Niedziela, 28 sierpień 2011, 10:58
Frida + P&G
Ankieta: Moja ocena Gucci - Guilty Pour Homme EDT (2011) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 14 | 31.11% | |
2 - Słaby | 12 | 26.67% | |
3 - Przeciętny | 9 | 20.00% | |
4 - Dobry | 8 | 17.78% | |
5 - Bardzo dobry | 1 | 2.22% | |
6 - Genialny | 1 | 2.22% | |
Razem | 45 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Niedziela, 28 sierpień 2011, 10:58
Frida + P&G
Niedziela, 28 sierpień 2011, 10:59
lichu napisał(a):Mysle ze warto napisac do marki ze poprostu kpi sobie z klientow wydajac takie zapachy... więc pora by klienci zakpili z Gucci.. chyba zapomnieli że Gucci jest dla klientów a nie na odwrót... i jak klient pier.... fochem to wkrótce firma to odczuje finansowo... 3 zapachy i 3 klęski.... nie wąchałem , bo nie wiedzieć czemu u mnie Guilty jeszcze nie zawitał, ale jak widzę nie ma za czym wypatrywać a szkoda...
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Niedziela, 28 sierpień 2011, 11:00
Lichu - kryzys kryzysem ale co z inwencją twórczą i kreatywnością, klasą i reprezentowanym poziomem? to też jest zależne od koniunktury?
bzdura - to są dobra luksusowe i stoją ponad tym, bo kto ma kupić perfumy i tak kupi, a na zachodzie europy i w stanach nie brakuje ludzi którzy traktują perfumy wciąż jako coś standardowego i mogą sobie na nie pozwolić bez większego uszczerbku na budżecie.... ten problem być może dotyka raczej polski, ale tym rynkiem Gucci jako koncern raczej zbytnio się nie przejmuje... wydaje mi się raczej że wypuuścili kolejny beznadziejny i nijaki zapach bo właśnie nijakość jest najlepiej i najszerzej odbierana i obecnie świetnie się sprzedaje, czyli jest na nią popyt i nowy zapach w kategorii miłych, lekkich i niewymagających najprędzej trafi w laickie gusta typowego użytkownika... wszak nie od dziś wiadomo że dobre i wyrafinowane kompozycje sprzedają się słabo a Gucci podejrzewam pozazdrościło CK, Bossowi i innym firmom które zbijają niemiłosierną kapustę właśnie na mizerności i nijakości ich sukcesu rynkowego i związanej z tym kasy... raczej w tym upatrywałbym przyczyny.... takie mamy czasy że chłam i nijakość sprzedają się najlepiej i Gucci postanowiło powalczyć o swój kawałek tortu
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Niedziela, 28 sierpień 2011, 11:00
No i doczekal sie recenzji, mocno objechany nalezy sie w koncu jest winny, a co do Chanel to nie rozumiem zachwytu dla mnie to tez kolejna wpadka.
Niedziela, 28 sierpień 2011, 11:01
lichu napisał(a):No i doczekal sie recenzji, mocno objechany nalezy sie w koncu jest winny, a co do Chanel to nie rozumiem zachwytu dla mnie to tez kolejna wpadka. Lichu - jeżeli rozmumiesz, co czytasz, a zakładam, że tak jest - to widzisz chyba, że nie ma tam mojego zachwytu dla Bleu. Specjalnie nawet tłumaczę tam, że obiektywnie to lepszy zapach niż taki Guilty czu kilka innych, mimo że massmarketowy w swym charakterze.
Niedziela, 28 sierpień 2011, 11:02
może to tylko moje skojarzenie albo pogarszający się z upływem dwudziestu-kilku lat wzrok ale z daleka logo GG kojarzy mi się z perfumeryjną wariacją znaku batmana.
a co do samej nuty i batmana to dla mnie jest to zdecydowanie jakościowy "batman i robin", ot "oo nowy gucci, psiknę sobie", słabość i mizeria - nawet te flakony ostatnich trzeci guciów to tumiwisizm estetyczny. no ale szybkość i konformizm to symbol high life XXi wieku. however. dziwi mnie trochę polityka firmy - w takich krajach jak nasz, gucci guilty może przejść - ot, zwykły nos wierzy w autorytety - a skoro na logu jest znany brand, to przecież musi w nim coś być. znam osoby dla których envy, gph i gph II to dziwactwa (!), ale z lubością wdychają najnowsze perełki tej marki. no ale kurde, to przejdzie u nas, ale na zachodzie gdzie klientela jest o wiele bardziej wymagająca i "ostała" ? to strzelanie sobie w krocze.
Niedziela, 28 sierpień 2011, 11:02
dandys napisał(a):...no ale kurde, to przejdzie u nas, ale na zachodzie gdzie klientela jest o wiele bardziej wymagająca i "ostała" ? to strzelanie sobie w krocze. słuszna uwaga i żyję tą nadzieją, że polskiego odbiorcę mogą mieć w d... ale jak zachodni klient na którego "wylać się" nie mogą się od nich odwróci, wówczas boleśnie odczują to i na zyskach i na prestiżu marki.... prestiżowe marki będące na świeczniku zarabiają krocie, te które podupadły zbierają resztki albo upadają... albo na co liczę wyleci z pracy Frida (3 pudła) i rzeczy powrócą do starego dobrego porządku kiedy napis Gucci oznaczał szyk i klasę a nie mizerotę i gniota...
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Niedziela, 28 sierpień 2011, 11:03
Dziś pierwszy dzień od rana. Wczoraj testy popłudniowe. I co?
I nic. :? Kolejny zapach tzw. korporacyjny, czyli kupujesz, stawiasz na półce w łazience (travel spray ładny, bardziej udany niż ten z brązowym Guccim), używasz do pracy (tzn. widzisz, że używasz), po czym prawie nic nie czujesz, bo niemal nie pachniesz. Nikomu w Twoim biurze/ open space nie przyjdzie do głowy, że użyłeś perfum, chyba że - podczas zbiżenia - Twojej koleżance z pracy, z którą masz romans. "Zapach" - po bardzo wstępnych testach - po prostu nijaki, do tego skrajnie syntetyczny. Gucci konsekwentnie idzie drogą ku perfumeryjnemu dnu. Przykre, ale prawdziwe. Przede mną kolejne dni testów, które znajdą swój finał na blogu, ale nie jestem dobrej myśli....
Niedziela, 28 sierpień 2011, 11:05
Drogi fqjciorze jesteś w swoich recenzjach bardzo wyważony i taktowny, lecz tym razem z czystym sumieniem możesz zmiażdżyć ten zapach z użyciem najbardziej zjadliwej ironii. Testuję ten zapach nadgarstkowo już trzeci dzień, bo chciałem dać mu trzy szanse ( że może jednak... ). Niestety nie mogę - przy najlepszych nawet chęciach - dopatrzyć się w tym zapachu jakiegokolwiek pozytywu. A przecież to Gucci... Tymczasem Guilty Man pachnie na poziomie Bruno Banani, a i pod tym szyldem znalazłem jeden lepszy i ładniejszy zapach ( Not For Everybody; About Man ). Rehabilitacji nie ma. Zamiast tego - totalna gleba. Amen.
Niedziela, 28 sierpień 2011, 11:05
Cookie13 napisał(a):Drogi fqjciorze jesteś w swoich recenzjach bardzo wyważony i taktowny, lecz tym razem z czystym sumieniem możesz zmiażdżyć ten zapach z użyciem najbardziej zjadliwej ironii. Testuję ten zapach nadgarstkowo już trzeci dzień, bo chciałem dać mu trzy szanse ( że może jednak... ). Niestety nie mogę - przy najlepszych nawet chęciach - dopatrzyć się w tym zapachu jakiegokolwiek pozytywu. A przecież to Gucci... Tymczasem Guilty Man pachnie na poziomie Bruno Banani, a i pod tym szyldem znalazłem jeden lepszy i ładniejszy zapach ( Not For Everybody; About Man ). Rehabilitacji nie ma. Zamiast tego - totalna gleba. Amen. Ja jeszcze mu dam dwa testy, ale polewam ze ostatni Boss Orange, jest kilka razy bardziej ciekawszym zapachem niz ten... Dla mnie moze byc nawet oceniony na 0
Niedziela, 28 sierpień 2011, 11:06
Cookie13 napisał(a):Drogi fqjciorze jesteś w swoich recenzjach bardzo wyważony i taktowny, lecz tym razem z czystym sumieniem możesz zmiażdżyć ten zapach z użyciem najbardziej zjadliwej ironii. Testuję ten zapach nadgarstkowo już trzeci dzień, bo chciałem dać mu trzy szanse ( że może jednak... ). Niestety nie mogę - przy najlepszych nawet chęciach - dopatrzyć się w tym zapachu jakiegokolwiek pozytywu. A przecież to Gucci... Tymczasem Guilty Man pachnie na poziomie Bruno Banani, a i pod tym szyldem znalazłem jeden lepszy i ładniejszy zapach ( Not For Everybody; About Man ). Rehabilitacji nie ma. Zamiast tego - totalna gleba. Amen. Zgadzam się - trudno znaleźć cokolwiek dobrego w tym zapachu.
Niedziela, 28 sierpień 2011, 11:06
Podpisuje sie pod Waszymi opiniami Panowie, testowalem ponad tydz temu i totalnie nijaki. Na jego tle nawet CK Euphoria Intense wypadla lepiej jak testowalem tego samego dnia Nie chcialbym ich za darmo, brutalna ale szczera prawda
Niedziela, 28 sierpień 2011, 11:07
j2k - a właśnie po to wymyślono perfumetkę, byś nie musiał targać kilogramów szkła
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Niedziela, 28 sierpień 2011, 11:08
Jest przecietnie, ok, delikatnie bez szalu za jedyne 30 euro mozna bylo sprobowac. Czy warto owszem ale nie w polsce, przy ich upalach zapach naprawde zdawal egzamin jezeli chcemy pachniec przecietnie i czysto i miec ciekawa butelke na polce mozna zaryzykowac.
Niedziela, 28 sierpień 2011, 11:08
W jakich upałach, gdzie ? Jeśli można wiedzieć, oczywiście. Jeśli zaś chodzi o sam zapach, to wydaje mi się on jeszcze bardziej marny, niż w dniach kiedy go poznawałem. Ale sprzedaje się oczywiście dobrze; w sieci D. od kilku miesięcy okupuje trzecie miejsce wśród zapachów męskich.
Niedziela, 28 sierpień 2011, 11:09
lichu, jesteś wyjątkowym wyjątkiem na forum
Niedziela, 28 sierpień 2011, 11:09
Cookie13 napisał(a):Ale sprzedaje się oczywiście dobrze; w sieci D. od kilku miesięcy okupuje trzecie miejsce wśród zapachów męskich. Bo my się, kurna, nie znamy i dlatego nie jesteśmy fridą ! ;-P
Niedziela, 28 sierpień 2011, 11:10
Cookie13: we Włoszech przy gorączce 40 stopni, nie użyję tego co najbardziej lubię, próbowałem wielu rzeczy od czarnego afganczyka, cdg, najnowszej prady, to porostu bylem wstanie nosić - bite 7h ciągle go czułem jak parował na mnie, znając życie za 2 tygodnie będę chciał się go pozbyć.
Niedziela, 28 sierpień 2011, 11:10
Jeszcze podkreślam kupiłem dla czystej ciekawości bo majątku nie dałem 30 euro za 90ml, w produkcie to żadna kasa. Tak samo kupiłem Chanel - Bleu (który zacząłem doceniać jeszcze bardziej) za tak samo śmieszna kasę 40 euro
Niedziela, 28 sierpień 2011, 11:11
ale że winny się w upałach sprawdza? Może dlatego, że go po 4 godzinach nie czuć?
|
|