Piątek, 28 sierpień 2015, 09:39
Trzy zapachy eksplorujące waniliowo-tytoniowe rejony.
Pierwszy lubię, a drugiego i trzeciego nie znoszę.
TV - na mojej skórze to tytoń wiśniowy w kakaowo-waniliowej otulinie. Mój faworyt.
Eav des Bavx - przypomina mi zapachem zawieszki waniliowo-sosnowe do auta. Może i dobry zapach, ale nie dla mnie.
Herod - podobnie się rozwija, jak L'Occitane, ale ma jeszcze pieprzno-dymny charakter (pochodzący zapewne od ISO E Super). Nienawidzę go, odkąd go poznałem w Mon Credo z 1,5 roku temu.
Pierwszy lubię, a drugiego i trzeciego nie znoszę.
TV - na mojej skórze to tytoń wiśniowy w kakaowo-waniliowej otulinie. Mój faworyt.
Eav des Bavx - przypomina mi zapachem zawieszki waniliowo-sosnowe do auta. Może i dobry zapach, ale nie dla mnie.
Herod - podobnie się rozwija, jak L'Occitane, ale ma jeszcze pieprzno-dymny charakter (pochodzący zapewne od ISO E Super). Nienawidzę go, odkąd go poznałem w Mon Credo z 1,5 roku temu.
Złote myśli użytkownika nowy48:
"Jeszcze nie wachali a już oceniają ma pdst składu. . flakon nawiązuje nieco do tego co już dior wypuszcza."
"Gdyby tak przyrównać to acqua di Parma oud z tym ze pozbawiona tytułowego składnika."
"Jeszcze nie wachali a już oceniają ma pdst składu. . flakon nawiązuje nieco do tego co już dior wypuszcza."
"Gdyby tak przyrównać to acqua di Parma oud z tym ze pozbawiona tytułowego składnika."