Piątek, 2 grudzień 2016, 22:27
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Niedziela, 14 luty 2021, 12:42 przez Lucjan.)
Les Indes Galantes marki MDCI Parfums to aromatyczno - przyprawowe perfumy dla kobiet. Są to nowe perfumy, Les Indes Galantes został wydany w 2015 roku. Twórcą kompozycji zapachowej jest Cécile Zarokian.
Nutami głowy są bergamotka, pomarańcza, migdał i malina;
nutami serca są kolendra, cynamon, goździk (przyprawa) i geranium;
nutami bazy są madagaskarska wanilia, nuty słodkie, skóra, kadzidło, benzoes i labdanum.
Zazwyczaj przed testami nowych perfum staram się trochę o nich poczytać. Przy Les Indes Galantes jednak, z braku czasu, dwie chmury poszły na przedramię bez sprawdzania co to. I spowodowały niemałe zdziwienie. W otwarciu te perfumy pachną jak połączenie bożonarodzeniowej świeczki zapachowej i gumy balonowej, takiej w kulkach, której pełno na bazarach i innych odpustach. Na całe szczęście ta słodka i syntetyczna chemia szybko się ulatnia, żeby zrobić miejsce cudownie słodkiej, orientalnej i zrobionej z przepychem kompozycji. Superlatywy nie bez powodu, gdyż po paru minutach te perfumy zaczynają pachnieć dość podobnie do świetnych Fusion Sacre Bekkali z dodaną odrobiną Spicebomba i Man in Black. Tak gdzieś w proporcjach 8:1:1.
Baza jest już zdecydowanie mniej słodka, trochę drzewno-balsamiczna. Trwałość 10h, projekcja spora, bo 4 chmury z próbki w zupełności wystarczyły, żeby zapach był wyraźnie wyczuwalny w otoczeniu.
Perfumy na "5tkę", ale co z tego, jak za połowę ich ceny można mieć podobne perfumy na "6tkę", czyli wspomniane Fusion Sacree.
Nutami głowy są bergamotka, pomarańcza, migdał i malina;
nutami serca są kolendra, cynamon, goździk (przyprawa) i geranium;
nutami bazy są madagaskarska wanilia, nuty słodkie, skóra, kadzidło, benzoes i labdanum.
Zazwyczaj przed testami nowych perfum staram się trochę o nich poczytać. Przy Les Indes Galantes jednak, z braku czasu, dwie chmury poszły na przedramię bez sprawdzania co to. I spowodowały niemałe zdziwienie. W otwarciu te perfumy pachną jak połączenie bożonarodzeniowej świeczki zapachowej i gumy balonowej, takiej w kulkach, której pełno na bazarach i innych odpustach. Na całe szczęście ta słodka i syntetyczna chemia szybko się ulatnia, żeby zrobić miejsce cudownie słodkiej, orientalnej i zrobionej z przepychem kompozycji. Superlatywy nie bez powodu, gdyż po paru minutach te perfumy zaczynają pachnieć dość podobnie do świetnych Fusion Sacre Bekkali z dodaną odrobiną Spicebomba i Man in Black. Tak gdzieś w proporcjach 8:1:1.
Baza jest już zdecydowanie mniej słodka, trochę drzewno-balsamiczna. Trwałość 10h, projekcja spora, bo 4 chmury z próbki w zupełności wystarczyły, żeby zapach był wyraźnie wyczuwalny w otoczeniu.
Perfumy na "5tkę", ale co z tego, jak za połowę ich ceny można mieć podobne perfumy na "6tkę", czyli wspomniane Fusion Sacree.