Poniedziałek, 6 wrzesień 2021, 21:30
Z góry mówię, że nie chciałbym, żeby postrzegać ten temat jako narzekanie z cyklu "kiedyś to były czasy, teraz to nie ma czasów". Nie. Chodzi mi o pewne spostrzeżenie.
Spoglądam na ostatnie 10 lat (mainstream, 2011-2021). Jakie zapachy mają premierę? Kolejne odmiany skrajnie nijakiego Bleu de Chanel. Kolejne odmiany skrajnie nijakiego Dior Savage. YSL? Kolejne nijakie flankery L'Homme. Davidoff? Próba jazdy na legendzie i nijaki Cool Water Parfum, zresztą Kenzo ten sam scenariusz na kanwie Pour Homme. JPG? Kolejne wariacje Le Male... gdzie kreatywność? Większość zapachów nie tylko cechują podobne atrybuty (tj. świeżość, zachowawczość, by nikogo nie urazić, skrajna poprawność i brak polotu), ale również celowanie w dokładnie tę samą estetykę. Odmiany Bleu de Chanel i Savage to idealne przykłady. Wszystko jest bardzo podobne, dla kompletnie niewprawionego nosa wręcz takie same. Dramat.
A teraz cofnijmy się w czasie o równe 25 lat, tj. mainstream z lat 1986-1996. Weźmy te same marki. Chanel wydaje Egoiste i Platinum Egoiste. Dior Fahrenheita. YSL Opium i Jazz. Davidoff Cool Watera oraz Zino. Kenzo - Pour Homme, a JPG przełomowego Le Male. Wszystkie te zapachy są SKRAJNIE odmienne, każdy z nich jest wyjątkowy i prezentuje nietuzinkową, a wręcz zupełnie nową na dzień premiery estetykę. To zapachy legendy, wyjątkowe i przełomowe.
Widzicie tę różnicę? Rynkiem kieruje popyt, a popyt niestety jest na dziadostwo.
PS - Podaję przykłady zapachów męskich, jeśli ktoś ma dobre rozeznanie w damskich, proszę o przykłady. Jak dla mnie najciekawsze damskie pozycje to dekada 1999-2009.
Spoglądam na ostatnie 10 lat (mainstream, 2011-2021). Jakie zapachy mają premierę? Kolejne odmiany skrajnie nijakiego Bleu de Chanel. Kolejne odmiany skrajnie nijakiego Dior Savage. YSL? Kolejne nijakie flankery L'Homme. Davidoff? Próba jazdy na legendzie i nijaki Cool Water Parfum, zresztą Kenzo ten sam scenariusz na kanwie Pour Homme. JPG? Kolejne wariacje Le Male... gdzie kreatywność? Większość zapachów nie tylko cechują podobne atrybuty (tj. świeżość, zachowawczość, by nikogo nie urazić, skrajna poprawność i brak polotu), ale również celowanie w dokładnie tę samą estetykę. Odmiany Bleu de Chanel i Savage to idealne przykłady. Wszystko jest bardzo podobne, dla kompletnie niewprawionego nosa wręcz takie same. Dramat.
A teraz cofnijmy się w czasie o równe 25 lat, tj. mainstream z lat 1986-1996. Weźmy te same marki. Chanel wydaje Egoiste i Platinum Egoiste. Dior Fahrenheita. YSL Opium i Jazz. Davidoff Cool Watera oraz Zino. Kenzo - Pour Homme, a JPG przełomowego Le Male. Wszystkie te zapachy są SKRAJNIE odmienne, każdy z nich jest wyjątkowy i prezentuje nietuzinkową, a wręcz zupełnie nową na dzień premiery estetykę. To zapachy legendy, wyjątkowe i przełomowe.
Widzicie tę różnicę? Rynkiem kieruje popyt, a popyt niestety jest na dziadostwo.
PS - Podaję przykłady zapachów męskich, jeśli ktoś ma dobre rozeznanie w damskich, proszę o przykłady. Jak dla mnie najciekawsze damskie pozycje to dekada 1999-2009.
Kupię/wymienię próbki:
Alexandria Frag. - Arabian Forest
M. Margiela - At The Barber's
Armani - Encens Satin
Atelier des Or - Cuir Sacré
Alexandria Frag. - Arabian Forest
M. Margiela - At The Barber's
Armani - Encens Satin
Atelier des Or - Cuir Sacré