Niedziela, 2 grudzień 2012, 15:30
•Nuty głowy: kadzidło somalijskie, pomarańcza sycylijska,
gorzka pomarańcza brazylijska, limonka
•Nuty serca fiołek i liście fiołka
•Nuty bazy: Akord szlachetnych gatunków drewna, wetyweria z Haiti,
cedr z Teksasu
Trochę marketingowego bełkotu :
Inspiracją dla Marii Candidy do stworzenia perfum Exultat była wizyta w rzymskim kościele San Lorenzo in Lucina podczas nieszporów.
Są poruszające i uduchowione, łączą transcendencję z materią, sacrum z profanum. W tym zapachu fiołek i wetyweria nakładają się na siebie i zlewają z somalijskim kadzidłem, przy czym absolut fiołka nadaje kompozycji głębi i duchowości.
Zapach Exultat nawiązuje do zapachów, którymi przepełniony jest dom włoskiej rodziny podczas ceremonii zaślubin: aromatu białej pościeli, oczyszczanej popiołem i lawendą. Źródłem inspiracji jest bogactwo kościoła San Lorenzo w Rzymie, gdzie duchowość przeplata się z cielesnością, a element sakralny ze świeckim.
Sławny filmowiec Pappi Corsicato, który współpracował m.in. z Pedro Almodovarem, tak zachwycił się perfumami Exultat, że postanowił nakręcić o nich film.
A jaki jest Exultat? To bardzo dziwne bo wąchając te perfumy na mojej skórze
mam wrażenie jakby były one w konsystencji proszku. Najprawdopodobniej
to dlatego, że kojarzą mi sie z zapachem Vibovitu. Szczerze mówiąc nie przypadły
mi do gustu, choć wybrałem je na podstawie testu bloterowego do sporządzenia próbki.
Nie jestem przekonany, że randka kadzidla z fiołkiem jest dobrym pomysłem na udane perfumy.
Co prawda samego fiołka za specjalnie nie wyczuwam, ale kadzidło miałem okazję wąchać
w różnych zestawieniach a to w Exultat'cie pachnie jak popiół z kadzidła na marmurowej posadzce...
Sprawdzić warto, jednak ja już wiem, że nie są dla mnie.