Niedziela, 15 lipiec 2012, 22:04
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Czwartek, 7 styczeń 2021, 18:49 przez pblonski.)
Otwarcie to głównie kardamon. Trochę różowego pieprzu i dalej kardamon. W składzie podano bergamotkę, ale prawie jej nie poczułem. Już na tym etapie widać, że to ciężki i ciepły przyprawowiec. Świeższych nut nie czuć nawet na początku. Otwarcie... nie mogę się oprzeć wrażeniu, że pachnie bardzo pospolicie.
Czytając opisy sądziłem, że będzie to coś bardziej w stylu French Lovera, więcej nut zielonych, trochę drzewnych i przede wszystkim że da się nosić ten zapach wiosną/latem. W składzie jest jednak zbyt wiele przypraw, a wszystko to na mrocznej plastelinowej bazie charakterystycznej również dla Orris Noir i Tolu, które już testowałem wcześniej. Do tego mamy agar i nuty drzewne. Składnik o nazwie Black Hemlock, o którym dyskutowaliśmy kiedyś, ciężko mi wyizolować. Możliwe, że to faktycznie ta choina kanadyjska, bo coś lekko żywicznego tu jest i dużo nut drzewnych również. Nie jest to jednak przestrzenna, zielona żywiczność, ale coś mocno mrocznego i ciepłego.
Gdybym miał inaczej jeszcze wytłumaczyć wam, jak to pachnie, kazałbym wyobrazić sobie starego M7, w którym przykręcono odrobinę nutę agaru, podkręcono nuty drzewne i dorzucono garść przypraw.
Na razie jestem lekko rozczarowany. Spodziewałem się czegoś bardziej wyrazistego. Zapach nie jest zły, ale mało oryginalny w moim przekonaniu.