Wtorek, 28 luty 2012, 12:24
Często obok wersji EDT danego zapachu sprzedawana jest wersja After Shave. Nigdy nie odważyłem się takiej kupić i mam do Was pytanie - czy słusznie nie opłaca się? Spodziewam się, że różnica nie leży tylko w braku atomizera, ale również sam zapach musi być inny (więcej alkoholu, mniej koncentratu). Z drugiej strony miewałem w przeszłości różne tanie wody po goleniu i kilka z nich miało trwałość nieporównywalnie większą od niejednej topowej EDT.