Czwartek, 25 wrzesień 2014, 18:11
Moim zdaniem przy takich współczesnych wynalazkach jak Versace Eros, Hugo Energise to szczyt wyrafinowania. Zresztą wolałbym go nawet od Issey, Encre, Terre, większości Lalique'ów i wielu innych, którym z kolei wyrafinowania nie brakuje ale niestety kosztem jaj.
Boss jest zachowawczy i dobrze bo klasa i elegancja jest zachowawcza a nie pstrokata. Jednak to za co go cenię to to, że zazwyczaj nie przekracza linii za którą pachnidło traci męskość (wraz z Davidoffem). Jest to oczywiście współczesna męskość ale jednak jakaś. Co by nie powiedzieć, Hugo, Hugo Just Different, Bottled, No. One, Bottled Night to wg mnie jednak ogółem bardzo dobre pachnidła a Energise jest niewiele w tyle.
Boss jest zachowawczy i dobrze bo klasa i elegancja jest zachowawcza a nie pstrokata. Jednak to za co go cenię to to, że zazwyczaj nie przekracza linii za którą pachnidło traci męskość (wraz z Davidoffem). Jest to oczywiście współczesna męskość ale jednak jakaś. Co by nie powiedzieć, Hugo, Hugo Just Different, Bottled, No. One, Bottled Night to wg mnie jednak ogółem bardzo dobre pachnidła a Energise jest niewiele w tyle.