Sobota, 15 luty 2014, 15:10
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Wtorek, 7 listopad 2023, 00:11 przez Caruso. Edytowano łącznie: 1)
Za Fragrantica.pl:
Calypso Ambre marki Calypso Christiane Celle to orientalne perfumy dla kobiet i mężczyzn. Calypso Ambre został wydany w 2003 roku. Nutami głowy są cytryna i bergamotka; nutami serca są geranium, jaśmin i wanilia; nutami bazy są ambra, cedr i paczula.
W otwarciu Calypso Ambre uderza całkiem mocno; gęstą, złotą ambrą z wytrawnym geranium chyba i cytrusami, i jest przez to troszeczkę gorzkawo i szorstko. Jest też słodko-słono. Ta słoność powoduje, że wyczuwam chwilami zmoknięte zwierzątko (na szczęście, nie zasikane). A już chwilę później zapach łagodnieje, staje się leniwy i gęsta ambra rozlewa się po skrystalizowanym złotym miodzie - wrażenie kryształków miodu robi chropowata paczula, zdaje się.
Piękna ambra, choć mocno nietrwała. Po 4 godzinach znika ze mnie i tylko z nosem przy skórze da się coś jeszcze wyniuchać.
Nie umiem zdecydować, czy brak mi w tym zapachu więcej przestrzeni, czy przytulności. Jest jakby na granicy; nie dość puchato, żeby poczuć się jak pod ciepłym kocem, i nie dość przestrzennie, żeby zaryzykować noszenie go w ciepłe, letnie dni.
To raczej kolejny jesienny zapach w mojej kolekcji.
Calypso Ambre marki Calypso Christiane Celle to orientalne perfumy dla kobiet i mężczyzn. Calypso Ambre został wydany w 2003 roku. Nutami głowy są cytryna i bergamotka; nutami serca są geranium, jaśmin i wanilia; nutami bazy są ambra, cedr i paczula.
W otwarciu Calypso Ambre uderza całkiem mocno; gęstą, złotą ambrą z wytrawnym geranium chyba i cytrusami, i jest przez to troszeczkę gorzkawo i szorstko. Jest też słodko-słono. Ta słoność powoduje, że wyczuwam chwilami zmoknięte zwierzątko (na szczęście, nie zasikane). A już chwilę później zapach łagodnieje, staje się leniwy i gęsta ambra rozlewa się po skrystalizowanym złotym miodzie - wrażenie kryształków miodu robi chropowata paczula, zdaje się.
Piękna ambra, choć mocno nietrwała. Po 4 godzinach znika ze mnie i tylko z nosem przy skórze da się coś jeszcze wyniuchać.
Nie umiem zdecydować, czy brak mi w tym zapachu więcej przestrzeni, czy przytulności. Jest jakby na granicy; nie dość puchato, żeby poczuć się jak pod ciepłym kocem, i nie dość przestrzennie, żeby zaryzykować noszenie go w ciepłe, letnie dni.
To raczej kolejny jesienny zapach w mojej kolekcji.