość. Są w nim drewno, kwiaty i powietrze. Zapach ciągnie się smugą za użytkownikiem i wypełnia pomieszczenia. Epic ma też tą właściwość, że raczej nie przypomina żadnych innych perfum.
Ciemnozielona butelka jest naprawdę ładna. Flakon jest ciężki, solidny. Natomiast pudełko, którym tak chwalą się na stronie internetowej - nie - nie jest ładne. Ma przypominać masę perłową. Jest to masa perłowa wydrukowana na błyszczącej tekturce z prześwitującą falistą fakturą, widocznymi klejeniami ( jestem córką introligatora) i nadrukowanym złotkiem - mam wrażenie, że jak je otworzę to w środku będzie coś takiego:
Za taką samą cenę Opulent Shaik poszalał dużo bardziej.