Wtorek, 27 wrzesień 2016, 07:52
Zróbmy to tak jak powinno być:
CUSTO BARCELONA - BLUE WIND
Rok wydania: 2012
Nos: Alberto Morillas
Nuty:
Głowa: nuty wodne, bergamotka, mandarynka
Serce: paczuli, różowy pieprz
Podstawa: drzewo, piżmo
Parametry: trwałość ok. 6-8h przy dobrej projekcji przez ok. 3h potem wciąż wyczuwalne, więcej niż blisko skórnie jak na zapach z kategorii świeżaków to znakomity wynik.
Jakby mnie ktoś zapytał jak to pachnie to bym powiedział, że zapach to mix Versace Pour Homme i Azzaro Chrome + delikatna nuta słodyczy i (po za początkowym 0,5h brzmi to wszystko naturalniej niż ww.).
Ogólnie to zapach trochę wodnej, trochę cytrusowej męskiej świeżości. Irytuje trochę syntetyczna nuta na początku, która na szczęście po pół godzinie znika. Ogólnie im dalej w las tym lepiej, serce i baza są już przepiękne.
Widać że Alberto był tym razem zmotywowany, może wiedział że drugi zapach dla Custo robi Francis Kurkdijan i nie chciał wypaść gorzej .
Różowy pieprz daje tej kompozycji uwodzicielski sznyt i lekki kwiatowy posmak.
Custo Barcelona z pierwszymi dwoma (a nawet trzema! - Custo Woman tu też Alberto) zrobił naprawdę przyzwoitą robotę (potem poszedł w tandetę niestety) i aż dziw bierze, że te zapachy nie odniosły sukcesu (są charakterne o przyzwoitej jakości i dobrych parametrach i nie za drogie) i można się zastanawiać dlaczego. I może to przez te flakony które uroda nie grzeszą i jeszcze brzydsze korki, bo który facet chciałby miec takie coś na półce ?
Jeszcze od strony technicznej dodam, że Custo ma bardzo ładnie i dbale zapakowane perfumy widać że komuś zależało aby każdy szczegół był dopracowany i do tego świetne atomizery (podobne do tych z Diora), może tylko ta stylistyka nie trafiła w masowe gusta. A szkoda.
Miałem sprzedać, ale chyba sobie zostawię.
CUSTO BARCELONA - BLUE WIND
Rok wydania: 2012
Nos: Alberto Morillas
Nuty:
Głowa: nuty wodne, bergamotka, mandarynka
Serce: paczuli, różowy pieprz
Podstawa: drzewo, piżmo
Parametry: trwałość ok. 6-8h przy dobrej projekcji przez ok. 3h potem wciąż wyczuwalne, więcej niż blisko skórnie jak na zapach z kategorii świeżaków to znakomity wynik.
Jakby mnie ktoś zapytał jak to pachnie to bym powiedział, że zapach to mix Versace Pour Homme i Azzaro Chrome + delikatna nuta słodyczy i (po za początkowym 0,5h brzmi to wszystko naturalniej niż ww.).
Ogólnie to zapach trochę wodnej, trochę cytrusowej męskiej świeżości. Irytuje trochę syntetyczna nuta na początku, która na szczęście po pół godzinie znika. Ogólnie im dalej w las tym lepiej, serce i baza są już przepiękne.
Widać że Alberto był tym razem zmotywowany, może wiedział że drugi zapach dla Custo robi Francis Kurkdijan i nie chciał wypaść gorzej .
Różowy pieprz daje tej kompozycji uwodzicielski sznyt i lekki kwiatowy posmak.
Custo Barcelona z pierwszymi dwoma (a nawet trzema! - Custo Woman tu też Alberto) zrobił naprawdę przyzwoitą robotę (potem poszedł w tandetę niestety) i aż dziw bierze, że te zapachy nie odniosły sukcesu (są charakterne o przyzwoitej jakości i dobrych parametrach i nie za drogie) i można się zastanawiać dlaczego. I może to przez te flakony które uroda nie grzeszą i jeszcze brzydsze korki, bo który facet chciałby miec takie coś na półce ?
Jeszcze od strony technicznej dodam, że Custo ma bardzo ładnie i dbale zapakowane perfumy widać że komuś zależało aby każdy szczegół był dopracowany i do tego świetne atomizery (podobne do tych z Diora), może tylko ta stylistyka nie trafiła w masowe gusta. A szkoda.
Miałem sprzedać, ale chyba sobie zostawię.