Sobota, 15 sierpień 2020, 21:48
Pewnego, w miarę słonecznego dnia, weekendowego, kiedy to pojawiają się u mnie chwile rzadko spotykanie, a potocznie zwane wolnym czasem, wpadłem na pomysł, że kupię sobie jakieś perfumy i dobrze by było, żeby były nie tylko ładne, ale w szczególności w miarę trwałe. Ot taki ze mnie perfumowy profesjonalista i znawca tematu Nie miałem pojęcia, że ten, z pozoru mogłoby się wydawać zwykły dzień, tak znacząco przekalibruje mi kolejne, sprawę przeciągnie, rozbuduje, zacznie też rzucać moim nosem i postrzeganiem jak łupinkową łódkę na wzburzonych morzach przeróżnych zapachów. Jak to się często mówi: do pewnych kwestii trzeba dorosnąć i chyba ja ten proces naczynam W sumie nigdy do tej pory nie zwracałem uwagi ile tutaj jest pięknej ciekawości, bo i nie zwracałem praktycznie kompletnie uwagi na perfumy, nie tylko laik, ale i ignorant Coś tam zawsze w szafce było żeby się od święta prysnąć, gdyż generalnie twierdziłem, że wystarczy się wykąpać i człowiek naturalnie będzie ładnie pachniał (jak już wspominał jeden z użytkowników) :lol: I tak, brnąc przez gąszcz wiedzy perfumiarskiej w wirtualnym świecie, trafiłem na forum jakiś miesiąc temu i zatonąłem w tej nieprzebranej księdze wiedzy i pochłonęło mnie to w znaczący sposób. Czasami kilka godzin w ciągu dnia, jako anonimowiec, siedziałem i czytałem wątki, opinie, porównania. W obecnej chwili mogę stwierdzić, że horyzonty mi się znacznie poszerzyły ( na początku najszybciej rośnie ) i dokonały pewnego spustoszenia w portfelu, bo już wiem, że ciężko skończyć na jednej flaszce, ale z kończeniem nie na jednej flaszce już mam doświadczenie :lol: Jako też że jestem ciutkę w gorącej wodzie kąpany to zanim poznałem podstawowe zasady i zweryfikowałem bardziej temat kupiłem bez żadnych testów, czysto po zapachu, Invictusa, pradę luna rossa, mount blanc explorer i chanel allure homme. Taaak wcześniej przez 5 lat stało używane aqua di gio i azzaro chrome i to koniec, aczkolwiek mam jeszcze trochę active bodies w czarnej butelce ( to dla mnie zdecydowany prywatny biały kruk, raczej do wąchania niż psikania, bo dużo to już tego nie ma ) i w tej przezroczystej butelce sprzed roku, ale to już nie to samo i muglera a*men (ten mi jednak aż tak bardzo nie podchodzi, był kupiony bo była Niunia lubiła, a że była to teraz stoi), a teraz w przeciągu miesiąca od razu kilka flaszek. W sumie nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło w ten sposób dowiedziałem się, że moje kubki zapachowe to na pewno tematy Creeda, taka nowa dla mnie marka , więc po testach wjechał Creed GIT, chociaż rzeczywiście trwałością nie grzeszy w porównaniu do Amouage, które jeszcze 3 tygodnie temu były dla mnie również nieistniejące, a zaraz po wypróbowaniu mocno kontrowersyjne, a teraz stoi w szafce flaszka Memoir i Epic i oczekuję na dostarczenie Silvera. I tak temat się rozkręca, a ja zaczynam sobie wydeptywać ścieżkę w tej nowej dla mnie krainie Co z tego będzie i gdzie dotrę to się okaże, ale jakby co liczę na wyrozumiałość gdybym gdzieś zboczył lub popełnił jakieś faux pas niedostrzegalne dla mnie jako świeżaka ( nie kojarzyć z maskotkami z biedronki, a jeśli był tam burak, to tym bardziej nie :lol: ). W tej chwili testuję, wącham, sprawdzam i powoli buduję kolekcję. Ostatniego miesiąca więcej się razy psiknąłem testowo niż w przeciągu ostatniego roku tradycyjnie chociaż możliwe, że nie jest to powód do śmiechu :? No chyba tyle póki co wystarczy. Jeszcze raz wszystkich witam i do przeczytania