Poniedziałek, 30 listopad 2020, 13:40
Zapachy dla mnie z tej samej kategorii - żywiczno-dymne, ale bardzo od siebie różne.
Arso jest żywiczny, jakby "mineralny". Czuję tam wręcz sączące się żywice drzew. Jest też ciepły, gdy go noszę czuję się jakbym siedział przy kominku.
Bois d'Ascese to dym z wędzarni pomieszany z dymem z kościoła. Jest tam także spalenizna. Trochę żywic jest, ale jednak dym to jego "signature".
Dla mnie chyba jednak Bois d'Ascese górą. A jak to wygląda u Was?
Arso jest żywiczny, jakby "mineralny". Czuję tam wręcz sączące się żywice drzew. Jest też ciepły, gdy go noszę czuję się jakbym siedział przy kominku.
Bois d'Ascese to dym z wędzarni pomieszany z dymem z kościoła. Jest tam także spalenizna. Trochę żywic jest, ale jednak dym to jego "signature".
Dla mnie chyba jednak Bois d'Ascese górą. A jak to wygląda u Was?
Złote myśli użytkownika nowy48:
"Jeszcze nie wachali a już oceniają ma pdst składu. . flakon nawiązuje nieco do tego co już dior wypuszcza."
"Gdyby tak przyrównać to acqua di Parma oud z tym ze pozbawiona tytułowego składnika."
"Jeszcze nie wachali a już oceniają ma pdst składu. . flakon nawiązuje nieco do tego co już dior wypuszcza."
"Gdyby tak przyrównać to acqua di Parma oud z tym ze pozbawiona tytułowego składnika."