Czwartek, 18 październik 2012, 16:39
Polo - zapach dla Bolo Doskonałe jak technika walki Bolo Yeunga! Zapach, który mnie nieustannie zaskakuje i wciąż coś w nim nowego odkrywam.
Ankieta: Moja ocena Aramis - Aramis EDT (1964) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 1 | 2.50% | |
2 - Słaby | 2 | 5.00% | |
3 - Przeciętny | 6 | 15.00% | |
4 - Dobry | 3 | 7.50% | |
5 - Bardzo dobry | 16 | 40.00% | |
6 - Genialny | 12 | 30.00% | |
Razem | 40 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Czwartek, 18 październik 2012, 16:39
Polo - zapach dla Bolo Doskonałe jak technika walki Bolo Yeunga! Zapach, który mnie nieustannie zaskakuje i wciąż coś w nim nowego odkrywam.
Niedziela, 24 luty 2013, 22:23
RayFlash napisał(a):gilbert napisał(a):RayFlash napisał(a):Arcydzieło! Tak pachnie używany latami humidor. To obecnie najbliższy przedreformulacynemi Antaeusowi zapach Muszę, przynajmniej po części, zwrócić honor. Dzisiaj, mając na sobie Aramisa, znajomy zapytał się mnie, czy pachnę Antaeusem. Coś widocznie jest na rzeczy, chociaż ja osobiście jakiś przesadnie dużych podobieństw nadal nie wyczuwam. Aramis to świety zapach. Przyjemnie się go nosi. Jak ktoś lubi klasyczne wonie, warto zdecydowanie przetestować.
Sobota, 29 marzec 2014, 14:41
Panowie... ja natomiast twierdzę, że bohater wątku dzieli tę samą grupę olfaktoryczną co właśnie Polo(Green). I w/g mnie Polo nawiązuje klimatem do Aramisa. Znam oba zapachy od około 20 lat i używałem ich na zmianę. Oba nosiło mi się jednakowo komfortowo...
Niedziela, 30 marzec 2014, 11:31
Jeden z moich ukochanych zapachów. Zawsze gdy do niego wracam, czuję się tak jakbym świętował, celebrował poprzez zmysł powonienia życie. Bogactwo składników tworzy wspaniałą, pełną harmonii kompozycję. Zmysłowy zapach z duszą. Wybitna jakość.
Środa, 7 maj 2014, 20:25
Bardzo sobie cenię to nasze Forum, bo ciągle coś tutaj odnajduję.
Oto trafiłem na kolejnego klasyka. Biję się w pierś, bo dawno o tym zapachu zapomniałem, a przecież jest to świetne pachnidło. Z tego co pamiętam, to zdecydowany, mocny, męski zapach, który kiedyś robił na mnie duże wrażenie i podobał mi się. Zatęskniłem za nim. Decyzja zapadła - kupuję. Bardzo jestem ciekaw, jak będę go postrzegał dzisiaj.
Artur
Niedziela, 11 maj 2014, 22:17
Zgodnie z zapowiedzią zakupiłem flakonik Aramisa. Pewnie zapach przechodził jakieś osławione reformulacje (nie mam z czym porównać), ale ciągle jest to znakomite pachnidło.
Kawał konkretnego, męskiego szypru, o ładnej projekcji, niezłej trwałości, oldskulowym, ale w pełni noszalnym brzmieniu. Pięknie i bogato się otwiera. Wyraźnie czuć kwiaty i jakieś zioła, które z biegiem czasuwzbogacają się o przyprawy, paczulę i kolejne kwiaty, żeby w nucie bazy ustąpić na rzecz sndałowca, mchu i piżma. A wszystko to w ciągłej, doskonałej równowadze, harmonijnie się rozwijające i znakomicie zmieszane. Początek skojarzył mi się z używanym ostatnio Pour Lui Oscara de la Renty, ale to raczej luźne skojarzenie, bo PL skreca zdecydowanie w stronę akcentów żywicznych, podczas gdy Aramis nabiera raczej akcentów animalnych. Nie tyle tu chodzi o podobieństwo olfaktoryczne, ile o pewne podobieństwo charakterów - męsko, konkretnie, wyraziście, a przy tym dość elegancko. Tak, Aramis mimo 50-tki na karku nie zestarzał się. To nie jest dziad, ani dziadunio. To dojrzały facet w pełni sił, który umie korzystać z życia. Takim właśnie go lubię.
Artur
Środa, 24 wrzesień 2014, 08:44
Mam, kupiłem 60ml. I spiesze odrazu napisac wam coś niecoś o tym zapachu, i by się z wami podzielić moją opinią. Otóz, hehehehe geba mi się uśmiecha jak czuje ten zapach. Toż to stary dobry WARS made in Poland w wersji de luxe na luxusy PRL Matko jak to fajnie śmierdzi. Lubie takie smrodki i czuje w nich komfortowo, bo przypominają mi one, że facet poprostu śmierdzi ("pachnie") inaczej; tak poprostu Fajnie, przez duże "F"... jak fajnie. Taki jest facet pachnie niekomfortowo, jakoś tak drażniąco i dziwnie dla kobiet, a dziwnie bo im się to podoba, chodź nie wiedzieć samej czemu Dobra koniec tej nonszalancji z tematu relacji damkso-meskich... Aramis, jest ok, Aramis jest cool, Aramis jest dla faceta, a jak kobieta też chce - to jej dajcie, bo widocznie brak jej faceta!
Za ten jego bezpardonowy meski akcent, trafia na moją zasłużoną półeczkę zwycięzców wśród zdobyczy perfumiarstwa. Aramis jest fajny..... naprawdę. Podoba mi się. Jest jak taki nasz polski WARS tylko zacny to dziadek, jakiś taki bogatszy i ma w poważaniu zadnie innych. To przywitajmy się z tym dziadzie i pogadajmy o babkach, gdy był jeszcze młody A ma co do opowiedzenia, oj ma. Jak ktoś lubi takie męskie klimaty, i potrafi je odpalić (tzn. używać); bo poprostu lubi, i chce tak pachnieć... no cóż... moje uznanie za dobry gust! Pozdrawiam P.S. Skoro takie zapaszki Aramis robi, to nie mogę się doczekać, by wypróbować Havane.
Środa, 24 wrzesień 2014, 09:12
Tak na marginesie, 2 uwagi. Jedna dla zainteresowanych tą wodą, druga z serca potrzeby.
Woda jest mocno w klimacie Kouros'a, tego białego śmierdziucha. I Aramis'a bym polecał raczej, właśnie tym, którzy lubią takie klimaty. Jeśli z jakiegoś powodu, Kouros jest ci brzydki lub nie pasuje, to Aramis też ci brzydkim będzie i pogardzisz nim. Druga sprawa to taka, że ten Aramis pochodzi z USA, jak i cała ta firma. Dlatego moim zdaniem, uważam, że.... tam skąd pochodzi Superman, czyli USA, on sam, czyli Superman, pewnie nie psikał się takim tanim, brudnym i śmierdzącym Aramis'em.... zapewne nie, tylko czymś innym. Ale napisze wam, moim zdaniem, kto się psikał w USA tym Aramis'em - jego tato lub dziadek A ci to mieli powera!
Wtorek, 10 luty 2015, 18:06
Pasuje ten zapach do skórzanej kurtki ?
Środa, 1 kwiecień 2015, 20:58
Dziś otrzymałem próbkę tego zapachu. Urywa dupę i wyrywa z butów, że tak powiem.
Otwarcie to czyste kastoreum, najlepsze jakie wąchałem. Dalej miesza się z mnóstwem ziół, mam wrażenie, że wosk pszczeli też tu jest. Mam też próbkę starego Antka, na pewno będę je porównywał. Ogólnie podobne otwarcie ma Davidoff Classic, ale tam w otwarciu czuć jeszcze tytoń. Cdn... Trwałość wynosi spokojnie 10 h, projekcja jest power-housowa przez jakieś 3 h. Mistrzostwo. Nie mogę się doczekać dalszych testów
Złote myśli użytkownika nowy48:
"Jeszcze nie wachali a już oceniają ma pdst składu. . flakon nawiązuje nieco do tego co już dior wypuszcza." "Gdyby tak przyrównać to acqua di Parma oud z tym ze pozbawiona tytułowego składnika."
Czwartek, 30 kwiecień 2015, 21:30
Marcin__ napisał(a):Dziś otrzymałem próbkę tego zapachu. Urywa dupę i wyrywa z butów, że tak powiem.+ 10 od siebie dodam że on ma więcej jaj niż dzisiejszy anteus... nie chcę wiedzieć jak pachniał przed reformą
Wtorek, 1 grudzień 2015, 21:49
No ja mam starą próbkę. Nie wiem, jak starą.
Aramis jest ziołowo-skórzany, z dominującym brudnym i zwierzęcym kastoreum. W podobnym tonie, co Davidoff, nawet mają mniej więcej tyle samo kastoreum i skóry, tylko, że Aramis jest dla mnie słodszy. To chyba przez to, że ma jakieś żywice (mirrę? :? ) Antaeus (i mówię tu o Antku z lat 90.) to przy Aramisie grzeczny ziołowo-woskowy zapach. Masakrycznie trwały zapach, może to efekt tego, że mam starą wersję. Bardzo rzadko go noszę, nie wiem czemu w zasadzie, bo nic strasznego w nim nie ma. Mam na myśli sławnego "dziada". To znaczy, czuć, że jest "retro", zdarzają się negatywne komentarze, ale szczerze mówiąc, nie przejmuję się nimi, bo Aramisa nosi mi się wyjątkowo komfortowo. Na mnie jest "kwaśno-słodki". To znaczy - najpierw kwaśne, surowe zioła (wg mnie całe mnóstwo szałwii, nie wiem, czy jest w składzie), a potem skóra, mirra, kadzidło i kastoreum. Na mnie dominujące są kastoreum i skóra. Ta druga faza jest "słodka", a przynajmniej tak mi się wydaje. Wg mnie, perfumiarze czerpali wzorce z Aramisa, i myślę tu co najmniej o dwóch zapachach z pierwszej połowy lat 80. - Chanel Antaeus i Davidoff Classic. Z Antaeus'em (starym) łączy go słodycz, a z Davidoff'em duża ilość ziół (z tym, że to są zupełnie inne zioła), i, jakby ten sam efekt "tytoniowy" (przy czym w Davidoffie jest to bardziej wyczuwalne). Mam ochotę kupić współczesny flakon tego zapachu, i przekonać się, czy go zepsuli, czy dalej pachnie wybornie.
Złote myśli użytkownika nowy48:
"Jeszcze nie wachali a już oceniają ma pdst składu. . flakon nawiązuje nieco do tego co już dior wypuszcza." "Gdyby tak przyrównać to acqua di Parma oud z tym ze pozbawiona tytułowego składnika."
Niedziela, 24 styczeń 2016, 10:45
Piękny, oldschoolowy zapach. Czuć, że ma swoje lata, ale dziadem zdecydowanie bym go nie nazwał
x
Poniedziałek, 25 styczeń 2016, 21:05
Taaa... Ten Aramis to dziad pełną gębą, w Sevres go powinni trzymać jako wzorzec dziada
Wtorek, 26 styczeń 2016, 11:43
Umówmy się, że dziadek, ale bez laski A serio to wcale sie tak ten Aramis nie zestarzał - Hugo Boss Number One trąci już dziadkiem, mimo wielu podobieństw do Classica, a ciągle go produkują, więc chyba się sprzedaje.
Stragan Mainstream...
<!-- m --><a class="postlink" href="https://www.parfumo.net/Users/Snaut">https://www.parfumo.net/Users/Snaut</a><!-- m -->
Wtorek, 26 styczeń 2016, 21:34
snaut napisał(a):Umówmy się, że dziadek, ale bez laski A serio to wcale sie tak ten Aramis nie zestarzał - Hugo Boss Number One trąci już dziadkiem, mimo wielu podobieństw do Classica, a ciągle go produkują, więc chyba się sprzedaje. Może i dziadek, ale z tych "Niezniszczalnych "
Artur
Środa, 27 styczeń 2016, 00:10
snaut napisał(a):Umówmy się, że dziadek, ale bez laskiW sensie, że....babcia? Zapach nie w moim stylu, dlatego też nie oceniam, ale coś co jest tyle czasu na rynku musi być dobre.
Środa, 3 luty 2016, 19:45
Jak na 24latka jestem za młody na ten zapach. Strasznie dziadkowaty.
Użyłem rano próbki i przez cały dzień ciężko się oddychało Normalnie dałbym 2/6 ale tylko za trwałość, bo sam zapach w sobie mnie odrzuca,dusi. Jednym słowem opisał bym to jako Masakrę.Podobnie wygląda sytuacja z antaeus od chanel.(zaraz mi się oberwie ) Nie chcę nikogo obrazić, bo wiem że zapachy mają swoich wielkich fanów,są ponadczasowe i dopracowane w każdym calu, dlatego nie będę marnował głosu, ponieważ moja ocena jest mało miarodajna.Jak będę starszy i do niego dorosnę myślę że spokojnie dam 5-6.Obecnie to nie moja bajka
Środa, 3 luty 2016, 20:08
I to jest postawa godna pochwały!
A nie, że DNO, smród i 1 w ankiecie Nawet Antaeusa wybaczam
Piątek, 5 luty 2016, 11:00
Doszła do mnie ostatnio spora paczka różnych próbek i również w niej osławiony Aramis. Pierwszy niuch, uśmiech - przecież ja to znam Jeszcze nie testowałem go na skórze, ale tak na szybko moje pierwsze spostrzeżenia to wyraźne powiązania z Anteusem, jednak wiadomo to Aramis był pierwszy no i jest znacznie bardziej zwierzęcy, zaś Anteus kwiatowo-woskowy. Aż nie mogę się doczekać testów ręka w rękę, ale czuć już po pierwszych niuchach że będzie ciekawie.
|
|