Niedziela, 7 marzec 2021, 10:34
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Czwartek, 29 kwiecień 2021, 19:24 przez pblonski. Edytowano łącznie: 1)
Woda kolońska Ach. Brito Lavanda Cologne pojawiła się na rynku w 1929 roku. W prostej kompozycji nuty głowy stanowią cytrusy, nutą serca jest lawenda, a bazę stanowią nuty drzewne.
To dość popularna woda kolońska w Hiszpanii i Portugalii – widziałem ją w kilku zakładach berberskich i tak mi się spodobała, że ją w końcu kupiłem. Trafiła do mnie aż z Madery. Kompozycja jest naprawdę bardzo prosta, ale przyjemna. Cytrusy w otwarciu, jak to cytrusy, szybko znikają. Choć nie jest to zaznaczone w nutach, ja jeszcze coś sosnowego zaraz na początku czuję, oprócz, oczywiście, lawendy, która do samego końca trwania zapachu daje o sobie znać. Po kilkudziesięciu minutach wyłania się bardzo delikatna drzewna, lekko słodkawa baza.
Trwałość jest typowa dla wód kolońskich, czyli 1-2 godziny, z mocną projekcją. Ze względu na lawendę, która dla mnie jest raczej aromatem męskim, to zapach, który bardziej polecałbym panom.
Sam po Lavandę sięgam zwykle w niedzielę, gdy po porannym goleniu brzytwą chcę pachnieć klasycznie i móc później, po śniadaniu strzelić sobie coś mocniejszego. W sensie zapachu oczywiście. Miałem z tej serii też krem do golenia i jak tylko znowu pojadę na wakacje do Hiszpanii, kupię kolejną tubkę.
Z hiszpańskich wód kolońskich, polecam jeszcze Alvarez Goméz – Agua de Colonia Concentrada, tylko należy pamiętać, że jest to nietrwała woda kolońska, bardzo cytrusowa, bardzo odświeżająca i warto ją nabyć, ale w niskiej cenie. W każdym razie, ja 1 zł za ml bym za nią nie dał.
To dość popularna woda kolońska w Hiszpanii i Portugalii – widziałem ją w kilku zakładach berberskich i tak mi się spodobała, że ją w końcu kupiłem. Trafiła do mnie aż z Madery. Kompozycja jest naprawdę bardzo prosta, ale przyjemna. Cytrusy w otwarciu, jak to cytrusy, szybko znikają. Choć nie jest to zaznaczone w nutach, ja jeszcze coś sosnowego zaraz na początku czuję, oprócz, oczywiście, lawendy, która do samego końca trwania zapachu daje o sobie znać. Po kilkudziesięciu minutach wyłania się bardzo delikatna drzewna, lekko słodkawa baza.
Trwałość jest typowa dla wód kolońskich, czyli 1-2 godziny, z mocną projekcją. Ze względu na lawendę, która dla mnie jest raczej aromatem męskim, to zapach, który bardziej polecałbym panom.
Sam po Lavandę sięgam zwykle w niedzielę, gdy po porannym goleniu brzytwą chcę pachnieć klasycznie i móc później, po śniadaniu strzelić sobie coś mocniejszego. W sensie zapachu oczywiście. Miałem z tej serii też krem do golenia i jak tylko znowu pojadę na wakacje do Hiszpanii, kupię kolejną tubkę.
Z hiszpańskich wód kolońskich, polecam jeszcze Alvarez Goméz – Agua de Colonia Concentrada, tylko należy pamiętać, że jest to nietrwała woda kolońska, bardzo cytrusowa, bardzo odświeżająca i warto ją nabyć, ale w niskiej cenie. W każdym razie, ja 1 zł za ml bym za nią nie dał.