Sobota, 19 lipiec 2014, 11:39
agat1969 napisał(a):Boadicea The Victorious „Regal"
dla mnie najpiękniej układającą sie na mnie roza
Dodaje jeszcze dwie róże:
Van Cleef & Arpels pour Homme
Rosae Mundi Profumum
Mente et Malleo
Sobota, 19 lipiec 2014, 11:39
agat1969 napisał(a):Boadicea The Victorious „Regal" Dodaje jeszcze dwie róże: Van Cleef & Arpels pour Homme Rosae Mundi Profumum
Mente et Malleo
Sobota, 19 lipiec 2014, 13:44
Ja z różami idę pod rękę ostatnio, co i rusz (róż ) coś testuję...
Kilka dni temu dostałem pięć wyjątkowych róż, ja tam nie dzielę ich na babskie/chłopskie, dla mnie róża to róża. Nie terroryzuje otoczenia nosząc najbardziej "ordynarne" róże do ludzi, ale w domu, na co dzień, śmiało je noszą. Nic mi nie przeszkadza w noszeniu np. róży od JHaG, podczas sprzątania garażu, bez koszulki i w starych, krótkich portkach.;D Na razie mam ogromną fazę na różę i nie zanosi się na to, bym się z tym składnikiem pokłócił. Cały temat dziś przewertowałem, dodałem kilka kompozycji do notatnika, bo nie wszystkie znam. Dzisiaj opowiem o swoich faworytach i nie tylko... ---- Opiszę wrażenie z testów "nowych" róż, które przybyły do mnie we wtorek. Dziś testuję Miss Charming od JHaG, zbyt kobieca, nie do noszenia, groteskowa na facecie. Pierwszy test i takie mam wrażenie, jak ją "rozbiorę", to pewnie machnę recenzję gdzieś. Być może później moje odczucia się zmienią. Diptyque L'Ombre Dans L'eau - dedykowana kobietom, jednak ogromne krzaki czarnych porzeczek zapewniające naturalny odbiór zapachu, kierując ją w stronę uniseksu. Otwiera się najlepszą czarną porzeczką, jaką znam. Nawet ta z Enchanted Forest jej nie dorównuje, choć uprzedzam, że ta faza w L'Ombre trwa zaledwie kilka minut, później prym wiodą liście porzeczki i kwiat rózy. Od razu mi się coś tam zaczęło z Lacostą zieloną kojarzyć, jednak to dość mdłe skojarzenia. Później zapach idzie w stronę piżmowej bazy, mimo wszystko go lubię i z pewnością pokuszę się na test do ludzi. Polecam. Frederic Malle Lipstick Rose - Ojojoj... Akord chińskiego centrum handlowego na samym początku wręcz mnie zachwycił, ale ja róży szukam, a nie chińskich plastików. Później się wygładza, ale idzie w stronę róży wtórnej, podobnej do tej z Lancome Tresor Midnight Rose (czy jak jej tam...) Taka sobie malinowa róża, babska, ale kompozycyjnie bardzo dobra i noty złej wystawić nie mogę. Nie zapominajmy też, że Lipstick Rose zostały wydane w 2000 roku, prawdopodobnie torując drogę wszelkim malinowo-pudrowym interpretacjom róży. Byłbym zapomniał... Rzeczywiście szminkowe, moja mama potwierdziła. JHaG Lady Vengeance - z tą różą mam problem! Dedykowana paniom, lecz stworzona przez wirtuoza. Dla mnie do noszenia bez oporów, podrasowana chemikaliami (iso, ambrox) i naprawdę przestrzenna. Warto przetestować, mimo tego, że skierowana jest do kobiet. Solidna dawka lawendy kieruje zapach w stronę uniseksu, a dodatek znanych nam syntetyków prowadzi oklepaną różę w zupełnie nowe rewiry. Zachęcam do testów. Sisley Soir de Lune - to babska róża, no ale też niedawno testowałem. Mnie się podoba, szkoda, że po dwóch godzinach znika. Aż dziw mnie bierze, że ten kwiat radzi sobie w tak ekstremalnych warunkach, bo Soir de Lune to rasowy szypr przeładowany składnikami. Z ciekawości można przetestować, choć to nie dla nas - chłopów. Missale Quessence - nie czuję tu zbyt dużych pokładów róży, czuję za to rasowy szypr, ale nie różany. Czasem róża tutaj przemyka, jednak jest dość konfiturowa i w przeciwieństwie do tej, z Soir de Lune, nieporadna. Jo Malone Red Roses - prawie mój ideał. Uwielbiam kadzidlane róże, kwaskowate... Maniakalnie szukam zapachu różanego kadzidła w perfumach, udało mi się go spotkać właśnie tu i w Sa Majeste la Rose od Serge Lutensa. Niestety, oba zapachy chorują na tą samą przypadłość - mdłą, piżmową bazę, która sprawia, że królowa wręcz umiera na skórze... Mimo wszystko, z tych dwóch zapachów wolę Red Roses, bo akord "migotliwej" róży trwa tutaj z dwie godziny, a baza jest naprawdę bliskoskórna (w przeciwieństwie do Lutensa) i dla mnie słabo wyczuwalna. Róża dość babka, ale kadzidła to mój fetysz i od razu wspomnę, że kadzidło różane męsko nie pachnie, więc też sobie chłopy mogą odpuścić testy - no chyba, że ktoś jest kadzidłofilem jak ja. Atelier Cologne Rose Anonyme - Mój faworyt! Cudo, cudo, cudo! Hymn mógłbym napisać na ich cześć, ale nie umiem i nie napiszę. Co najwyżej skrobnę jakąś kulawą recenzję... Ta róża wpisuje się całkowicie (mimo mojego "zboczenia różanego") w kanon męskich róż. W duetach rose and oud, zawsze irytowało mnie to, że oud jest taki balsamiczny, zbutwiały, przez co róża miała niewielkie pole do popisu, w dodatku jeszcze podkreślała głębokość oudu. Tutaj mamy nieco dentystyczny oud (nieco!) nie pozbawiony całkowicie swojej balsamiczności (idealnie zrównoważony) i różę, tylko tym razem nie w objęciach oudu... To ona trzyma oud w ryzach. Świetne pachnidło, drogie jak diabli, ale pomarzyć zawsze mogę! Trwałe i lotne. Z innych róż, które poznałem dawniej... Montale Oud Damascus - Montale słynie z dużej dawki oudu w swoich perfumach, jednak tutaj, róza wychodzi obronną ręką. Również nieco kadzidlana, ba! mamy jakby dwa rodzaje kadzidła, bo olibanum też gdzieś tam się pali. Testy polecam, jedna z moich "faworitek", trwała, z dyfuzją w zupełnie "niemontalowym" stylu (przeciętna projekcja). Montale Attar - moc i siła "Białoruśki"! Projekcja totalna, trwałość "od mycia do mycia". Attar od Montale ciekawił mnie bardzo, bardzo... Czekałem tylko na odleweczkę no i w końcu przyszła. Z tego co wiem, Attar "robi się" destylując płatki różane z parą wodną do naczynia z olejkiem sandałowym, tutaj mamy też dodatek oudu, więc nie mamy do czynienia z klasycznym attarem. Mimo wszystko, kompozycja jest świetna i oud jej nie dominuje. Róża jest wręcz zgnieciona, bardzo słodka. Projekcja monstrualna, nie znam Black Oud, ale czuję, że Attar mógłby stanąć z nim na ringu. Polecam fanom "siekierowych róż". Cartier Declaration d'un Soir - każdy ją zna, cóż ja mogę o niej napisać? Że świetna! Przecież każdy to wie. Dziwi mnie, że nie pojawiła się w tutejszym rankingu, to kawał dobrej róży, próżno szukać bardziej męskiej w pachnącym świecie. Choć co ja tam wiem, dla mnie każda róża jest godna uwagi, ale nie każda się nadaje do noszenia, no i muszę zachowywać też umiar w swoim upodobaniu do tych czerwonych kwiatów... Serge Lutens la Fille de Berlin - również dziwię się, że nikt o niej nie wspomniał. Świetna, unieseksowa róża, która otwiera się niesamowitym, świeżym, metalicznym akordem. Jak dotąd, to jedyna metaliczna róża jaką znam. Później idzie w kwaśne rewiry, a po kilku godzinach, w bazie, przypomina mi...: The Different Company Rose Poivree - zasikana róza. Podlana moczem, cywetowa, kwaśna do granic możliwości. Dedykowana kobietom, jednak wierzę, że facet też się w niej odnajdzie. W moim prywatnym rankingu bardzo, bardzo wysoko, na równi z wyżej wspomnianą berlinianką. Fajną różę wydała też Jessica Simpson (Fancy Nights) nosiłem bez oporów, mam nawet mały dekant, to wręcz niszowe połączenie róży z paczulą. W składzie figuruje papirus, który zawsze dodaje męskości w różanych kompozycjach, takich jak w Rose Anonyme, o którym wspomniałem wyżej i... M.F Kurdijan Silk Mood - cudo nad cudami! Interpretacja róży podobna jak u Atelier Cologne, dla mnie chyba doskonała, ale cena skutecznie blokuje trybki w moim mózgu, nie pozwalając wpisać Silk Mood'a w poczet moich chciejstw. Mam z 0,3ml, wiem, że ta ilość starczy mi jeszcze na kilka testów globalnych... Wystarczy kropla na palec i "weca do przodu". TO oczywiście nie wszystkie róże, ale komu by się chciało o nich czytać? Znam też dużo babskich kreacji, ale wątek tyczy się męskich róż, więc nie będę się wypowiadał. Coś tam pewnie pominąłem z tych wwartych uwagi, jak mi się przypomni, to dopowiem. ;D
Sobota, 19 lipiec 2014, 14:24
można tez wspomnieć o Le Labo Rose 31
Mente et Malleo
Piątek, 8 maj 2015, 12:59
Coś podobnego do Giorgio Armani Prive Rose D'Arabie Intense ? Niestety cena skutecznie powstrzymuje mnie od zakupu a podobają mi sie bardzo...
Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce,
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy dupy, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
Piątek, 8 maj 2015, 14:27
1. The Different Company - Rose Poivree - niekwestionowany lider
2. Olivier Durbano - Pink Quartz 3. Cartier - Declaration d'Un Soir 4. Chanel Antaeus 4. ex aequo Chanel Egoiste 6. Montale Black Aoud 7. Amouage Lyric Więcej róż nie znam :oops:
Złote myśli użytkownika nowy48:
"Jeszcze nie wachali a już oceniają ma pdst składu. . flakon nawiązuje nieco do tego co już dior wypuszcza." "Gdyby tak przyrównać to acqua di Parma oud z tym ze pozbawiona tytułowego składnika."
Piątek, 8 maj 2015, 23:08
Marcin__ napisał(a):1. The Different Company - Rose Poivree - niekwestionowany lider Świetny ranking. Podpisuję się pod nim, jednak mój miałby 6 miejsc - bez Antaeusa.
Sobota, 9 maj 2015, 11:35
W zasadzie, na początku chciałem napisać tylko pierwszą trójkę. Dla mnie to jest różana ekstraklasa. Ale zacząłem grzebać w "zapachowej pamięci" i wyszło siedem zapachów.
Co do Antaeusa - gdybym znał tylko wersję ~2011-2013, to nie umieściłbym go w rankingu. Ale po przetestowaniu wersji z 1998 r, nie mogłem go nie dać. W starej wersji róża naprawdę jest mocno wyczuwalna.
Złote myśli użytkownika nowy48:
"Jeszcze nie wachali a już oceniają ma pdst składu. . flakon nawiązuje nieco do tego co już dior wypuszcza." "Gdyby tak przyrównać to acqua di Parma oud z tym ze pozbawiona tytułowego składnika."
Sobota, 9 maj 2015, 14:42
Dla mnie Antaeus, Kouros, Quorum i inne "gwiazdy" lat 80-tych to dzieła niezrozumiałe. Traktuje je jak najnudniejsze lektury w szkole, które są potrzebne do matury.
Sobota, 9 maj 2015, 15:00
Rozumiem Cię, też tak kiedyś miałem. "Dojrzejesz" do nich Poza tym, dla mnie niektóre wciąż są niezrozumiałe. Taki Lapidus PH to najlepszy przykład.
Złote myśli użytkownika nowy48:
"Jeszcze nie wachali a już oceniają ma pdst składu. . flakon nawiązuje nieco do tego co już dior wypuszcza." "Gdyby tak przyrównać to acqua di Parma oud z tym ze pozbawiona tytułowego składnika."
Sobota, 9 maj 2015, 15:23
Argentum napisał(a):Dla mnie Antaeus, Kouros, Quorum i inne "gwiazdy" lat 80-tych to dzieła niezrozumiałe. Traktuje je jak najnudniejsze lektury w szkole, które są potrzebne do matury.+1 Marcin__ napisał(a):Rozumiem Cię, też tak kiedyś miałem. "Dojrzejesz" do nich Poza tym, dla mnie niektóre wciąż są niezrozumiałe. Taki Lapidus PH to najlepszy przykład. Już najmłodszy nie jestem i dalej ich nie trawie i ...... chyba to się nie zmieni. A w temacie róż wystrzegam się ich jak ognia i kojarzą mi się z babcią. Jednak jak mam wybrać różę to najlepsza jest ta w Aventusie, następnie a Jubilation XXV for Men i Memoir Man. Podane są w składzie ale ich nie czuję i dlatego są najlepsze!!!!! :lol: :lol: :lol:
Sobota, 9 maj 2015, 15:55
Bo Ty preferujesz zapachy proste, takie jak Aventus właśnie W żadnym z wymienionych, ani w Creedzie, ani tych dwóch w Amouage'ach nie czuję róży.
A poza tym nie poznałeś chyba innych oldschool'i niż Antaeus, a może się mylę?
Złote myśli użytkownika nowy48:
"Jeszcze nie wachali a już oceniają ma pdst składu. . flakon nawiązuje nieco do tego co już dior wypuszcza." "Gdyby tak przyrównać to acqua di Parma oud z tym ze pozbawiona tytułowego składnika."
Sobota, 9 maj 2015, 15:59
Nie zajarzyłeś chyba mojego wpisu. :lol: :lol:
Ps. Poznałem, poznałem - więcej niż byś przypuszczał
Sobota, 9 maj 2015, 16:09
Zajarzyłem, wiem o co Ci chodzi. Róża jest, ale jej nie ma
Złote myśli użytkownika nowy48:
"Jeszcze nie wachali a już oceniają ma pdst składu. . flakon nawiązuje nieco do tego co już dior wypuszcza." "Gdyby tak przyrównać to acqua di Parma oud z tym ze pozbawiona tytułowego składnika."
Sobota, 9 maj 2015, 19:09
Marcin__ napisał(a):Argentum napisał(a):Dla mnie Antaeus, Kouros, Quorum i inne "gwiazdy" lat 80-tych to dzieła niezrozumiałe. Traktuje je jak najnudniejsze lektury w szkole, które są potrzebne do matury. Nie sądzę. Kompozycja to kompozycja, nie ma czegoś takiego jak dojrzewanie olfaktoryczne - rośnie tylko obycie.
Sobota, 6 czerwiec 2015, 16:32
Nie jestem miłośnikiem róży, ale ze znanych mi zapachów poniższe 3 widziałbym spokojnie w mojej kolekcji:
1) Amouage Lyric Man 2) Eau D' Italie Paestum Rose 3) Cartier Declaration D' Un Soir
Flakony: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.fragrantica.com/member/208247/">http://www.fragrantica.com/member/208247/</a><!-- m -->
Dekanty i próbki: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/100/">http://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/100/</a><!-- m -->
Sobota, 6 czerwiec 2015, 16:56
Nie jestem miłośnikiem róży, ale ze znanych mi zapachów poniższe uwazam za niemal doskonale:
Oscar w kategorii najlepszy aktor: Roja UAE (baza przypomina troche Silk Mood) Oscar w kategorii najlepszy aktor drugoplanowy: Roja Amber Aoud Creed Jardin d’Amalfi
Poniedziałek, 30 styczeń 2017, 13:25
1. lyric/rose31
2. paestum rose/portrait of lady 3. egoiste
SPRZEDAM: ...
Niedziela, 12 sierpień 2018, 20:12
1. Le Mat
2. Noir de Noir 3. Noir Epices 4. Rudis 5. Paestum Rose
Niedziela, 12 sierpień 2018, 21:08
Smolderose, Mon Nom Est Rouge, Oudh Infini, Inverno Russo
|
|