Niedziela, 15 styczeń 2012, 18:17
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Niedziela, 6 luty 2022, 19:35 przez pblonski. Edytowano łącznie: 1)
Dziś test nr 2. Za pierwszym razem mnie zauroczył, a teraz nastąpi weryfikacja. Otwarcie, trzeba przyznać, bombowe. Pachnie jak na tartaku, albo przy ścince drzewa w górach (ale bez spalin ze Sthilów trzysta sześćdziesiątek dwójek). Dalej niestety jest trochę słodko. Nie wiem, skąd ta słodycz: skóra? raczej nie, żywica? raczej nie, kadzidło? raczej nie, cedr? raczej nie. Po prostu nie ma tu co pachnieć słodko, a jednak pachnie. Urody nie można mu odmówić, bo kocham te klimaty, ale chciałoby się, żeby Arso było bardziej wytrawne.
Myślę, że ocenić trzeba bardzo dobrze. Super składniki i super naturalny zapach. A na ile się to komu podoba to już kwestia indywidualnych preferencji. Ja nie wiem jeszcze, czy mi się podoba aż tak.
Cały czas czekam na premierę w Polsce zapachów Sonomy, bo liczę, że zatrzęsą Profumowym piedestałem drzew i kadzideł złożonym z Arso, Olibanum i Fumidusa.
Myślę, że ocenić trzeba bardzo dobrze. Super składniki i super naturalny zapach. A na ile się to komu podoba to już kwestia indywidualnych preferencji. Ja nie wiem jeszcze, czy mi się podoba aż tak.
Cały czas czekam na premierę w Polsce zapachów Sonomy, bo liczę, że zatrzęsą Profumowym piedestałem drzew i kadzideł złożonym z Arso, Olibanum i Fumidusa.