Piątek, 28 wrzesień 2012, 17:47
Niszka napisał(a):RayFlash napisał(a):No nie wiem. Ja, jako "hater", byłem dotychczas bardzo sceptyczny wobec tej informacji, tymczasem wygląda na to, że jest to fakt, co niestety fatalnym jest świadectwem jakości tej marki.
Fatalnym świadectwem jakości marki? Ja bym to obrócił w drugą stronę, jako zaletę, bo to być może daje świadectwo o bardzo dużej naturalności użytych składników, skoro potrafią one odmienić obraz perfum.
To tak jak np. z przetworami kupowanymi w sklepie. Kup w sklepie dżem, taki sam "model" smakuje tak samo, czy go kupisz teraz, czy za 5 lat, a jak robisz w domu to raczej nigdy nie wyjdzie Ci identyczny niż który zrobiłeś poprzednio.
W sumie to by była i wada i zaleta jednocześnie, bo kupując perfumy spodziewamy się dostać takie jakie były w próbce, a tu się może okazać że Twój ulubiony składnik w danej partii jest cichy, a w próbce był głośny. I zonk.
Chociaż nadal zastanawiające jest czemu ten problem miałby dotyczyć tylko marki Creed? Jakaś specyficzna forma produkcji perfum? Przecież inne marki również korzystają z olejków z różnych sezonów, nie sądzę aby ktoś robił zapasy partii z jednego roku z myślą o wykorzystaniu w produkcji przez najbliższych kilkanaście lat. A może Creed ładuje najmniej sztuczności, bo przecież w ich perfumach mocno czuć naturalność. I może dlatego olejki z różnych lat potrafią aż tak wpływać na efekt końcowy? Ciekawe.
Tragicznym. No bo jakie są ich produkty? Ano raz takie, raz siakie. Mówisz, że naturalne? No cóż - obym nie powiedział tego w złą godzinę - szczyny też są naturalne. W każdym razie, podoba mi się Twoje podejście à la "Bunkrów nie ma, ale i tak jest zajebiście".