Środa, 29 maj 2013, 15:58
Abstrahując od nawiązującej do świetnego klasyka nazwy, muszę powiedzieć, że Gentlemen Only to zaskakująco dobry zapach. Oczywiście w kontekście dzisiejszego mainstreamu, gdzie flanker goni flanker, a dominująca, świeżakowo-cytrusowo-aquatyczno-pizmowa estetyka już siedem razy zjadla swój ogon. Gentlemen Only generalnie tej konwencji się wymyka, lecz nie na tyle, by zostać uznanym za freak'a ( rym niezamierzony ). I w tym także można upatrywać rynkowego sukcesu tego zapachu, jaki w chwili obecnej ma miejsce; wszak Gentlemen Only sprzedaje się niczym świeże pieczywo we wszystkich sieciowych przybytkach. Ode mnie; mocne "4".