Niedziela, 21 styczeń 2018, 00:27
A ja, jednakowoż, się czepię - jak ludziska kupują, to znaczy, że był potrzebny :lol:
To tak na rozluźnienie
To tak na rozluźnienie
Artur
Ankieta: Moja ocena Nishane - Suede et Safran (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 0 | 0% | |
2 - Słaby | 0 | 0% | |
3 - Przeciętny | 1 | 8.33% | |
4 - Dobry | 0 | 0% | |
5 - Bardzo dobry | 5 | 41.67% | |
6 - Genialny | 6 | 50.00% | |
Razem | 12 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Niedziela, 21 styczeń 2018, 00:27
A ja, jednakowoż, się czepię - jak ludziska kupują, to znaczy, że był potrzebny :lol:
To tak na rozluźnienie
Artur
Czwartek, 1 luty 2018, 19:08
Trochę poużytkowałem "Zamsz i Szafran", wiec jest okazja do podzielenia się kolejnymi spostrzeżeniami.
Po pierwsze, jestem absolutnie urzeczony tą wersją "skóry na słodko". W żaden sposób nie przeszkadzam mi fakt, iż "to już było", bo NISHANE wykonało kawał świetnej roboty. Po drugie, w użytkowaniu kompozycji doskonale znanej i najbardziej rozpowszechnionej za sprawą duetu Ford & Rasasi, zawsze przeszkadzał mi nadmiar. Za dużo, za głośno, a po kilku godzinach po prostu za męcząco. Ten, jak dla mnie, mankament NISHANE perfekcyjnie wyeliminowało. Projekcja nie zabija much w locie, choć perfumy długo "siedzą" na skórze. Co i rusz delikatnie, subtelnie o sobie przypominają. Jest w tym wielkie wyczucie i po prostu klasa. Przy nich For jawi się niczym nachalny, ostentacyjny jegomość. Po trzecie, wycięcie malin i wrzucenie akordu szafranowego to świetne posunięcie. Kompozycja nie jest przesłodzona, lecz bardziej wytrawna. Po czwarte, naturalność to słowo klucz! W Ford'zie i Rasasi jednak akcent chemiczny da się wyczuć. Tutaj wszystko wybrzmiewa w sposób jak najbardziej naturalny. Po piąte, lekkość, przestrzenność kompozycji. Dzięki temu perfumy mają szerokie spektrum zastosowania. Dla mnie NISHANE zrobiło świetne perfumy, oferujące klasę, elegancję i wysoką jakość. A że kompozycyjnie to już było? Może i tak, ale jak można to zrobić lepiej, to co w tym złego?
Wtorek, 13 luty 2018, 20:57
ten Nishane najbardziej przypomina https://www.fragrantica.com/perfume/Cha ... 15264.html i tyle !
Wtorek, 13 luty 2018, 22:14
Kompletnie nie znam tego zapachu. Tak więc nie mogę się odnieść.
Jak parametry?
Czwartek, 13 czerwiec 2019, 21:03
miałem okazje ostatnio przyjrzeć się dokładniej tej kompozycji i w zasadzie to mógłbym się w 100% podpisać pod tym, co napisał Tornado. Ja jestem urzeczony. Rzeczywiście, pierwszy niuch i od razu do głowy przychodzi tom ford i nie da się od tego uciec, nawet jeśli tak tak ja, nie posiadało się tego zapachu na własność, a zna się go jedynie z wizyt w perfumerii, ale według mnie nishane to lepsza kompozycja. Przede wszystkim jest ona bardziej zbalansowana, nie ma żadnych wykrzykników i skrzywień. Parametry wyśmienite. Mnie osobiście w ogóle nie przeszkadza wtórność tego zapachu i myślę, że spokojnie na sezon zima/jesień mógłbym go ponosić. Ode mnie bardzo mocne 5. Jestem zdania, że jeśli u kogoś ten zapach siądzie na skórze idealnie to wynik może być fantastyczny.
Wtorek, 14 kwiecień 2020, 12:41
Kompozycja wyśmienita. Ale wtórna. Więc kolejny raz jestem rozdarty i ciężko mi się odnieść do bohatera wątku.
Chyba zbyt wiele już przerabiałem inspiracji TL, stąd delikatnie mi się one przejadły. Ostatnio okazyjnie kupiony flakon jednak zostanie w kolekcji, z uwagi na stosunek jakości i parametrów do ceny. A te są niczego sobie. Ta przyprawiona szafranem skóra brzmi rewelacyjnie! Parametry potężne. Kilkanaście ml z rozbiórki starczy mi na bardzo długo. Kompozycja jest gładka, męska, gęsta i delikatnie słodka. Ciężki zawodnik. Nieco nawet toporny. Zaaplikowałem na szyję, kilka kropel poszło na kołnierzyk swetra, który pchnie już trzeci dzień.
Wtorek, 14 kwiecień 2020, 20:22
Oczywiście perfumy poruszają się w temacie a la Tom Ford, lecz moim zdaniem wyrugowanie maliny i wprowadzenie szafranu zmienia dość sporo. Na tyle, że nie można tu mówić o zamienniku, plagiacie itp. Flakon mamy i użytkuję. Perfumy jeśli chodzi o trwałość spisują się znakomicie.
Supermariobros -gratuluję flakonu, będzie Pan zadowolony
Czwartek, 25 listopad 2021, 18:34
Jeżeli chodzi o Forda, to jest to marka, która bardzo lubię. Mam trochę flaszek w kolekcji, a każdego z Noir i BDJ po kilka sztuk. Natomiast Tuscan, czy Ombre jakoś do mnie nie trafiają, są ok i tyle, w każdym razie nie na tyle, żeby mieć flaszki. Mało tego - zdecydowanie wolę i stawiam wyżej La Yuqawam.
Safran niewątpliwie nawiązuje do Tuscana, ale przy tym ma sporo elementów, które jednak są na tyle charakterystyczne, że nie sposób pomylić te 2 kompozycje. Przede wszystkim akord skórzany, czy też zamszowy, jest tutaj inaczej podany, ja mam wrażenie, że tenże zamsz jest mokry. Taka mokrość od jakby syropu owocowego. Jest w porównaniu z Tuscanem taki jakby 3D, bardzo mocno nasycony. Kolejna rzecz, to wspomniane owoce, nie ma ich w składzie, a jednak Suede Et Safran ma jakiś taki owocowy vibe, lepki i soczysty. Malina została zastąpiona szafranem, przez co całość nabrała ziołowego, trochę wytrawnego charakteru. Uwielbiam go nosić. |
|