Czwartek, 19 lipiec 2012, 00:03
Temat dla mnie jak znalazł. W końcu kiedyś, kiedy w charakterze lekkiego bulwersa napisałam na Facebooku, że FM usiłowało u mnie wykupić reklamę pewien znany z kontrowersyjnych zachowań blogujący młodzian ogłosił na swoim blogu, że "Firma Frederico Mahora znalazła bloga, który najlepiej odpowiada profilowi ich działalności" i zjechał mnie... jak to on.
Czuję się więc prawie ekspertem. :lol:
Anegdota na dziś. W temacie.
Jakiś czas temu spotkałam się ze znajomą, która pachniała bardzo intensywnie. Zakładam, że chciała zrobić na mnie wrażenie. Zapytała mnie, czy mi się podoba i jak myślę, co to. Wiem, ze lubi gotować i lubi indyjską kuchnię. pachniało jak jakieś przyprawy, trochę jak garam masala, trochę jak nie wiem co. Odpowiedziałam więc "Jakieś indyjskie przyprawy". Ona na to, oburzona szczerze, że to Opium. I wyznam Wam, że zdębiałam. Nosiłam Opium przez czas jakiś i byłam w szoku, ze nie poznałam. Dopiero jakiś czas później, podczas kolejnego spotkania zobaczyłam, ze wyjmuje z torebki buteleczkę z rozlewni i dopsikuje się tymi właśnie perfumami. Od słowa do słowa wyszło, ze jestem snobem, że nie ma różnicy, że kto by dawał tyle za perfumy i że to nie było żadne Opium tylko FM Group.
A to prawda, takie powody są wymieniane.
Ale po pierwsze, z tą taniością to nie do końca prawda, bo oni nie robią perfum w stylu Tar czy Burning Barnershop, tylko zapachy najpopularniejsze. a te można w sieci upolować w cenach nie odbiegających zbytnio od cen FM. U nich ciągle to jest (wedle mojej wiedzy) stówa za 100 ml. Albo więcej.
Po drugie, te popularne zapachy można także upolować jako używki w mniejszych pojemnościach. Tylko trzeba chcieć. Ja swoje pierwsze Opium kupowałam za jakieś 60 zł.
Po trzecie i czwarte akwizycja i ignorancja. I to są powody.
Kiedy pisałam o podróbach typu FM na blogu zwróciłam jeszcze uwagę na to, że ludzie lubią myśleć, że są sprytni. FM bazuje na tym cwaniactwie właśnie - kupującym wydaje się, ze oto przechytrzyli system. Że mają to samo za mniej, że nie dadzą zarobić bogaczom. Nie myślą o tym, że zamiast do kieszeni twórców kompozycji, speców od reklamy i koncernów kosmetycznych ich pieniądze idą do kieszeni złodziei własności intelektualnej, którzy kradną receptury i robią klientów w pręta.
Czuję się więc prawie ekspertem. :lol:
Anegdota na dziś. W temacie.
Jakiś czas temu spotkałam się ze znajomą, która pachniała bardzo intensywnie. Zakładam, że chciała zrobić na mnie wrażenie. Zapytała mnie, czy mi się podoba i jak myślę, co to. Wiem, ze lubi gotować i lubi indyjską kuchnię. pachniało jak jakieś przyprawy, trochę jak garam masala, trochę jak nie wiem co. Odpowiedziałam więc "Jakieś indyjskie przyprawy". Ona na to, oburzona szczerze, że to Opium. I wyznam Wam, że zdębiałam. Nosiłam Opium przez czas jakiś i byłam w szoku, ze nie poznałam. Dopiero jakiś czas później, podczas kolejnego spotkania zobaczyłam, ze wyjmuje z torebki buteleczkę z rozlewni i dopsikuje się tymi właśnie perfumami. Od słowa do słowa wyszło, ze jestem snobem, że nie ma różnicy, że kto by dawał tyle za perfumy i że to nie było żadne Opium tylko FM Group.
xentrix napisał(a):uważam , że ludzie kupują czasami te perfumy FM z kilku powodów :
- są tańsze niż oryginały a wszyscy widzimy w jakim kraju zyjemy - wszystko drozeje , tak wiec z biedy
- jest kontakt z akwizytorem , który może bajek nawciskać , jakie to fajne i trwałe ...ludzie sa podatni na sugestie
- kolejny powód - przede wszystkim ludzie obecni tutaj na forum sa to osoby , które znają sie w mniejszym stopniu lub wiekszym w tematyce perfum , naprawde jednak jest to wąskie grono i wiekszosc ludzi , których sie spotyka na codzień naprawde sie na perfumach i tej tematyce kompletnie nie zna, czyli niewiedza.... ( kazdy może sam sprawdzić - jak zapytasz kogos jakie zna markowe perfumy to jesli w ogole jakies zna to Ci powie : Adidas , puma , Hugo Boss i CK i na tym sie ich swiat konczy )
- w FM mozesz sobie zamowic mniejsze ilosci , niż w oryginalnej butelce
A to prawda, takie powody są wymieniane.
Ale po pierwsze, z tą taniością to nie do końca prawda, bo oni nie robią perfum w stylu Tar czy Burning Barnershop, tylko zapachy najpopularniejsze. a te można w sieci upolować w cenach nie odbiegających zbytnio od cen FM. U nich ciągle to jest (wedle mojej wiedzy) stówa za 100 ml. Albo więcej.
Po drugie, te popularne zapachy można także upolować jako używki w mniejszych pojemnościach. Tylko trzeba chcieć. Ja swoje pierwsze Opium kupowałam za jakieś 60 zł.
Po trzecie i czwarte akwizycja i ignorancja. I to są powody.
Kiedy pisałam o podróbach typu FM na blogu zwróciłam jeszcze uwagę na to, że ludzie lubią myśleć, że są sprytni. FM bazuje na tym cwaniactwie właśnie - kupującym wydaje się, ze oto przechytrzyli system. Że mają to samo za mniej, że nie dadzą zarobić bogaczom. Nie myślą o tym, że zamiast do kieszeni twórców kompozycji, speców od reklamy i koncernów kosmetycznych ich pieniądze idą do kieszeni złodziei własności intelektualnej, którzy kradną receptury i robią klientów w pręta.
sabbathofsenses.blogspot.com