Sobota, 23 maj 2020, 12:08
Wczoraj miałem pierwszą przygodę z zapachami BeauFort London. Fathom V, który, jak czytam, dla wielu jest numerem jeden, zaintrygował mnie mocno, ale nie zachwycił. Tym większa niespodzianka dziś: Rake and Ruin rozłożył mnie na łopatki i zaskoczył swoją mocą :o