Koronawirus

[Back]

A tu z pl, trochę co innego - babka nawiedzona, "kościółkowa", ale zobaczcie co sami lekarze mówią (też ją aresztowali): https://www.youtube.com/watch?v=jqETCQJJ...e=youtu.be

Drugie zdanie i już porządnie. "Wirus, którego nikt nie wyizolował" xD Nie, żeby zrobiono to na samym początku pandemii.
"Testy? One łapią wszystko, a nie COVID", "Covid jest bezobjawowy" itd.
I potem mamy "Nie słuchajcie lekarzy i naukowców, bo wszyscy są przekupieni!"
Dzień później - "Słuchajcie jej! Dobrze mówi! Jest lekarzem, więc na pewno się zna"

[grembi]

"Testy? One łapią wszystko, a nie COVID",

Warto posłuchać Kerrego Mullis, biochemika, zdobywcy nagrody Nobla uznawanego za wynalazcę PCR

https://youtu.be/Xc0Kysti6Kc


Niestety umarł w listopadzie 2019.

Podobnie wypowiadał się w wielu innych wywiadach.

Wysłane z mojego Pixel 4a przy użyciu Tapatalka

[Back]

Mam wrażenie, że tamta Pani sugeruje, że testy PCR na COVID-19 niezależnie z czym będą miały styczność, wykażą wynik pozytywny. To po prostu nie jest prawda.
A że testy PCR potwierdzają lub zaprzeczają obecności wirusa to jasne. To absolutnie nie musi oznaczać, że zachorujesz na COVID-19 lub że będziesz miał objawy i to też wiadomo. Chyba, że sugerujesz, że wszystkie testy PCR pod COVID-19 są robione nierzetelnie, aby zmaksymalizować szanse na uzyskanie pozytywnego wyniku (?).

[Mirx]

"Testy? One łapią wszystko, a nie COVID",

Warto posłuchać Kerrego Mullis, biochemika,  zdobywcy nagrody Nobla uznawanego za wynalazcę PCR

A dlaczego warto tego zmarłego Pana posłuchać? Można wiedzieć, Grembi, czego w praktyce się od niego dowiedziałeś? Jak się ta publicystyka ma do solidnych badań potwierdzających precyzję testów?

O to sobie raczej przeczytaj: https://www.health.harvard.edu/blog/whic...0081020734

Grembi, Ty masz jakieś podstawy wiedzy, żeby to zrozumieć? Pytam bez złośliwości.

[Criss]

Mam pytanie do przeciwników szczepień- jakie konkretnie argumenty przemawiają za odmową zaszczepienia?

Powinieneś dopisać: "przeciwników nowych i eksperymentalnych szczepień" - bo wiele osób (w ty ja) nie jest przeciwna ogólnie "zwykłym" tradycyjnym szczepionkom starego typu, które były przebadane klinicznie przez wymagany okres czasu (czyli wiele lat) a jedynie przeciwnikami masowego szczepienia produktami genetycznymi na bazie mRNA wirusa - tego typu szczepionki nigdy wcześniej nie zostały zatwierdzone i dopuszczone do użytku na ludziach, mimo wielu lat testów na zwierzętach. (te obecne szczepionki są dopuszczone warunkowo)

Długofalowe skutki uboczne i powikłania po zaszczepieniu się tym produktem genetycznym - nie są znane. Oprócz tego nie są znane interakcje podania szczepionki z innymi lekami. Nie wiadomo jak wpływa na płodność (nie zbadano) Producent w ulotce informuje, że szczepionki nie powinno podawać się osobom z mocno obniżoną odpornością(a pisowcy najpierw chcą szczepić od najstarszych i najbardziej schorowanych z mocno obniżoną odpornością seniorów?!) A testy szczepionek Pfizera odbywały się jedynie na grupie zdrowych osób w wieku od 16 do 55 lat.

Za dużo niewiadomych. Poczekam co najmniej do 29.01.2023 - czyli wtedy, kiedy zakończy się ostatnia faza badań kliniczych produktu Pfizera i poznamy pełne raporty na temat powikłań i stanu zdrowia osób zaszczepionych. Gdy bodajże w 2009 roku była epidemia świńskiej grypy, też masowo wciskali nieprzebadane do końca szczepionki. Potem skutki były takie, że np. Szwecja płaci ogromne odszkodowania za uszczerbki na zdrowiu osobom, które przyjęły te szczepionki.

Dodatkowo nie zamierzam zaszczepić się, ponieważ uważam, że szczepienie eksperymentalną szczepionką zdrowych ludzi , którzy de facto w 95% przechodzą covid-19 bezobjawowo, po prostu mija się z celem - szczególnie biorąc pod uwagę to, o czym napisałem wcześniej na temat wielu niewiadomych na temat szkodliwości produktu Pfizera. Trzeba chronić najstarszych, najbardziej schorowanych i takie osoby szczepić (najlepiej w pełni przebadanym produktem oraz bezpiecznym dla osób starszych) - oczywiście za ich zgodą, a nie przy użyciu jakiejś formy przymusu lub manipulacji. Zostaje jeszcze używana nawet w ciężkich przypadkach amantadyna - której działanie potwierdziło już wielu lekarzy i profesorów, choćby prof. Konrad Rejdak. Ostatnio również naukowcy z Cambridge, którzy ocenili w swoich badaniach, że amantadyna skutecznie blokuje replikację wirusa w organizmie.

Oprócz tego, sam producent szczepionki nie wie, na jak długo szczepionka będzie "chronić" i czy osoba taka nadal nie będzie zakażać innych - w tym kontekście nie widzę wytłumaczenia dla nachalnego zmuszania do szczepień np. ozdrowieńców (którzy nabyli naturalną odporność i zdolność do produkcji przeciwciał na minimum 8 miesięcy (ostatnio stwierdzili to naukowcy) + zostaje jeszcze coś tak pięknego, jak pamięć immunologiczna...)

Ktoś chce się szczepić? Proszę bardzo - to jest jego wybór i jego sprawa. Natomiast, niech taka osoba na siłę nie narzuca swojej woli innym.

[Back]

Powinieneś dopisać: "przeciwników nowych i eksperymentalnych szczepień" - bo wiele osób (w ty ja) nie jest przeciwna ogólnie "zwykłym" tradycyjnym szczepionkom starego typu, które były przebadane klinicznie przez wymagany okres czasu (czyli wiele lat)
Za dużo niewiadomych. Poczekam co najmniej do 29.01.2023 - czyli wtedy, kiedy zakończy się ostatnia faza badań kliniczych produktu Pfizera i poznamy pełne raporty na temat powikłań i stanu zdrowia osób zaszczepionych.

Hipotetycznie odrzućmy wszystkie inne czynniki. Jeśli nie byłoby problemów większych, niż przy innych szczepionkach, wtedy byś się zaszczepił? Czy jednak nadal to będzie mniej niż "wiele lat", więc nie?

Dodatkowo nie zamierzam zaszczepić się, ponieważ uważam, że szczepienie eksperymentalną szczepionką zdrowych ludzi , którzy de facto w 95% przechodzą covid-19  bezobjawowo,

O. Ja wiem, że to jest jeszcze niezrecenzowane badanie, ale aż tak by się pomylili?
ttps://www.medrxiv.org/content/10.1101/2...20248802v2

[Borealis]

Jeśli ktoś twierdzi, że bezobjawowe przejście Covid oznacza koniec przygody z wirusem to pozostaje mi się tylko uśmiechnąć z politowaniem. POTENCJALNE długofalowe skutki uboczne szczepionki są dobrym argumentem, ale RZECZYWSTE, POTWIERDZONE, ZAOBSERWOWANE i TRWAŁE skutki uboczne przejścia Covidu bezobjawowo już są pomijane? Piąteczka za logikę.

Wolę przysłowiowe 3% ryzyka powikłań poszczepiennych niż 50% ryzyka trwałych zmian w mózgu, plucach i układzie krwionośnym po "bezobjawowym" przejściu choroby.

Good night and good luck folks...

[grembi]

Mirek, ten Pan wielokrotnie powtarzał, że metoda PCR nie powinna służyć do testowania chorób u ludzi i nadaje się jedynie do badań laboratoryjnych. Myślę, że wie co mówi skoro większość jego życia to praca w tej dziedzinie i to z sukcesami.


Tyle ode mnie w tym temacie.

Wysłane z mojego Pixel 4a przy użyciu Tapatalka

[Mirx]

To, że ktoś wynalazł dłuto nie oznacza, że został jednocześnie utalentowanym rzeźbiarzem. Dokładność diagnostyki obecności Sars-Cov-2 metodą PCR jest precyzyjnie określona i dyskusja na ten temat jest bezproduktywną dywagacją. Naprawdę daj sobie z tym spokój. Jeszcze raz zachęcam Cię, żebyś zamiast oglądać durne filmiki na YouTubie po prostu sięgnął do wiarygodnych źródeł. Jest takie powszechnie szanowane pismo "Nature". Zapoznaj się z tym artykułem: https://www.nature.com/articles/s12276-020-0452-7

[Serotonina]

Powinieneś dopisać: "przeciwników nowych i eksperymentalnych szczepień" - bo wiele osób (w ty ja) nie jest przeciwna ogólnie "zwykłym" tradycyjnym szczepionkom starego typu, które były przebadane klinicznie przez wymagany okres czasu (czyli wiele lat)  a jedynie przeciwnikami masowego szczepienia produktami genetycznymi na bazie mRNA wirusa - tego typu szczepionki nigdy wcześniej nie zostały zatwierdzone i dopuszczone do użytku na ludziach, mimo wielu lat testów na zwierzętach. (te obecne szczepionki są dopuszczone warunkowo)

Szczepionka na COVID-19 nie jest eksperymentalną szczepionką. Nie jest słabo przetestowana, przeszła wszystkie etapy badań klinicznych jakie przechodzi jakikolwiek produkt leczniczy dopuszczony do użytku. Największą różnicą jest to, że prace trwały niesamowicie szybko, etapy częściowo się na siebie nakładały, a i papierologię ograniczono do minimum, na co pozwoliły gigantyczne środki przelane na konta firm prowadzących badania nad wynalezieniem szczepionki. Pierwsze testy na ludziach w ramach I/II fazy były już w marcu. Sumarycznie każdy preparat przebadano na średnio 35 tysiącach osób - dla przykładu, ten od Pfizera na 44 tysiącach, a od Moderny na 30 tysiącach. A jest jeszcze kilka innych, m.in od AstraZeneca, CureVac, ta z Oxfordu itp. To nie jest tak, że szczepionka jest "słabo przetestowana" i tym samym mniej bezpieczna od "tradycyjnych" leków, które możemy kupić w każdej aptece. Zauważ, że na części ulotek dołączanych do opakowań leków w odniesieniu do używania specyfiku na przykład u kobiet w ciąży czy u osób prowadzących pojazdy wciąż widnieją stosowne adnotacje, wskazujące, że nie ma wystarczającej wiedzy, by jednoznacznie stwierdzić, czy lek nadaje się do użytki przez te grupy osób, czy nie. I to nawet w przypadku leków, które są z nami od kilkunastu lat. Dlatego trudno oczekiwać, by naukowcy w rok dali radę znaleźć odpowiednią grupę badawczą i kontrolną kobiet w ciąży i przebadali ich pod kątem przebiegu, ewentualnych patologii ciąży, potem sprawdzili dzieci w okresie noworodkowym, następnie we wczesnym dzieciństwie itd. czy nie występują jakiekolwiek skutki niepożądane. A nawet jeśli, to powiązanie gorączki występującej u sześciomiesięcznego dziecka z tym, że jego matka półtora roku wcześniej przyjęła szczepionkę na COVID jest bardzo trudne, jeśli nie niemożliwe. Analogicznie możemy powiedzieć o "dalszej perspektywie", odnośnie której larum podnoszą osoby domagające się dłuższych badań. Tylko jak udowodnić, że jakakolwiek choroba występująca np: pięć lat po szczepieniu jest następstwem właśnie tego szczepienia? Nie da się.

Za dużo niewiadomych. Poczekam co najmniej do 29.01.2023 - czyli wtedy, kiedy zakończy się ostatnia faza badań kliniczych produktu Pfizera i poznamy pełne raporty na temat powikłań i stanu zdrowia osób zaszczepionych. Gdy bodajże w 2009 roku była epidemia świńskiej grypy, też masowo wciskali nieprzebadane do końca szczepionki. Potem skutki były takie, że np. Szwecja płaci ogromne odszkodowania za uszczerbki na zdrowiu osobom, które przyjęły te szczepionki.

Na 4,6 miliona zaszczepionych z końcem grudnia wystąpiło 10 przypadków ciężkich reakcji alergicznych (duszność, obrzęki, anafilaksja) - zaraz po szczepieniu, nie stanowiąc żadnego zagrożenia w szpitalnych murach. Porównaj to sobie z liczbą osób, jaka umiera na COVID-19 każdego dnia. Już nie mówiąc o tych, którzy w wyniku przechorowania doznają trwałego uszczerbku na zdrowiu, będą wymagać wieloletniej rehabilitacji. To długofalowe skutki COVID-19 nie są dobrze poznane, nie szczepionki.

Szczepionka została przebadana na tysiącach ludzi, dopuszczona do użytku przez światowe organizacje, pozytywnie zaopiniowana przez naukowców i specjalistów. Została wyprodukowana z użyciem najnowocześniejszej znanej technologii, dopracowywanej do perfekcji od pięćdziesięciu lat - produkcja szczepionek opartych na mRNA jest łatwiejsza, tańsza, szybsza i bezpieczniejsza w porównaniu do szczepionek opartych o atenuowane wirusy.

Oprócz tego, sam producent szczepionki nie wie, na jak długo szczepionka będzie "chronić" i czy osoba taka nadal nie będzie zakażać innych - w tym kontekście nie widzę wytłumaczenia dla nachalnego zmuszania do szczepień np. ozdrowieńców (którzy nabyli naturalną odporność i zdolność do produkcji przeciwciał na minimum 8 miesięcy (ostatnio stwierdzili to naukowcy) + zostaje jeszcze coś tak pięknego, jak pamięć immunologiczna...)

Stosowany system dwudawkowy sugeruje (biorąc pod analizę inne będące w użytku szczepionki), że wysokie stężenie przeciwciał uzyskane po dwóch rzutach obniża się wolniej i najprawdopodobniej pozwoli na przynajmniej dwuletnią ochronę, co zażegnałoby pandemię. Bezpieczeństwo populacji musi opierać się na odporności stadnej, czyli zaszczepiona powinna zostać znaczna część populacji. Nawet, jeśli poziom przeciwciał spadłby po kilku-kilkunastu miesiącach, wciąż pozostaje nam pamięć komórek T, która jest zdecydowanie trwalsza, może nawet utrzymywać się przez lata. Wówczas, przy ponownym kontakcie z patogenem, zostanie on rozpoznany i produkcja przeciwciał rozpocznie się natychmiast.
U ozdrowieńców przeciwciała IgG spadają do połowy wyjściowego poziomu po 3-6 miesiącach. Są doniesienia, że sporo zależy od intensywności przebycia choroby, osoby chorujące bezobjawowo nie mogą prawdopodobnie liczyć na tak długą odporność jak odoby z wyraźnie objawowym przebiegiem COVID-19.

Ktoś chce się szczepić? Proszę bardzo - to jest jego wybór i jego sprawa. Natomiast, niech taka osoba na siłę nie narzuca swojej woli innym.

O to zatroszczy się prawdopodobnie rząd, już mówi się o przywilejach, jakie otrzymają osoby zaszczepione (brak konieczności zakładania maseczek, przestrzegania ograniczeń liczby osób, możliwość udziału w imprezach masowych). Mi nic do tego, ale sam jestem studentem medycyny i nie wyobrażam sobie ze swojej strony, by ktokolwiek pracujący w służbie zdrowia, mający kontakt z pacjentem (którego odporność jest osłabiona lub żadna) był niezaszczepiony. Można igrać ze swoim życiem i podjąć ryzyko, mogące się opłacić lub nie, ale mając na sobie odpowiedzialność za zdrowie i życie innych osób nie widzę innego wyboru jak przyjąć szczepionkę.

[robe]

Skoro naród taki ciemny i pozawijany w folię to czemu szczepionka na covid-19 nie jest obowiązkowa ? Nie powinno być żadnych dyskusji i reklam z miernymi aktorami .W przypadku tak śmiertelnej epidemii tylko obowiązkowa szpryca w dupę czy tam rękę i do widzenia. A jak nie to kulka czy obóz internowania. Albo kaftan i szpryca. Jest wot , policja ,wojsko na opornych. Taki zastrzyk zrobi byle głupek . W przypadku tak ciemnej masy i głupoty ludzi powinni zadecydować za nas nasi rządzący. I to na swoje barki brać odpowiedzialność.

[Artplum]

A pomijając sarkazm i inne środki ekspresji, to co proponujesz zamiast szczepień?

[Serotonina]

Trochę ironiczne jest to, że jeszcze na wiosnę zeszłego roku wszyscy jednym głosem powtarzali, że szczepionka nas uratuje - powstaje w rekordowo szybkim tempie, będzie dostępna na przełomie 2020/21 roku i najprawdopodobniej na dłuższą chwilę pozwoli nam pożegnać się z pandemią, prawdziwy gamechanger. Tymczasem w momencie, gdy szczepionka ujrzała światło dzienne, nagle okazało się, że co trzecia osoba w Polsce nie ma zamiaru się szczepić. Skąd ten nagły zwrot?

Moim zdaniem, jeśli zaszczepi się tyle osób, ile deklaruje (niedawno czytałem, że jest to 68% populacji naszego kraju), to prawdopodobnie nabędziemy odporność stadną i nie będzie potrzeby wprowadzania przymusowych szczepień, przynajmniej na ten moment. Jeśli po np: dwóch latach okazałoby się, że na COVID-19 trzeba szczepić się w regularnych odstępach czasu (podobnie jak na grypę), wówczas pewnie rozważona zostanie stosowna aktualizacja kalendarza szczepień.

Generalnie wszystko sprowadza się do prostego wyboru - zaszczepić się, czy zaryzykować i przechorować COVID-19 z nadzieją, że nie dotkną nas długoterminowe powikłania po infekcji, na temat których nie mamy jeszcze prawie żadnej wiedzy.
Swoją drogą, jestem ciekaw, ile osób z grona deklarujących brak chęci poddania się szczepieniu jednocześnie nie czuje obaw przed paleniem papierosów, piciem alkoholu, kupowaniem najtańszego, przetworzonego jedzenia, oddychaniu polskim smogiem, siedzącym trybem życia, otyłością czy ładowaniem w siebie suplementów diety na kilogramy.

[Rokundrol]

Raczej pomijam ten wątek, ale wyjątkowo dzisiaj wlazłem.
Jeszcze niedawno czytałem o szkodliwości perfum (wdychanie, aplikacja na skórę) na tym forum, które cieszyło się szerokim uznaniem.
Teraz szczepionki...
Wydaje mi się, że lepszym sposobem niż szczepionki jest rozgrzanie oleju jadalnego do temperatury 200 stopni, następnie wylanie tego na głowę i w wyniku poniesionych obrażeń, owinięcie się szczelnie bandażem oraz modlitwa.
Szczepionki zabijają tak samo jak 5G i prezerwatywy.

[Artplum]

Szczepionki zabijają tak samo jak 5G i prezerwatywy.

A spadła Ci kiedyś na głowę prezerwatywa wypełniona 10 litrami wody wyrzucona z 10 piętra?

[Marwol]

a może to nie była woda @Artplum ?

[TWBolek]

Skoro naród taki ciemny i pozawijany w folię to czemu szczepionka na covid-19 nie jest obowiązkowa ? Nie powinno być żadnych dyskusji i reklam z miernymi aktorami .W przypadku tak śmiertelnej epidemii tylko obowiązkowa szpryca  w dupę czy tam rękę i do widzenia. A jak nie to kulka czy obóz internowania.  Albo kaftan i szpryca. Jest wot , policja ,wojsko na opornych. Taki zastrzyk zrobi byle głupek . W przypadku tak ciemnej masy i głupoty ludzi powinni zadecydować za nas nasi rządzący. I  to na swoje barki brać odpowiedzialność.

Jawohl, mein Führer!

[robe]

Skoro naród taki ciemny i pozawijany w folię to czemu szczepionka na covid-19 nie jest obowiązkowa ? Nie powinno być żadnych dyskusji i reklam z miernymi aktorami .W przypadku tak śmiertelnej epidemii tylko obowiązkowa szpryca  w dupę czy tam rękę i do widzenia. A jak nie to kulka czy obóz internowania.  Albo kaftan i szpryca. Jest wot , policja ,wojsko na opornych. Taki zastrzyk zrobi byle głupek . W przypadku tak ciemnej masy i głupoty ludzi powinni zadecydować za nas nasi rządzący. I  to na swoje barki brać odpowiedzialność.

Jawohl, mein Führer!

[Joe]

Ta smętna dyskusja na jeden temat sięga już kuriozalnych rozmiarów, a z dnia na dzień pojawiają się coraz to głupsze wywody.
Sprawa jest prosta, na razie nie ma czym szczepić, jak już będzie to kto chce niech się zaszczepi, kto nie chce niech się nie szczepi, indywidualna sprawa i wara wszystkim od tego.
Oficjalnie ponoć szczepionka, notabene utworzona na podstawie szczepu wirusa z marca zeszłego roku, chroni wyłącznie zaszczepionego i nie blokuje przenoszenie przez niego wirusa, więc dla ogółu otoczenia bez znaczenia jest czy ma się styczność z osobą zaszczepioną, czy też nie.
Niemniej, trzymam kciuki za wszystkich, którzy chcą się szczepić, by im się udało, ja jednak na chwilę obecną nie zamierzam. Może za parę lat, gdy będę widział, że nie ma znaczących skutków ubocznych, za które obecnie nie chce nikt brać odpowiedzialności, przemyślę sprawę jeszcze raz

Z tego wszystkiego cieszę się tylko, że przedsiębiorcy pomimo opresji ze strony sanepidu, nie czekają na łaskawe pozwolenie z wiejskiej, tylko otwierają swoje biznesy, bo to co robi rząd to zarzynanie gospodarki, na świecie już niekontrolowany dodruk pieniądza, czego oczywiście skutki odczujemy wszyscy.

[kamolskee]

Profesor Ziliński odpowiada:

https://stolikwolnosci.pl/profesor-roman...com-z-pan/